XII C 752/18
Źródło: https://drive.google.com/file/d/1ucRRWu_Ff1A-uTkw4u4N1uP7_8NbEptz/view?fbclid=IwAR0dIxfKnPpp_uL_h9mjkjDKGPpJE8Obw7Ng95TIOokiyozYzQKO6pKEtPg
(1)
Sygnatura akt XII C 752/18
Źródło: https://drive.google.com/file/d/1ucRRWu_Ff1A-uTkw4u4N1uP7_8NbEptz/view?fbclid=IwAR0dIxfKnPpp_uL_h9mjkjDKGPpJE8Obw7Ng95TIOokiyozYzQKO6pKEtPg
(2) WYROK
(3) W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
(4) 14 grudnia 2018 roku
(5) Sąd Okręgowy we Wrocławiu XII Wydział Cywilny w następującym składzie: Przewodniczący: SSR del. Ziemowit Barański
(6) Protokolant: asystent sędziego Monika Trzyna - Ziółkowska
(7) po rozpoznaniu w dniu 30 listopada 2018 roku we Wrocławiu
(8) na rozprawie sprawy z powództwa
(9) przeciwko Powszechnej Kasie Oszczędności Bankowi Polskiemu SA w Warszawie - o zapłatę
(10) I. zasądza od strony pozwanej Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Polskiego SA w Warszawie łącznie na rzecz powodów i kwotę 83 739, 96 zł (osiemdziesiąt trzy tysiące siedemset trzydzieści dziewięć złotych i dziewięćdziesiąt sześć groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 20 lutego 2018 roku do dnia zapłaty;
(11) II. w pozostałym zakresie powództwo oddala;
(12) III. zasądza od strony pozwanej łącznie na rzecz powodów 6417 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.
(13) XII C 752/18
(14) 1
(15) Uzasadnienie
(16) Powodowie domagali się zasądzenia solidarnie na swoją rzecz od pozwanego PKO BP SA w Warszawie – po sprecyzowaniu pozwu – kwoty 84796,77 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty.
(17) Powodowie twierdzili, iż dochodzona pozwem kwota stanowi nadpłatę powstałą w wyniku wykonywania zawartej przez nich z pozwanym bankiem umowy kredytu mieszkaniowego „Własny kąt hipoteczny” z dnia 31 sierpnia 2007 roku , zmodyfikowanej aneksem z 3 października 2007 roku i zawierającej w ocenie powodów niedozwolone (względnie nieważne, powodowie nie wyrazili w tym zakresie jednoznacznego stanowiska) postanowienia umowne w zakresie waloryzacji kwoty kredytu do franka szwajcarskiego, a także niedozwolone postanowienia umowne dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.
(18) Powodowie wskazali w ramach twierdzeń faktycznych uzasadniających żądanie zwrotu nadpłaty wynikającej z zastosowania klauzuli waloryzacyjnej, że:
(19) - kwota udzielonego kredytu określona była we frankach szwajcarskich
(20) - celem zawarcia umowy było sfinansowanie kupna mieszkania za złotówki
(21) - określając sposób wypłaty kredytu wskazano, że może to nastąpić w walucie wymienialnej albo w walucie polskiej, ale nie w walucie kredytu
(22) - przeliczenie kwoty kredytu miało nastąpić w oparciu o bliżej niesprecyzowaną tabelę kursów
(23) - umowa zakładała pobieranie spreadu walutowego, lecz mechanizmy ustalania kursów walut i rozmiar spreadu nie były określone w umowie, a powodom tego nie wytłumaczono; w umowie nie określono także szczegółowego jej charakteru; powodowie nie mieli możliwości określania wartości, na której opierał się pozwany ustalając kurs franka szwajcarskiego
(24) - powodowie nieprzerwanie spłacają kredyt w walucie polskiej
(25) - postanowienia umowy nie zostały indywidualnie z powodami wynegocjowane, a pozwany wykorzystał swoją dominującą pozycję narzucając je i wykorzystując swoją przewagę wiedzy; powodowie nie mieli wpływu na treść żadnych zapisów umownych
(26) - powodowie nie zostali poinformowani o wszystkich ryzykach związanych z zawarciem umowy ani nie mieli świadomości wszystkich kosztów związanych z jej zawarciem, w tym ryzyka kursowego
(27) Przedstawiając swój wywód prawny w tym zakresie powodowie podnieśli między innymi, że:
(28) - umowa nie powinna być traktowana jako umowa kredytowa mimo podobieństwa do tego rodzaju umów
(29) 2
(30) - elementem tej i podobnych umów było wprowadzone do niej ryzyko kursowe, jednocześnie pozwalające na naliczanie oprocentowania właściwego dla konkretnej waluty; założenie atrakcyjności stopy procentowej miało być okupione przyjęciem przez siebie na kredytobiorcę ryzyka kursowego
(31) - w konsekwencji powyższego umowa zawarta przez strony jest w ogóle nieważna, wszystko zaś, co strony wzajemnie sobie świadczyły, winno ulegać zwrotowi. Umowa bowiem nie mieściła się w definicji kredytu bankowego, miała na celu obejście przepisów ustawy, a obciążenie kredytobiorcy kosztami związanymi z ryzykiem walutowym i zawarcie umowy zawierającej ukryte koszty było też sprzeczne z zasadami współżycia społecznego
(32) - skoro celem dokonania czynności było skorzystanie z oprocentowania właściwego dla waluty obcej, to uznanie za nieważne zastrzeżenia prowadzącego do waloryzacji kwoty kredytu oznacza nieważność całej umowy.
(33) Powodowie alternatywnie wskazywali na możliwość uznania postanowień zmierzających do ustalenia sposobu wypłaty kredytu oraz sposobu spłaty rat dokonywanego przez powodów za niedozwolone postanowienia umowne. Powodowie jednak w dalszej części wywodu wskazywali, że wobec charakteru prawnego umowy określonego jako umowa kredytu denominowanego po wyeliminowaniu postanowień dotyczących przeliczeń walutowych z umowy prowadziłaby do braku możliwości utrzymania się umowy z powodu braku możliwości określenia istotnych jej parametrów.
(34) W ramach żądaniazwrotukwot świadczonych napodstawieumowy kredytu w związku z wprowadzeniem do niej ubezpieczenia niskiego wkładu własnego powodowie wskazali, iż ubezpieczenie z tytułu niskiego wkładu własnego jest powszechnie uznawane za klauzulę niedozwoloną, nie daje bowiem kredytobiorcy żadnych korzyści, zaś jest to tylko ubezpieczenie banku od dodatkowego ryzyka w zakresie braku odpowiedniego wkładu przez kredytobiorcę. Jest to nieuprawnione przerzucenie na kredytobiorcę ryzyka działalności banku. Klauzula tego ubezpieczenia została określona w umowie jako warunek uruchomienia kredytu. Kwota z tego tytułu winna podlegać zwrotowi w wysokości 1056,81 zł.
(35) Precyzując w piśmie z dnia 29 listopada 2017 roku żądanie zapłaty powodowie uzasadnili, że wpłacili na rzecz banku łącznie w złotych polskich 250 599, 17 zł, z czego bank zaliczył na odsetki 184295,91 zł, zaś na należność główną 66303, 26 zł. Dokonali przy tym 118 wpłat w okresie od 5 listopada 2007 roku do 7 sierpnia 2017 roku. W tym okresie według przedstawionych w piśmie tym wyliczeń, o ile wyeliminowana zostałaby klauzula waloryzacyjna, a umowa byłaby wykonywana oraz przyjmując iż bank prawidłowo określał poziom oprocentowania, powodowie twierdzą, iż powinni uiścić kwotę 166 859, 21 zł. Z tytułu samych różnic kursowych pozwany uzyskał kwotę około 11 000 złotych.
(36) 3
(37) W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu.
(38) Przedstawiając swe twierdzenia co do stanu faktycznego pozwany podniósł między innymi następujące kwestie jego zdaniem istotne dla rozstrzygnięcia:
(39) - we wniosku kredytowym powodowie dokonali świadomego wyboru waluty kredytu, a głównym tego motywem była niższa wysokość raty kredytu udzielonego w walucie wymienialnej. Kredyt miał być przeznaczony na cel wskazany we wniosku związany z zakupem lokalu mieszkalnego we Wrocławiu i jego remontu;
(40) - stosownie do rekomendacji S KNB z 2006 roku bank poinformował należycie kredytobiorców o ryzyku walutowym i charakterze tego ryzyka, a także o przedstawionej im w pierwszej kolejności ofercie kredytu w waluciepolskiej,co jednoznacznie potwierdzono zarówno we wniosku kredytowym, jak w umowie;
(41) - w banku od 1 lipca 2006 roku obowiązywała pisemna informacja o ryzyku stopy procentowej i walutowym; przedstawiono tam historię wahań kursów w okresie od 2000 do 2007 roku, a także modelowe symulacje przedstawiające skutki zmian kursu waluty i oprocentowania, zakładające nawet wzrost raty kredytu o połowę; o przekazywaniu tej informacji klientom świadczy treść obowiązującej procedury przedstawiania oferty kredytowej;
(42) - powodowie wpłacili składkę na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego w wysokości 1056,81 zł, wynikającą wprost z umowy, bank jednak najpierw zwrócił część składki odnoszącą się do niewykorzystanego okresu ubezpieczenia weryfikując kwotę spłaconego kredytu, a potem zwrócił powodom w drodze wyjątku całą pozostałą część tej składki;
(43) - powodowie nie kwestionowali prawidłowości wyliczenia salda kredytu w CHF; kredyt jednorazowo udostępniono 5 października 2007 roku w kwocie odpowiadającej 152 884,57 zł
(44) - powodowie mogli uzyskać zgodnie z treścią umowy wypłatę kredytu w walucie kredytu dokonując takiego wyboru, lecz ze względu na cel kredytowania wypłata kredytu nastąpiła w złotówkach, kredyt bowiem mógł być wykorzystany tylko na cel przewidziany w umowie
(45) - powodowie mogli także wybrać (co przewidywał wzorzec umowy) dokonywanie spłaty bezpośrednio w walucie kredytu, bowiem spłata mogła następować z rachunku bankowego oszczędnościowo – rozliczeniowego kredytobiorcy, rachunku walutowego kredytobiorcy, a także rachunku prowadzonego w walucie kredytu na który kredytobiorca będzie dokonywał wpłat z tytułu udzielonego kredytu w walucie kredytu lub w walucie innej niż waluta kredytu. Już od momentu zawarcia umowy kredytobiorcy mieli zatem możliwość spłacania kredytu w walucie szwajcarskiej.
(46) 4
(47) Kredyt powodów był oprocentowany zmienną stopą procentową ustalaną z wykorzystaniem stawki LIBOR, co było bezpośrednio związane z walutą kredytu. Dzięki zastosowaniu takiej stawki powodowie mogli nadal korzystać z obniżonego oprocentowania, na poziomie 0,6424 w styczniu 2018 roku.
(48) Powodowie wykonując umowę nigdy nie negowali jej walutowego charakteru ani nie domagali się jej modyfikacji i mimo, że mieli możliwość spłaty bezpośrednio w CHF, wybrali opcję spłaty w złotych. Mieli też możliwość, w toku wykonywania umowy kredytu, zmiany rachunku do spłaty jeszcze przed wejściem w życie tzw. ustawy antyspreadowej. Lecz z tej możliwości nie skorzystali. Powodowie regularnie i terminowo spłacają kredyt i nigdy nie zastrzegali zwrotu.
(49) Przedstawiając swój wywód prawny pozwany zarzucił:
(50) 1. przedawnienie roszczeń powodów. Podniósł, że zastosowanie znajduje tu art. 731 k.c., przewidujący przedawnienie w dwuletnim terminie roszczeń ze stosunku prawnego rachunku bankowego, a z takiego rachunku pobierano na podstawie umowy; są zatem przedawnione roszczenia o zwrot wszystkich kwot pobranych przed 31 sierpnia 2015; Jeśli nie są to roszczenia z rachunku bankowego, to miesięczne raty stanowią świadczenia okresowe, roszczenie o zwrot których przedawnia się z upływem lat trzech
(51) 2. Powodowie argumentują zdaniem pozwanego swe stanowisko wewnętrznie sprzecznie, jednocześnie wskazując, że jest to umowa kredytu złotowego i denominowanego;
(52) 3. Zdaniem pozwanego, powodowie nie wykazali, aby bank nie poinformował ich o ryzyku walutowym. Ponadto nie był to pierwszy kredyt zaciągnięty w walucie obcej przez powoda. Nie ma mowy o wyzyskaniu przymusowego położenia pozwanych.
(53) 4. Powodowie nie wykazali, by kursy walut ustalane przez bank w tabelach kursowych były ustalane arbitralnie oraz nie były rynkowe, a także jaki byłby koszt zakupu waluty na rynku.
(54) 5. Bezzasadne jest odniesienie do kursu średniego NBP, bo po takim kursie nie można na rynku zakupić waluty.
(55) 6. Następnie pozwany przedstawił szeroki wywód w przedmiocie dopuszczalności zawierania umów kredytów denominowanych i indeksowanych również przed wprowadzeniem art. 69ust,.2 pkt 4a prawa bankowego, która nie budzi wątpliwości także na gruncie prawa wspólnotowego.
(56) 7. Kredyt zaciągnięty przez powodów był klasycznym przykładem kredytu denominowanego zaciągniętego w walucie obcej, w ramach którego zobowiązanie określono w walucie obcej – była to waluta długu, zaś walutą świadczenia jest waluta polska. Intencjami stron jednak było od początku określenie zobowiązania w walucie obcej. Przy klasycznym kredycie walutowym klient otrzymane środki od banku musiałby wymienić w banku po kursie w nim obowiązującym albo wymienić je w kantorze, co oznacza, że denominacja w istocie stanowiła ukłon banku w stronę
(57) 5
(58) klienta ubiegającego się o kredyt w walucie; w przypadku umowy stron, aby kredytobiorcy mogli korzystać z kredytu walutowego i niższego oprocentowania opartego na stawce LIBOR, to bank musiał pozyskać finansowanie w CHF pożyczając środki w tej walucie, następnie tę samą liczbę środków pożyczał kredytobiorcom, od strony rachunkowej bank księgował umowę kredytu po stronie aktywów w CHF i także w tej walucie wyrażona była hipoteka.
(59) 8. Bank nie zyskuje na aprecjacji waluty CHF z powodu konieczności domykania pozycji walutowej.
(60) 9. Bank nie zarabia na spreadzie, który odpowiada nabywaniu na rynkach międzybankowych waluty celem finansowania kredytu oraz zabezpieczającym pozycję walutową zobowiązaniom pozabilansowym.
(61) 10. Żadna ze stron w chwili zawarcia umowy nie miała możliwości przewidzenia kształtowania się kursu waluty CHF i nie można było wykluczyć spadku kursu waluty poniżej tego, pojakimzostał wypłacony, coprzyniosłobykredytobiorcy realne korzyści w postaci zwrotu kapitału mniej wartego, niż udostępniony mu kredyt.
(62) 11. W art. 69 ust. 2 pkt 4 a prawa bankowego wprost dopuszczono różnice kursowe.
(63) 12. Konstrukcja umowy kredytu denominowanego mieści się w art. 353 (1) k.c.
(64) 13. Postanowienia umowy dotyczące wypłaty kredytu w złotych w wyniku przeliczenia kwoty
(65) kredytu wyrażonej w CHF na złote stosownie do tabeli bankowej nie mają charakteru abuzywnego, są bowiem wynikiem dokonanego przez kredytobiorców wyboru sposobu wypłaty kredytu, mieli oni zaś do dyspozycji inne sposoby.
(66) 14. Podobnie postanowienia dotyczące spłaty kredytu stosownie do kursu z tabeli banku także nie naruszają interesu kredytobiorców, mogli oni bowiem dokonać wyboru sposobu spłaty bezpośrednio z rachunku walutowego.
(67) 15. Wykładnia umowy prowadzi do wniosku, że nie może ona mieć charakteru umowy kredytu złotowego.
(68) 16. Umowa nie jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego ani nie doszło do wyzyskania przymusowego położenia powodów, a ponadto uprawnienia z art. 388 k.c. wygasły. 17. Bank nie miał możliwości jednostronnego przewalutowania kredytu, powodowie zaś mogli w każdym czasie uczynić to bezpłatnie.
(69) 18. Kredyt nie jest instrumentem finansowym w rozumieniu Dyrektywy MIFID.
(70) 19. Nikt nie mógł przewidzieć kształtowania się ani zmiany kursu CHF.
(71) 20. Brak jest podstaw do zastosowania art. 357 (1)k.c, a immamentną cechą
(72) kredytu walutowego jest zmienność.
(73) 21. Powodowie nie zostali wprowadzeni w błąd ani nigdy nie doszło do uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia złożonego pod wpływem błędu; gdyby powodowie działali
(74) 6
(75) rozsądnie, a nie posiadali pełnych informacji oprodukcie, tozwrócilibysię do przedsiębiorcy w celu uzyskania niezbędnych informacji; obowiązkiem konsumenta jest zwrócenie się do przedsiębiorcy o wyjaśnienie zapisów niejasnych czy niezrozumiałych.
(76) 22. Żadna z klauzul umownych nie może być uznana za abuzywną, a ponadto były one indywidualnie uzgodnione; klauzula denominacyjna określa świadczenia główne, spełniając kryteria jednoznaczności, więc nie może być poddana kontroli na zasadzie art. 385 (1) k.c. Postanowienia te są transparentne i jednoznaczne oraz napisane prostym językiem.
(77) 23. Nie doszło do rażącego naruszenia interesu powodów, bo ich celem było nawiązanie stosunku gospodarczego z bankiem mogącym zapewnić im finansowanie ich potrzeb gospodarczych. W zamian za niższe oprocentowanie powodowie świadomie godzili się na ryzyko kursowe, a mieli też możliwość dokonania spłaty kredytu w CHF.
(78) 24. Po stronie powodów zmaterializowało się ryzyko kursowe, lecz po stronie banku zmaterializowało się ryzyko stopy procentowej wobec spadku stopy LIBOR do ujemnego poziomu.
(79) 25. Kursy walut ustalane przez pozwany bank są rynkowe i nie odbiegają od innych kursów rynkowych ustalanych przez inne banki.
(80) 26. W razie uznania kwestionowanych przez powodów klauzul za abuzywne należy wypełnić powstałą lukę przepisami o charakterze dyspozytywnym, w szczególności zaś czynność prawna wywołuje skutki, o których mowa w art. 56 i art. 354 par. 1 k.c.
(81) 27. Umowa może zostać wykonana także z pominięciem niedozwolonych postanowień, a obowiązkiem sądu jest ich zastąpienie wyżej wskazanymi przepisami i utrzymanie umowy w mocy.
(82) 28. Nawet w razie uznania spełnionych przez powodów świadczeń za nienależne, i tak nie ma podstaw do zasądzenia zwrotu tych świadczeń. Bank zaciągając zobowiązania na rynku międzybankowym zaciąga analogiczne, jak powodowie zobowiązanie. Nie jest już wzbogacony. Powodowie skorzystali z kapitału pozwanego banku, brak jest więc po ich stronie zubożenia, a szacując nienależne świadczenie należałoby uwzględnić nie tylko wysokość roszczenia banku o zwrot udzielonego powodom kredytu, lecz także koszty, jakie kredytobiorca musiałby ponieść w wyniku finansowania w takiej wysokości w roku 2007; o te wartości jest kredytobiorca wzbogacony względem banku.
(83) 29. Gdyby nawet bank był wzbogacony, to już zużył środki na poczet własnej działalności działając w dobrej wierze, jego działanie miało bowiem oparcie w umowie kredytu; nie miał zaś obowiązku liczyć się z obowiązkiem ich zwrotu
(84) 30. Świadomośćbraku podstawy prawnej spełnianego świadczenia po stronie powodów wyłącza możliwość żądania zwrotu świadczenia. Powodowie nie zastrzegali zwrotu świadczenia
(85) 7
(86) mając świadomość występowania w umowie niedozwolonych postanowień. O ile postanowienia te nie są dotknięte nieważnością bezwzględną, nie ma do nich zastosowanie wyłączenia związanego ze spełnieniem świadczenia w następstwie nieważnej czynności prawnej.
(87) W toku dalszego procesu strony zasadniczo podtrzymały swe stanowiska. Powodowie ogniskowali w dalszym procesie swe argumenty na uznaniu, iż postanowienia umowne mają charakter klauzul abuzywnych, a w wyniku ich eliminacji umowa może być kontynuowana jako kredyt złotowy oprocentowany stopą zmienną powiązaną ze stopą LIBOR. Strona pozwana zwalczała tę tezę, obszernie argumentując rynkowy charakter ustalanych przez siebie kursów walut.
(88) Sąd po przeprowadzeniu postępowania dowodowego poczynił następujące ustalenia co do istotnych dla rozstrzygnięcia w sprawie faktów.
(89) 1. W 2007 roku powodowie – małżonkowie oraz zamierzali nabyć na rynku wtórnym lokal mieszkalny. Nie dysponując środkami finansowymi na ten cel i jednocześnie mając upatrzone konkretne mieszkanie w tej samej nieruchomości, gdzie mieszkali w mieszkaniu teściów zdecydowali o zaciągnięciu kredytu bankowego. Wybór kontrahenta – pozwanego banku powodowany był w ten sposób, iż dotychczasowa współpraca z tym bankiem, który traktował jako „swój” bank, układała się dobrze, miał on pełne zaufanie do banku i oczekiwał, że uzyska tam korzystną odpowiadającą jego potrzebom ofertę. Załatwianie spraw związanych z uzyskaniem kredytu spoczywało w całości na. nie uczestniczyła nawet w złożeniu wniosku o udzielenie kredytu i nie widnieje na nim jej podpis. Dodatkowo nie odebrano od niej także pisemnego oświadczenia o wysokości dochodów; choć dane takie bank posiada, na druku oświadczenia nie ma podpisu. bank odwiedziła tylko celem podpisania umowy.
(90) /dowód: przesłuchanie powodów k. 509 – 510 () i k. 517-519 () , wniosek kredytowy oraz oświadczenie o dochodach k. 146 do 155/
(91) Przed zawarciem umowy o kredyt w CHF powód dnia 4 lipca 2007 roku złożył wniosek o udzielenie kredytu mieszkaniowego korzystając z formularza bankowego (na którym widnieje tylko jego podpis i dane jego oraz powódki jako wnioskodawców) oświadczając, że powodowie ubiegają się o kredyt w kwocie 340 000 zł. na finansowanie inwestycji przeznaczonej na zaspokojenie własnych potrzeb – nabycie od osoby fizycznej będącego przedmiotem odrębnej własności mieszkania przy ulicy Elizy Orzeszkowej 62/7 we Wrocławiu oraz jego remont i modernizację,
(92) 8
(93) przy czym mając wybór waluty kredytu (PLN, USD, CHF i EUR) wskazał, że walutą kredytu ma być frank szwajcarski (zaznaczając odpowiednią rubrykę oznaczoną symbolem waluty).
(94) Wniosek obejmował udzielenie kredytu spłacanego przez 25 pełnych lat od 1 września 2007 roku. Wartość nieruchomości określono na poziomie 350 000 zł. Jako zabezpieczenie określono lokal mieszkalny, a z rubryk dotyczących zabezpieczenia przejściowego zakreślono weksel oraz ubezpieczenie kredytu/pożyczki w TU CIGNA, nie wybrano zaś poręczenia. Wskazano także ubezpieczenie kredytowanego wkładu własnego.
(95) W końcowej części wniosek zawiera oświadczenie o treści wskazującej, iż wnioskodawcy nie skorzystali z przedstawionej im w pierwszej kolejności oferty kredytu hipotecznego w walucie polskiej, i dokonali wyboru oferty w walucie wymienialnej mając pełną świadomość ryzyka związanego z tym produktem, polegającego na tym, że w przypadku wzrostu kursów walut podwyższeniu ulegnie zarówno rata spłaty, jak i rata zadłużenia wyrażone w walucie polskiej, w przypadku wypłaty kredytu w walucie polskiej kredyt jest wypłacany po ustalonym w PKO BP SA kursie kupna dla dewiz zamieszczanego w tabeli kursów, w przypadku spłaty kredytu w walucie polskiej – kredyt jest spłacany po ustalonym przez PKO BP S. A. kursie sprzedaży dla dewiz zamieszczonym w tabeli banku, iż zostali poinformowani o jednoczesnym ponoszeniu ryzyka zmiany stopy procentowej polegającym na tym, że w wyniku wzrostu stawki referencyjnej podwyższeniu ulegnie oprocentowanie kredytu, które spowoduje wzrost raty spłaty. Oświadczyli nadto, że są świadomi ponoszenia obu rodzajów ryzyk oraz, że zostali poinformowani o stosowaniu do rozliczeń kursów walut tabel kursów PKO BP S. A.
(96) Do wniosku załączono też oświadczenia tyczące się podstawowych danych (zawodu, miejsca zatrudnienia wnioskodawców, ich stanu majątkowego. Oświadczenie z danymi dotyczącymi majątku i zatrudnienia nie zostało podpisane.
(97) /dowód: wniosek k. 146-149, oświadczenia k. 150-156/
(98) Powód uzyskał informację, że z uwagi na niższy poziom raty kredytu w relacji do ich zarobków kredyt wyrażony we franku szwajcarskim rodzi możliwość uzyskania większej sumy, niż kredyt złotowy nie zawierający jakichkolwiek odniesień do waluty obcej. Poziom kredytu możliwego do uzyskania w złotówkach nie gwarantował powodom możliwości sfinansowania zamierzonej inwestycji. Powód miał także świadomość istniejącej teoretycznie możliwości zaciągnięcia kredytu denominowanego do euro lub dolara, lecz rata tak określonego kredytu wypadała na wyższym poziomie, niż kredytu denominowanego do CHF. Powód miał ograniczoną świadomość zmienności kursu CHF do złotego, postrzegał tę walutę jako stabilną, wykazującą niewielkie wahania kursu.
(99) 9
(100) Rozmowa z pracownicą banku utwierdziła go w przekonaniu, iż denominacja kredytu do CHF jest dla niego najkorzystniejszym rozwiązaniem.
(101) /przesłuchanie powoda k. 517 - 519/
(102) Pracownicy banku zajmujący się bezpośrednią obsługą klientów zaciągających kredyty hipoteczne byli zobowiązani do udzielania informacji o możliwości zaciągnięcia kredytu w złotówkach w pierwszej kolejności. Klientom przedstawiano symulację wysokości raty w przypadku kredytu złotowego i denominowanego do poszczególnych walut, choć niekiedy zdarzało się, że klienci w ogóle nie byli zainteresowani tymi symulacjami. Symulacje sporządzano za pośrednictwem narzędzia informatycznego. Nie istniało jednak narzędzie tworzące symulacje przedstawiające zmianę poziomu zadłużenia oraz wysokości raty kredytu w sytuacji znaczącego wahania kursu waluty szwajcarskiej i takich symulacji klientom nie prezentowano. Zasadniczą dla klientów banku przesłanką decydującą o wyborze rodzaju kredytu był w tym okresie rozmiar raty kredytu. W 2007 roku wobec panującego ożywienia na rynku nieruchomości zawierano wiele umów kredytu hipotecznego, przede wszystkim denominowanych do franka szwajcarskiego. Nieraz było to kilka umów dziennie. Umowy przed podpisaniem lub wzorce umów z wyprzedzeniem przedstawiano do wglądu tym potencjalnym kredytobiorcom, którzy tego oczekiwali. Powodowie nie żądali przedstawienia umowy z wyprzedzeniem do wglądu. Powód zapoznał się z umową w banku na spotkaniu z doradcą, gdy umowę podpisywano. Umowy były omawiane z klientami, klienci uzyskiwali odpowiedzi na pytania, które zadawali.
(103) W przypadku powoda interesował się on kwestią źródła informacji o kursie waluty służącym do przeliczenia wypłaty i spłaty kredytu. Uzyskał jednakże informację, że miarodajnym dla banku jest jego własny kurs, a nie kurs NBP i na tym poprzestał.
(104) Pracownicy banku kontaktujący się bezpośrednio z klientami zaciągającymi kredyty nie udzielali informacji co do sposobu konstrukcji tabeli kursowej i podstaw określania wysokości kursów w tej tabeli, mechanizmów ich konstruowania. Sami tego nie wiedzieli.
(105) /dowód: częściowo zeznania świadków Doroty Andruszczak k 448 – 450 i ArkadiuszaHołowienkok. 450 – 451 oraz Marzeny Olejnik –Czopnik k 451 - 452, przesłuchanie powoda k 517 - 519/
(106) Umowy zawierano w oparciu o przygotowany obowiązujący w banku wzorzec umowy. Zmieniony wzorzec umowy stosowano od 1 lipca 2006. Poszczególnepostanowienia umów
(107) 10
(108) nie podlegały indywidualnej negocjacji. Zdarzało się, że klienci z tzw. segmentu „VIP” mogli negocjować indywidualnie kurs, po którym przeliczano kwotę wypłaconego w złotych kredytu.
(109) /zeznania św. Doroty Andruszczak k 448 - 450, Arkadiusza Hołowienko k 450 - 451, Marzeny Olejnik – Czopnik k 451 – 452;
(110) Pismo okólne z 19.6.2006 k 190 - 195, wzór umowy stanowiący załącznik do tego pisma - k. 196-209/
(111) Negocjowanie kursu w operacjach walutowych z klientami indywidualnymi obecnie możliwe jest w drodze telefonicznej i wówczas operacje te możliwe są po kursie dużo korzystniejszym, niż powszechnie stosowany kurs z tabeli kursowej. Warunkiem jednak przeprowadzenia operacji po takim kursie jest po pierwsze odpowiednio wysoki rozmiar operacji (obecnie równowartość ponad 5000 USD) oraz uprzednie zawarcie umowy ramowej.
(112) Proces ustalania tabeli kursowej obejmował i obejmuje w pozwanym banku pozyskanie danych co do kursów walut z rynku międzybankowego z serwisu informacyjnego Reutersa; punktem wyjścia jest kurs średni EURO – PLN i kurs EURO - CHF, a następnie po tym ustaleniu określa się kurs średni EURO – CHF i w ostatnim kroku nakłada spread. Wysokość spreadu jest określana na podstawie wewnętrznych regulacji banku przez dyrektora departamentu skarbu w banku i jest to decyzja tej jednostki. Spread może być okresowo rozszerzany albo zawężany w zależności od uwarunkowań rynkowych; bank stara się zarządzać spreadem w taki sposób, by zachowując konkurencyjność na rynku generować również dochód z tego tytułu. Tabela kursowa jest publikowana raz dziennie, lecz zdarza się, że w sytuacji oceny, iż rynek jest niestabilny, publikuje się ją więcej razy.
(113) /dowód: zeznania świadka Bogusława Moskały k. 542 – 543v/
(114) Stosowany od 1 lipca 2006 roku wzór umowy wspólny był dla kredytów pod nazwą Własny kąt hipoteczny/własny kąt lokatorski/własny kąt biznes/konsolidacyjnego, udzielonych w walucie wymienialnej spłacanych w ratach malejących/annuitetowych.
(115) Do umowy zawartej 31sierpnia 2007 roku wprost z wzoru przeniesiono definicje umowne zawarte w części I.
(116) W par. 1.6 pozostawiono z wzorca definicję stawki referencyjnej jako stawki LIBOR dla franka szwajcarskiego dla międzybankowych depozytów trzymiesięcznych (LIBOR 3M). Wzorzec zawiera też inne definicje stawek referencyjnych, w tym IRS CHF dla kredytów CHF ze stałym
(117) 11
(118) oprocentowaniem, a także innych – odpowiednio dla kredytów w euro – EURIBOR oraz LIBNOR dla dolara USA dla kredytów udzielanych w dolarach USA.
(119) W par. 1.7 zdefiniowano tabelę kursów jako tabelę kursów PKO BP SA obowiązującą w chwili dokonywania przez PKO BP SA określonych w umowie przeliczeń kursowych dostępną w PKO BP SA oraz na stronie internetowej PKO BP SA.
(120) W par. 1.8 zdefiniowano pojęcie „waluty wymienialnej” jako walutę wymienialną inną niż waluta kredytu, której kursy są zamieszczane w tabeli kursów
(121) W par 1.11 jako rachunek walutowy zdefiniowano rachunek, na którym gromadzone są środki pieniężne w walutach wymienialnych płatne na żądanie.
(122) W części II, par. 2 uzupełniono w stosunku do wzoru dane dotyczące wysokości i celu kredytu.
(123) Z par. 2 .1. zawartej przez strony umowy wynika, że na warunkach w niej określonych PKO BP zobowiązuje się postawić do dyspozycji kredytobiorcy kredyt w kwocie 152 884, 57 CHF na sfinansowanie zakupu prawa własności do lokalu mieszkalnego nr 7 we Wrocławiu przy ulicy Elizy Orzeszkowej 62 z przeznaczeniem na potrzeby własne oraz finansowanie remontu kredytowanego lokalu mieszkalnego.
(124) Wzór zawiera wyliczenie 22 różnych warunków postawienia kredytu do dyspozycji, z których w umowie /par. 4/ zamieszczono 12.
(125) W par. 5 umowy przeniesiono wprost z wzoru postanowienia par. 5 pkt 3 – 5.
(126) Stanowią one, że:
(127) 3. Kredyt może być wypłacany
(128) 1) w walucie wymienialnej – na finansowanie zobowiązań za granicą i w przypadku zaciągnięcia kredytu na spłatę kredytu walutowego;
(129) 2) w walucie polskiej na finansowanie zobowiązań w kraju
(130) 4. W przypadku o którym mowa w ust. 3 pkt 2 stosuje się kurs kupna dla dewiz (aktualna tabela kursów) obowiązujący w PKO BP SA w dniu realizacji zlecenia płatniczego
(131) 5. W przypadku wypłaty kredytu albo transzy w walucie wymienialnej stosuje się kursy kupna/sprzedaży dla dewiz (aktualna tabela kursów) obowiązujące w PKO BP SA w dniu zlecenia płatniczego.
(132) Ponadto w par. 5 ust. 1 określono, że wypłata kredytu nastąpi w części obejmującej równowartość 330 000 zł w przeliczeniu na CHF na rzecz zbywcy, a pozostała kwota tytułem refinansowania zadatku na rzecz kredytobiorców. Całkowita wypłata nastąpić miała do 20 września 2007 roku.
(133) W par. 6 i 7 umowy określono oprocentowanie, którego wysokość była wg par. 6 ( przy czym par. 6 przeniesiono wprost z wzorca, nie umieszczono w umowie par. 6a dotyczącego umowy ze stałym oprocentowaniem) ustalana w dniu rozpoczynającym pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, zastrzeżono że zmiany stawki referencyjnej nastąpią
(134) 12
(135) w dniu wymagalności spłaty raty kredytu i odsetek, a dla celów ustalenia stawki referencyjnej bank będzie posługiwać się stawką LIBOR publikowaną odpowiednio o godzinie 11.00 GMT albo 11.00 ma stronie informacyjnej REUTERS w drugim dniu poprzedzającym dzień rozpoczynający dany okres obowiązywania stawki referencyjnej a w par. 7 w stosunku do wzorca uzupełniono stawkę referencyjną 2,88%, marżę 1,38 pp i oprocentowanie w dniu zawarcia umowy 4,26%. Podano także RRSO na poziomie 5,05% wskazując, że została ona wyliczona w oparciu o wartości wyrażone w walucie kredytu.
(136) W par. 10.3 wskazano szacunkową wartość kosztu poniesionego przez kredytobiorcę z tytułu odsetek na 96024,62 CHF przy założeniu, iż oprocentowanie kredytu nie ulegnie zmianie, kwota będzie wypłacona jednorazowo oraz kredyt będzie spłacany zgodnie z założeniami umowy.
(137) Zaznaczono, że wysokość kosztu kredytu ulega zmianie przy każdorazowej zmianie stopy procentowej odsetek. Szacunkowy całkowity koszt kredytu miał wynieść 236 595,43 zł (par.; 10.4 umowy).
(138) Wskazano, że do jego wyliczenia zastosowano, dla przeliczenia kwot w walucie kredytu na walutę polską, kurs sprzedaży dla dewiz PKO BP obowiązujący w chwili rejestracji umowy w systemie informatycznym.
(139) W par. 12 strony umówiły się, że spłata w ratach annuitetowych nastąpi w okresie do dnia 5 sierpnia 2032 roku, zaś rozpocznie się w dniu 5 października 2007 roku. Pierwsza i ostatnia rata miały być wyrównującymi.
(140) W par. 13.1 – przejętym z wzorca umowy i uzupełnionym, postanowiono, iż spłata zadłużenia kredytobiorcy z tytułu kredytu i odsetek następuje w drodze potrącenia przez PKO BP swoich wierzytelności z tytułu udzielonego kredytu z rachunkuoszczędnościowo– rozliczeniowego prowadzonego dla kredytobiorcy w PKO BP SA Oddział 1 we Wrocławiu wymienionego w umowie.
(141) Wzorzec umowy zawiera w tym zakresie także opcje spłaty z rachunku walutowego kredytobiorcy oraz rachunku prowadzonego w walucie kredytu, na który kredytobiorca będzie dokonywał wpłat z tytułu udzielonego kredytu w walucie kredytu lub innej walucie, niż waluta kredytu. Wpłaty dokonywane w walucie innej niż waluta kredytu będą przeliczane na walutę kredytu przy zastosowaniu kursów kupna/sprzedaży walut. Takich postanowień jednak nie zamieszczono w umowie.
(142) W Par. 13.7 umowy przejętym wprost z wzorca postanowiono, .że potrącanie środków z rachunku oszczędnościowo – rozliczeniowego w walucie polskiejnastępujew wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty w walucie wymienialnej, w której udzielany jest kredyt, według obowiązującego w PKO BP SA w dniu wymagalności kursu sprzedaży dla dewiz (aktualna tabela kursów)
(143) 13
(144) W par. 20 uregulowano kwestię nadpłaty i postanowiono, że dokonywana przez kredytobiorcę częściowa, wcześniejsza spłata kredytu, (nadpłata) będzie zaliczona na poczet spłaty kredytu w terminie, o którym mowa w par. 13 ust. 3 po złożeniu przez kredytobiorcę odpowiedniej pisemnej dyspozycji najpóźniej na trzy dni przed terminem jej zawarcia.
(145) W par. 30 znajduje się oświadczenie o treści: Kredytobiorca oświadcza, , że został poinformowany o ryzyku zmiany kursów walutowych polegających na wzroście wysokości zadłużenia z tytułu kredytu oraz wysokości rat kredytu wyrażonych w walucie polskiej przy wzroście kursów waluty kredytu, a ponadto o ryzyku stopy procentowej polegającym na wzroście raty spłaty przy wzroście stawki referencyjnej. Kredytobiorca oświadcza, że ponosi powyższe ryzyka.
(146) W par. 30.2 zastrzeżono, że w całym okresie kredytowania kredytobiorca może dokonać zmiany waluty kredytu, co powoduje, że zmianie może ulec wysokość zadłużenia z tytułu kredytu, wysokość stawki referencyjnej, wysokość rat kredytu.
(147) /dowód: umowa z dnia 31 sierpnia 2007 roku k. 24-35; wzór umowy k. 196-209/
(148) Do umowy zawarto w dniu 3 października 2017 roku aneks numer 1 – zmieniający jej postanowienia w zakresie par. 2 ust. 1, ze wskazaniem trzeciego celu kredytu w postaci remontu nabytego lokalu oraz par. 5 ust. 1 który stanowił odtąd, że 325 000 zł w przeliczeniu na CHF będzie przelane na rachunek bankowy zbywcy,. Pozostała zaś część na rzecz kredytobiorców, w obu przypadkach w formie przelewu na wskazany rachunek i zgodnie z pisemną dyspozycją. Dodatkowo spłata kredytu miała rozpocząć się zgodnie z aneksem 5 listopada 2007 roku, a jego wypłata nastąpić do 20 października 2007 roku.
(149) /dowód: aneks do umowy k. 39-40/
(150) Zgodnie ze złożoną tego samego dnia dyspozycją wypłaty zrealizowano wypłatę kredytu w dniu 5 października 2007 roku przelewając kwoty:
(151) - 14 434, 32 zł na rachunek powodów (w dyspozycji wypłaty wskazano kwotę 6018,47 CHF, zawarto w niej adnotację „akceptuję do wypłaty 6501,36 CHF) i za równowartość takiej kwoty uznano wypłaconą w złotówkach sumę
(152) - 150875 zł na rachunek Cecylii Harasimowicz (w dyspozycji wypłaty wskazano kwotę 68179,76 CHF, zawarto w niej adnotację „akceptuję do wypłaty kwotę 67 955, 59 CHF”) i za równowartość takiej kwoty uznano wypłaconą w złotówkach sumę
(153) 14
(154) - 174125 zł na rachunek Haliny i Mirosława Uherów (w dyspozycji wypłaty wskazano kwotę 78686,34 CHF, faktycznie zapłacona kwotę 174 125 zł uznano jednak za równowartość sumy 78 427, 62 CHF.
(155) /dowód: dyspozycje wypłaty oraz dowody przelewów k. 218-223/
(156) Powodowie faktycznie w okresie do momentu wytoczenia powództwa wpłacili na rzecz strony pozwanej kwotę w złotówkach wynoszącą 250599,17 zł, z czego na poczet odsetek zaliczono wpłaty w wysokości 66 303, 26 zł – wg ustaleń banku równowarte 22145,13 CHF, a na poczet odsetek wpłaty w wysokości 184 295, 91 zł (równowarte 53436,99 CHF). Kwota wypłaty przeliczona została po kursie kupna wynikającym z tabeli banku wynoszącym 2,22 zł. Kolejnych 118 wpłat powodów przeliczano po kursie wynoszącym od 2,0127 (w dniu 5 sierpnia 2008) do 4,1794 (w dniu 5 grudnia 2016 roku).
(157) Powodowie nigdy nie opóźnili się ze spłatą kredytu. W dniu wytoczenia powództwa powodowie dłużni byli stosownie do wyliczeń banku jeszcze 99 447, 58 CHF z tytułu kapitału kredytu.
(158) /dowód: zaświadczenie banku z dnia 1 września 2017 roku k. 56 – 59/
(159) Pozwany bank otrzymał od powodów składkę z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w wysokości 1056, 81 zł w dniu 3 października 2017 roku. Część z tej kwoty wynoszącą 352, 27 zł zwrócono powodom w dniu 14 grudnia 2012 roku. W dniu 7 września 2017 roku zwrócono powodom 704,54 zł.
(160) /dowód: dowody dokonania przelewów i pismo pozwanego w sprawie składki na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego z 7 września 2017 – k. 211-217/
(161) Podstawy ustaleń stanu faktycznego i przyczyny dla których Sąd oparł się na poszczególnych dowodach oraz dowody, którym Sąd odmówił wiarygodności względnie uznał je za nieistotne przedstawiają się następująco:
(162) Za wiarygodne podstawy ustaleń Sąd uznał przede wszystkim przedstawione przez strony dokumenty prywatne wykazujące, iż sporządzające je i podpisane na nich osoby złożyły zawarte w
(163) 15
(164) nich oświadczenia. Wobec braku zaprzeczeń prawdziwości dokumentów prywatnych za prawdziwe tam, gdzie było to istotne uznano także treści wynikające z tych dokumentów- dotyczy to zwłaszcza zaświadczenia banku z którego wynika ile i kiedy powodowie zapłacili bankowi w ramach świadczenia, które uważali za zwrot kredytu oraz jak te wpłaty rozliczono. Jeden z powołanych dowodów – oświadczenie o sytuacji majątkowej i dochodach (karta 153 – 156) jest tylko projektem dokumentu, bo nikt go nie podpisał. Dowodzi on zatem właśnie tego – że mimo oznaczenia w projekcie, iż oświadczenie składa powódka, w istocie go nie złożyła a mimo tego udzielono jej kredytu. Podobnie wniosek kredytowy bez podpisu powódki dowodzi, że pochodził tylko od jednej osoby, a powódka wniosku takiego nie składała i mimo to zawarto z nią umowę kredytu.
(165) W zakresie, w jakim obrazowały proces zawierania umowy kredytu Sąd za wiarygodne uznał zeznania powódki i powoda. Jeśli chodzi o powódkę, to mimo wiarygodności jej zeznań wartość dowodowa była niewielka, bo powódka praktycznie nie uczestniczyła w procesie uzyskiwania kredytu i prawie nic na ten temat nie wiedziała. Znacznie więcej wynika natomiast z zeznań świadka. W zasadzie wiarygodne są również zeznania świadków Marzeny Olejnik – Czopnik, Doroty Andruszczak oraz Arkadiusza Hołowienki. Mogą one jednak wyłącznie dać ogólny obraz tego, jak mogły wyglądać procedury zawierania umów kredytowych, choć w części są one ze sobą sprzeczne i w tym zakresie trudno dokonać w oparciu o nie wiarygodnych ustaleń. Dotyczy to w szczególności kwestii tego, czy ocena zdolności kredytowej dla kredytu walutowego była bardziej rygorystyczna, niż złotowego (tak św. Hołowienko), czy wprost przeciwnie – zdolność kredytowa dla kredytu walutowego była na wyższym poziomie (tak św. Olejnik – Czopnik tłumacząc to niższym poziomem raty kredytu w relacji do dochodów kredytobiorców i to wydaje się bardziej wiarygodne). Nie ma to jednak kluczowego w niniejszej sprawie znaczenia, bo żaden ze świadków nie pamiętał konkretnie zawieranej z powodami umowy, a przedstawiali oni jedynie ogólnie stosowane w banku procedury. Kwestia zaś tego, czy powodom udzielono kredytu walutowego, bo mieli oni wyższą zdolność kredytową dla takiego kredytu, nie ma ostatecznie decydującego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. O rozstrzygnięciu tym, o czym obszernie w dalszej części, nie decydowały bowiem możliwe uchybienia w procesie zawierania umowy, lecz inne kwestie. Nie mają też decydującego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy zeznania świadka Bogusława Moskały. Uznając je jednak za bardzo rzeczowe i wiarygodne, poczyniono na ich podstawie zeznania w kwestiach związanych z metodą ustalania kursów walut w pozwanym banku i sposobem konstruowania tabel kursowych. Wprawdzie zeznania te przede wszystkim odnosiły się do nieistotnego dla rozstrzygnięcia sprawy sposobu wykonywania umowy stron, ale wynikało z nich także, że metody działania banku w tym zakresie na przestrzeni okresu wykonywania umowy były niezmienne, a zatem wiedza przekazana przez świadka dotyczyła też stanu z okresu, gdy umowę zawarto. Pozwala to zatem ocenić nie tylko jak bank umowę wykonywał, co nieistotne dla oceny
(166) 16
(167) klauzul abuzywnych czy też ważności umowy ale także, jakie założenia jej wykonywania przyjmował w momencie jej zawierania (chociaż założenia te nie zostały określone w umowie). Świadek ten natomiast zupełnie nie miał wiedzy w zakresie indywidualnych umów kredytowych, a zeznania jego obejmowały wyłącznie kwestie związane z kształtowaniem polityki kursowej pozwanego banku.
(168) Nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy cały szereg dowodów zmierzających do wykazywania, przede wszystkim przez stronę pozwaną, ogólnej sytuacji na rynku kredytów walutowych, analiz ekonomicznych związanych ze sposobem rozwiązania systemowego problemu kredytów walutowych, indeksowanych i denominowanych, analiz i opinii prawnych różnych podmiotów dotyczących tej problematyki, stanowisk organów państwowych w procesie legislacyjnym, odpowiedzi na interpelacje, raportów UOKiK, pism organów nadzoru finansowego. Wszystkie te dowody pominięto. Orzeczenie w niniejszej sprawie bowiem jest wynikiem rozstrzygnięcia indywidualnego sporu opierającego się na czysto prawnej analizie umowy stron i sposobu jej wykonania (to ostanie nie w kontekście oceny jej postanowień jako abuzywnych, ale w kontekście tego, czy spełnione przez powodów świadczenie było wykonaniem umowy, czy też było nienależne). Nie jest natomiast i nie może stanowić próby rozwiązania systemowego problemu kredytów walutowych czy indeksowanych w kontekście szeroko ujmowanych problemów systemowych przede wszystkim natury ekonomicznej, do czego zmierza bezpodstawnie w niniejszej sprawie strona pozwana.
(169) Oczywiście niezasadne jest też prowadzenie w niniejszej sprawie wnioskowanych przez obie strony dowodów z opinii biegłych. Rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie nie wymagało wiedzy specjalnej w rozumieniu art. 278 kpc.
(170) W odniesieniu do dowodu wnioskowanego przez powodów skonstatować należy, iż wadliwie sformułowano tezę tego dowodu. Przedmiotem dowodu są bowiem w świetle art. 227 kpc fakty, nie zaś oceny prowadzone przez biegłego, w tym oceny prawne. O ile powodowie domagali się przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego na okoliczność ustalenia wysokości nadpłaty przy założeniu wyeliminowania z umowy kredytu waloryzacji kwoty kredytu, to wniosek ów po pierwsze prowadzić ma w założeniu powodów do przeprowadzenia dowodu stanowiącego gotową receptę na rozstrzygnięcie sprawy obejmującą także ocenę prawną. Ustalenie, czy i jaka nadpłata występuje po stronie powodów jest wynikiem oceny prawnej, popartej faktami. Przedmiotem takiego dowodu mogłoby być ewentualnie, gdyby w ogóle był potrzebny, czysto matematyczne wyliczenie dla danych już założeń określonego sposobu wykonywania umowy, w jaki sposób powinien przedstawiać się harmonogram spłat przy uwzględnieniu określonej stopy procentowej i annuitetowej metody określenia wysokości rat oraz jak przedstawia się różnica pomiędzy ratami zapłaconymi a wynikającymi z takiego harmonogramu. Zdaniem Sądu – choć jest to dyskusyjne –
(171) 17
(172) wyliczenie takie jest możliwe również bez wiedzy specjalnej, o ile założyć, że wiedza matematyczna na poziomie wykształcenia średniego (czyli wiedza czysto ogólna, nie specjalna) pozwala na wyprowadzenie wzoru matematycznego zmierzającego do wyliczenia wysokości raty annuitetowej kredytu przy znanej kwocie kredytu oraz stopie procentowej, również zmiennej, a następnie za pomocą tego wzoru dokonanie obliczeń. Rzecz raczej nie w wiedzy specjalnej, co w wielości obliczeń i konieczności ich powtarzania przy uwzględnieniu cyklicznych zmian stopy procentowej – czyli w ilości koniecznych do przeprowadzenia operacji matematycznych.
(173) W niniejszej sprawie jednak nie ma to w ogóle znaczenia z innych przyczyn. Wnioskowany bowiem przez powodów dowód z opinii biegłego opiera się na wadliwym założeniu, iż umowa kredytu była w istocie umową kredytu złotówkowego waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego. Jest jednak inaczej, o czym szeroko będzie mowa w kolejnej części uzasadnienia, a to oznacza, że takie obliczenie jakiego oczekują powodowie jest niepotrzebne; co więcej, wyliczenia tego rodzaju niezależnie od założeń wstępnych są dla rozstrzygnięcia sprawy nieprzydatne, bo z omówionych niżej powodów całość zapłaconych w złotych polskich kwot stanowi świadczenie nienależne. Odnieść się następnie należy do wniosku strony pozwanej o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, także bezzasadnego. Otóż pozwany wnosi o taki dowód (k. 74) na kilkadziesiąt różnych okoliczności wyszczególnionych w ponad dwudziestu punktach w istocie oczekując sporządzenia na potrzeby niniejszej sprawy systemowego opracowania mającego kompleksowo przedstawić wiedzę specjalną we wszelkich kwestiach towarzyszących ekonomicznym uwarunkowaniom zawierania i wykonywania umów kredytów bankowych walutowych denominowanych i indeksowanych. Dla rozstrzygnięcia indywidualnej sprawy powodów jest to zupełnie nieprzydatne. Okoliczności powoływane przez pozwanego są nieskonkretyzowane. Przedmiotem dowodu są konkretne twierdzenia o faktach. Pozwany oczekuje zaś ogólnego opracowania ekonomicznego z mającego zapewne w zamyśle pozwanego przybliżyć Sądowi problematykę ekonomiczną związaną z rynkiem walutowych kredytów hipotecznych, kształtowaniem się kursów walut na rynku międzybankowym, a także podobnie jak powodowie, wprost zmierza do uzyskania również wywodu prawnego, jaki miałby się w tej opinii znaleźć.
(174) Z przedstawionych przez pozwany bank okoliczności, które miałyby być przedmiotem opinii biegłego, można wyróżnić kilka grup, przy czym w znacznej mierze pozwany nie powołuje konkretnych faktów, co do których można byłoby ocenić, czy są one przedmiotem sporu pomiędzy stronami. Niektóre okoliczności są bez znaczenia, w niektórych tezach chodzi o uzyskanie ocen prawnych, jeszcze inne kwestie są niesporne, wręcz notoryjne (przy czym i tak na rozstrzygnięciu nie ważą).
(175) Kolejno oceniając okoliczności przywołane w puncie 8 wniosków pozwanego z odpowiedzi na pozew (k.74) – podążając za systematyką tego wniosku - wskazać należy, że:
(176) 18
(177) i. – okoliczność ta jest niesprecyzowana, brak twierdzeń pozwanego, że konkretne kursy walut odpowiadały konkretnemu poziomowi na przestrzeni ostatnich 18 (!) lat (tego miałaby dotyczyć opinia) które mogłyby zostać przyznane albo zaprzeczone przez powodów; nie wiadomo, jakie ma to mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy
(178) ii. jak wyżej – brak konkretnych twierdzeń co do poziomów wskaźnika LIBOR i wydaje się, że okoliczność ta jest niesporna; nie ma to znaczenia dla rozstrzygnięcia
(179) iii. ta teza jest niezrozumiała – nie wiadomo, co pozwany zamierza w ten sposób wykazać; jeśli chodzi o to, że wzrost LIBOR powoduje wzrost stopy procentowej kredytu, a jej spadek analogiczny spadek, a także że wzrost kursu powoduje większe obciążenie ekonomiczne, a spadek mniejsze, to powołanie na te oczywiste fakty dowodu z opinii biegłego jest zupełnie bezzasadne
(180) iv. z przyczyn opisanych w dalszej części ustalenie takie jest niezasadne; poza tym, nie może to być przedmiotem opinii biegłego; żądanie ustalenia zwyczaju za pomocą dowodu z opinii biegłego ma w zamyśle pozwanego banku prowadzić do przedstawienia przez biegłego opracowanej przez niego „recepty” na rozstrzygnięcie sprawy poprzez wskazanie sądowi, jaki słuszny kurs należałoby przyjąć dla rozliczeń między stronami; jest to absolutnie niedopuszczalne;
(181) v. sposób wykonania umowy nie ma znaczenia dla oceny abuzywności jej postanowień – okoliczność jest nieistotna
(182) vi. powszechność stosowania marży i spreadów na rynku walutowym jest oczywista, notoryjna, przy czym nie decyduje to o zasadności stanowiska pozwanego, a w szczególności nie waży to na ocenie, czy w przypadku kredytu hipotecznego jest to uczciwy mechanizm;
(183) vii. jak wyżej;
(184) viii. czynniki ekonomiczne wpływające na bieżący kurs CHF są bez znaczenia dla
(185) rozstrzygnięcia sprawy;
(186) ix. hipotetyczny koszt jaki musieliby ponieść powodowie dla uzyskania w inny
(187) sposób finansowania w wysokości odpowiadającej kwocie kredytu, niezależnie od metody jego pozyskania a także koszt pozyskania środków w walucie obcej na rynku, są w sprawie irrelewantne;
(188) x. jak wyżej;
(189) xi. jak wyżej;
(190) 19
(191) xii. teza wskazana w tym punkcie jest niezrozumiała i stanowi powtórzenie tezy ii. Nie wiadomo, co oznacza sformułowanie „powszechność zmian kursów i wskaźnika LIBOR, ich możliwa skala i przyczyny” oraz nie wiadomo, jakie twierdzenia w tym zakresie pozwany formułuje.
(192) xiii. Okoliczność bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy;
(193) xiv. Standardy i zwyczaje rynkowe nie mogą być przedmiotem dowodu z opinii
(194) biegłego; uwaga tożsama z uwagą do tezy iv;
(195) xv. Ta teza oraz teza xvi dotyczą okoliczności, na których w ogóle żądanie pozwu
(196) nie bazuje, próba zatem ich dowodzenia jest niezrozumiała; powodowie nie
(197) kwestionują metody ustalania przez bank oprocentowania;
(198) xvi. Jak wyżej;
(199) xvii. Ta teza, jak też dwie kolejne, zmierzają do wykazywania faktów bez znaczenia w pierwszej kolejności dlatego, że o roszczeniu dotyczącym zwrotu składek na ubezpieczenie kredytu orzeczono mając na względzie fakt ich zwrotu, dalsza analiza tej sprawy jest więc niepotrzebna;
(200) xviii. jak wyżej
(201) xix. jak wyżej
(202) xx. tak ogólnie zarysowana teza dowodu bez wskazania konkretnych faktów w
(203) ogóle nie poddaje się ocenie. Nie wiadomo, co dla sprawy miałyby oznaczać bliżej nieokreślone „wymagania polskich i europejskich organów nadzoru bankowego co do wysokości i jakości zabezpieczeń kredytów hipotecznych w latach 2000 – 2017.
(204) Dodatkowo wskazać należy, iż pozwany wnosi też o przeprowadzenie dowodu zmierzającego do ustalenia „wysokości roszczenia pozwanego z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia/nienależnego świadczenia w związku z nieważnością umowy kredytu w całości lub w części” warunkując ten wniosek oceną Sądu, że umowa jest nieważna w całości albo w części.
(205) Co do tego wniosku stwierdzić należy, że po pierwsze – taki warunkowy sposób sformułowania wniosku jest niedopuszczalny. Wniosek dowodowy powinien być formułowany kategorycznie. Sąd może dać ostatecznie wyraz podzieleniu twierdzenia powodów o nieważności umowy bądź braku jej nieważności dopiero w orzeczeniu kończącym postępowanie. Warunkowanie zatem samego zgłoszenia wniosku dowodowego określoną oceną Sądu jest nieprawidłowe.
(206) Jeśli wniosek taki zostaje zgłoszony, to określona ocena prawna może prowadzić do jego oddalenia. Zakładając jego prawidłowe zgłoszenie, i tak podlega on zatem oddaleniu, bowiem Sąd nie ocenia, że umowa jest nieważna.
(207) 20
(208) Wniosek jest przy tym dotknięty taką samą wadą, jaką dotknięty był podobny wniosek powodów. Otóż dowód ma zmierzać do ustalenia faktów, a nie do ocen prawnych. Czyli nie jest zadaniem biegłego dokonanie oceny prawnej, w jakim zakresie powodowie bezpodstawnie się wzbogacili/pozwany spełnił nienależne świadczenie. Gdyby wymagało to wiedzy specjalnej, to biegły mógłby dokonać oceny określonych dowiedzionych innymi środkami dowodowymi faktów (na przykład dokonać jakichś wyliczeń; zdaje się jednak przy tym, że suma wypłaconych powodom złotówek wątpliwości w sprawie nie budzi, a Sąd ustalił to przecież powyżej w oparciu o inne dowody – dyspozycje wypłaty).
(209) Nie wiadomo – pozwany tego nie przedstawia – jakie miałyby to być konkretnie dokonane przez biegłego wyliczenia, a zatem pozwany wbrew dyspozycji art. 278 w zw. z art. 227 kpc oczekuje, iż Sąd faktycznie odda rozstrzygnięcie sprawy biegłemu, zleci mu wydanie opinii, która będzie przedstawiać gotowe rozliczenie stosunków prawnych pomiędzy stronami i treść tej opinii przeniesie do wyroku.
(210) Jest to niedopuszczalne. Taki sposób pojmowania dowodu z opinii biegłego prowadziłby do naruszenia prawa do sądu wynikającego z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Prawo do sądu w tym kontekście oznacza, że rozstrzygnięcie sprawy należeć ma do sądu, który w granicach przewidzianych ustawą może w ramach postępowania dowodowego korzystać ze wsparcia biegłego, nie może zaś polegać na pozostawieniu biegłemu opracowania założeń rozstrzygnięcia z wywodem prawnym włącznie i swoistym zatwierdzeniu powyższego przez sąd aprobujący owe założenia biegłego.
(211) O oddaleniu wniosku pozwanego o dowód z opinii biegłego przesądza jednak też jeszcze inna zasadnicza sprawa. Otóż wysokość roszczenia pozwanego z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia/nienależnego świadczenia tak długo pozostaje w niniejszej sprawie bez znaczenia, jak długo pozwany nie korzysta w niniejszej sprawie z metody obrony polegającej na sformułowaniu zarzutu potrącenia takich swoich roszczeń i nie wykazuje, że przed procesem złożył powodom oświadczenie o potrąceniu swego roszczenia z tytułu nienależnie na rzecz powodów spełnionego świadczenia, skutkiem czego wierzytelność powodów umorzyła się w całości (bo jest niższa) albo w części (bo jest wyższa) lub też nie składa w niniejszym procesie takiego oświadczenia obejmującego sprecyzowane co do charakteru potrącanej wierzytelności i jej wysokości potrącenie. Takiego zarzutu w niniejszym procesie nie sformułowano, oświadczenia o potrąceniu powodom nie składano. Nie było go ani przed procesem, ani nie złożono go w procesie (pełnomocnik pozwanego nie był do tego zresztą umocowany). Powoduje to, że badanie wysokości ewentualnego roszczenia pozwanego z tytułu świadczenia nienależnego jest pozbawione w tej sprawie jakiejkolwiek prawnej doniosłości.
(212) 21
(213) W ustalonym stanie faktycznym Sąd zważył, co następuje:
(214) Powództwo zasługuje na uwzględnienie w całości w odniesieniu do żądanej kwoty tytułem zwrotu spełnionych przez powodów na rzecz banku świadczeń związanych ze spłatą rat kredytowych, tak w części kapitałowej jak odsetkowej, jako nienależnych.
(215) Dla jasności sytuacji wskazać należy od razu, iż oddalenie powództwa w punkcie II sentencji odnosi się do tej części dochodzonego pozwem roszczenia w zakresie należności głównej, co do której pozwany słusznie zarzucił, że pobrana nienależnie składka na ubezpieczenie została już powodom zwrócona i tego dowiódł. Prócz tego częściowo oddalono powództwo o odsetki za opóźnienie. Kwestia zwróconej kwoty 1056,81 zł jest całkowicie jasna, zwrócono ją w części znacznie przed wezwaniem o to, a w części niezwłocznie po wezwaniu i nie należy jej poświęcać w uzasadnieniu więcej miejsca. Zagadnienie odsetek omówi Sąd w końcowym fragmencie uzasadnienia.
(216) Finalna ocena, że świadczenie powodów na rzecz pozwanego jest świadczeniem nienależnym, jest niezależna od oceny charakteru prawnego umowy i jej ważności zgodnie ze stanowiskiem jednej czy drugiej strony.
(217) Wynika to z zawarcia w umowie postanowień, jakie muszą być uznane za niedozwolone w rozumieniu art. 385 (1) – 385 (3) k.c. interpretowanego w świetle dyrektywy 93/13 EWG z 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w sposób uwzględniający cel tejże dyrektywy.
(218) Skoro wspomniana regulacja krajowa klauzul abuzywnych miała na celu implementację postanowień dyrektywy w prawie polskim, konieczne jest zastosowanie prowspólnotowej wykładni powołanych przepisów prawa polskiego. Podstawą prowadzenia tego rodzaju wykładni jest art. 291.1 oraz – w szczególności w odniesieniu do dyrektyw – art. 288.3 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
(219) Przy uwzględnieniu usunięcia z umowy ze skutkiem ex tunc postanowień niedozwolonych, stosownie do art. 385 (1) par. 2 k.c. interpretowanego w sposób uwzględniający postanowienia art. 6.1. powołanej dyrektywy, umowa powinna być wykonana, o ile jej wykonanie było możliwe. Tymczasem niezależnie od tego, jaki wariant interpretacyjny postanowień umowy miałby być uznany za właściwy, umowa w kształcie w jakim ją zawarto albo wykonana być nie może w ogóle, bo jest nieważna (gdyby przyjąć, że jest to waloryzowany kredyt złotowy), albo w wariancie drugim (zdaniem Sądu poprawnym) wprawdzie wykonana być może, lecz nie została w istocie wcale wykonana, a spełnione świadczenia nie odpowiadają umownym zobowiązaniom stron wynikającym z umowy. Powodowie bowiem nie są i nie byli zobowiązani do świadczenia czegokolwiek w walucie polskiej (podobnie zresztą jak bank nie
(220) 22
(221) miał obowiązku niczego powodom w tej walucie wypłacać). Powodowie mają zatem prawo domagać się zwrotu spełnionych nienależnie świadczeń opisanych wyżej.
(222) Oczywiście Sąd nie uchyla się od dokonania oceny prawnej zawartej umowy i konsekwencji powyższej oceny dla możliwości jej wykonania. Zostanie to szczegółowo przedstawione poniżej, jednak już na wstępie należało zaakcentować, że przy ocenie odmiennej umowa jest niewykonalna, przez co nieważna, a taką samą konsekwencją tego jest obowiązek zwrotu świadczeń, które w przekonaniu stron stanowiły wykonanie umowy.
(223) Charakter prawny łączącej strony umowy budzić może wątpliwości i rozbieżnie obecnie oceniają go strony procesu. Pozwany bowiem utrzymuje stanowczo, iż chodzi o kredyt walutowy, taki w którym z pewnością walutą kredytu jest frank szwajcarski, a postanowienia umowy związane z denominacją kredytu i jego wypłatą oraz odpowiadającym tej wypłacie zwrotem w złotówkach dotyczą jedynie pojęcia odmiennego, mianowicie waluty świadczenia. Przyjęcie poprawności tej oceny implikuje od razu sprzeczne skądinąd z inną częścią stanowiska pozwanego twierdzenie, że mamy do czynienia z postanowieniem dotyczącym czego innego, niż główne świadczenia stron umowy, elementu pobocznego. Postanowienia te poddawałyby się zatem ocenie z punktu widzenia art. 385 (1) i następne k.c.
(224) Powodowie z kolei upatrują w umowie złotowego charakteru kredytu i wskazują na niejasny w istocie jej charakter, wskazując także, że walutowość miałaby być pozorna. Powodowie wskazują jednocześnie na nieokreślenie kwoty kredytu i z tego wywodzą nieważność umowy. Wielokrotnie podkreślając taką możliwość i tym samym własną zgodę na zmierzenie się z konsekwencjami tej nieważności jednocześnie szeroko powodowie uzasadniają i wyliczają swe żądanie w taki sposób, jak gdyby umowa miała być uznana jednak za ważną umowę kredytu złotówkowego oprocentowanego stopą procentową odnoszoną do LIBOR3M i powinna być wykonywana z pominięciem postanowień o ukrytej zdaniem powodów pod pozorem walutowego charakteru kredytu waloryzacji.
(225) Można zgodzić się z pozwanym, że jest to stanowisko nieco niekonsekwentne. Tyle, że niekonsekwentne stanowisko którejkolwiek ze stron nie zwalnia Sądu z dokonania materialnoprawnej oceny poszczególnych postanowień umowy. Co więcej, dotyczy to nie tylko analizy z punktu widzenia nieważności postanowień umowy, ale także obowiązek Sądu dokonania takiej oceny aktualny jest w kontekście uznania poszczególnych jej postanowień za niedozwolone- co odpowiada pojęciu nieuczciwych warunków umownych w rozumieniu Dyrektywy 93/13/EWG. Taka interpretacja postanowień dyrektywy wynika między innymi z wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanego w sprawie C-51/17, OTP Bank Nyrt., OTP Faktoring Követeléskezelő Zrt. przeciwko Teréz Ilyés, Emilowi Kissowi w dniu 20 września 2018 roku. TSUE w odpowiedzi na piąte pytanie prejudycjalne sformułowane w tej sprawie przez sąd
(226) 23
(227) węgierski jednoznacznie wskazał, że art.6 ust.1 iart.7 ust.1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że sąd krajowy jest zobowiązany ocenić z urzędu, zamiast konsumenta jako strony powodowej, potencjalnie nieuczciwy charakter warunku umownego, w sytuacji gdy sąd ten dysponuje elementami stanu faktycznego i prawnego, które są niezbędne w tym celu. Zarzucana zatem niekonsekwencja powodów nie ma zasadniczego znaczenia w sprawie. Sąd ją dostrzega, ale jest to głównie efekt trudności interpretacyjnych wynikających ze sposobu sformułowania umowy pochodzącej od pozwanego, w znacznej mierze składającej się z wprost przeniesionych do niej z obowiązującego u pozwanego wzorca umowy postanowień. Niezależnie od niezupełnie jasnych ocen prawnych prezentowanych zresztą przez obie strony Sąd i tak ma obowiązek zbadać ważność postanowień umowy oraz ich możliwą abuzywność.
(228) Dostrzec należy, że umowa kredytu denominowanego stosowana w praktyce banków polskich stała się – w odniesieniu zarówno do tego konkretnego wzoru umowy stosowanego przez pozwanego, jak też do wzorów umowy stosowanych przez inne banki – przedmiotem skrajnie rozbieżnych wypowiedzi judykatury kwalifikujących tego rodzaju umowy zarówno jako umowy niewątpliwie mające za przedmiot udzielenie kredytu w walucie obcej, jak też za umowy niewątpliwie mające za przedmiot udzielenie kredytu złotowego, jednak waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego. Już to samo w sobie prowadzić może do wniosku, iż swoista niekonsekwencja i ostrożność w ocenie charakteru umowy znajduje usprawiedliwienie w jej niejasnych postanowieniach, co ma pewne znaczenie z punktu widzenia zarzutów pozwanego dotyczących przesłanek wyłączających roszczenie powodów o zwrot nienależnego świadczenia związanych ze świadomością spełniania świadczenia nienależnego. To zostanie szerzej omówione w dalszej części uzasadnienia. Znaczy to też, że skoro konkretne konstrukcje prawne są przedmiotem ożywionego dyskursu prawniczego, który dotąd nie doprowadził do jednoznacznych wniosków, a efektem ich interpretacji są przeciwstawne stanowiska wyrażane w judykaturze, to ryzykowną wydaje się być teza o możliwości poprzedzonego pełną, wyczerpującą analizą podjęcia decyzji o związaniu się umową w takiej konstrukcji przez niedoświadczonego konsumenta. Kwestia ta jednak też nie jest kluczowa, co też poniżej Sąd wyjaśni.
(229) Z przedstawionych przez strony wariantów interpretacyjnych umowy jako bardziej przekonujący jawi się jednak ten, który kwalifikuje ją jako umowę kredytu walutowego. Oceniając umowę najpierw sięgnąć należy do konstrukcji definicyjnej kredytu, zawartej w art. 69 prawa bankowego. Przepis ten stanowił w dacie zawarcia umowy (31 sierpnia 2007 roku) w ust. 1, że przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty
(230) 24
(231) prowizji od udzielonego kredytu. Zgodnie z art. 69 ust. 2 prawa bankowego: umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności:
(232) 1) strony umowy,
(233) 2) kwotę i walutę kredytu,
(234) 3) cel, na który kredyt został udzielony,
(235) 4) zasady i termin spłaty kredytu,
(236) 5) wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany,
(237) 6) sposób zabezpieczenia spłaty kredytu,
(238) 7) zakres uprawnień banku związanych z kontrolą wykorzystania i spłaty kredytu, 8) terminy i sposób postawienia do dyspozycji kredytobiorcy środków pieniężnych, 9) wysokość prowizji, jeżeli umowa ją przewiduje,
(239) 10) warunki dokonywania zmian i rozwiązania umowy.
(240) Z wymienionych w art. 69 ust. 2 elementów przy tym wszystkie poza wymienionym w pkt 9 tej jednostki redakcyjnej były obligatoryjne. Wszystkie także – w konsekwencji- musiały być objęte konsensem stron zawierających umowę. Konstrukcyjnie rzecz biorąc, oczywiście dopuszczalne były kredyty udzielane w walucie obcej.
(241) Trójfazowy charakter umowy kredytu bankowego obejmujący oddanie kredytobiorcy umówionej kwoty pieniężnej do dyspozycji w walucie kredytu, następnie wypłatę przedmiotowych środków oraz fazę zwrotu kredytu pozwala wyjaśnić, dlaczego potencjalnie możliwe było także określenie kwoty kredytu w walucie obcej przy jednoczesnym uzgodnieniu, że wypłata kredytu nastąpi w walucie krajowej w określonej przez strony formie. Takie określenie nie naruszało podstaw konstrukcyjnych kredytu, nie prowadziło także do sprzeczności z naturą tego stosunku prawnego. Oznacza to, że z tej przyczyny umowa nie jest nieważna (co nie oznacza, że konkretne klauzule tworzące tę konstrukcję nie mogą być uznane za niedozwolone). Nie doszło tu do wprowadzenia jakiejś odrębnej, hybrydowej kategorii umowy nie będącej w istocie kredytem, lecz mamy do czynienia z kredytem walutowym o specyficznym sposobie spełnienia świadczenia banku w fazie wypłaty kredytu i specyficznym sposobie spełnienia świadczenia kredytobiorcy w fazie jego zwrotu.
(242) Brak jest wystarczających podstaw do obrony tezy, że sam w sobie cel, na który kredyt został udzielony miałby zawsze determinować określenie waluty kredytu i czynić nieważnym ustalenie stron, że cel wymagający z natury środków w walucie krajowej oraz realizowany na terenie Polski wyłącza dopuszczalność uzyskania środków na ten cel w walucie obcej, jeśli z określonych powodów kredytobiorca takie założenie uważa za właściwe.
(243) Sama w sobie możliwość dysponowania kwotą w walucie obcej nie wyłącza także zadysponowania nią w taki sposób, by wypłata nastąpiła w walucie polskiej. Odnosi się to również do kwoty kredytu
(244) 25
(245) pozostającej na podstawie umowy w dyspozycji kredytobiorcy, limitowanej celem udzielonego kredytu.
(246) Konstrukcyjnie rzecz biorąc, umowa jest ważna, nie jest sprzeczna z naturą stosunku prawnego z umowy kredytu i mieści się w granicach określonych w art. 69 prawa bankowego. To nie przesądza oczywiście o ważności i skuteczności konkretnej analizowanej umowy. Można zresztą wyobrazić sobie również konstrukcję odwrotną. Nic nie stałoby na przeszkodzie również konstrukcji wypłaty zagranicznych środków pieniężnych zgodnie z konkretnym zakładanym w umowie celem wykorzystania kredytu złotowego, jako sposobu spełnienia świadczenia, przedmiotem którego było udostępnienie co do zasady złotówek. Nie widać zatem przeszkód, by np. w umowie kredytu na zakup samochodu zaciągniętej w złotówkach przewidzieć, że wypłata kredytu nastąpi w Euro na rachunek zagranicznego sprzedawcy pojazdów. Mowa wciąż tylko o samej konstrukcji. Rozróżnienie waluty zobowiązania od waluty świadczenia jest zatem dopuszczalne, choć z pewnością konstrukcyjnie stosunek prawny między kredytobiorcą a bankiem komplikuje. Natomiast powyższe argumenty tylko wzmacniają wniosek, że sama kwestia techniki wypłaty, choć niewątpliwie nader istotna w szczególności w niniejszej sprawie – nie odnosi się już do świadczenia głównego, a co za tym idzie, niezależnie od kwestii jednoznaczności sformułowań przejętych z wzorca umowy postanowień kontraktu pomiędzy stronami, może podlegać badaniu przez Sąd w ramach incydentalnej kontroli niedozwolonych postanowień umownych. Nie mamy do czynienia z wprowadzeniem jakiegoś szczególnego typu umowy odrębnego od umowy kredytu bankowego, lecz tylko ze specyficznymi postanowieniami nie określającymi głównych świadczeń stron, przy czym postanowienia te poddają się kontroli abuzywności na zasadzie art. 385 (1) i nast. k.c.
(247) W tym miejscu wypada wskazać, że kontrola taka jest w sprawie konieczna, gdyż powodowie występują niewątpliwie w roli konsumentów. Mieszkanie, zakup którego był finansowany spornym kredytem, służyło zaspokojeniu ich własnych potrzeb. Statusu powodów jako konsumentów w rozumieniu art. 22 (1) k.c. pozwany bank nie podważał.
(248) Tylko przy założeniu, że przedmiotowa umowa miała charakter umowy kredytu walutowego, możliwe byłoby w ogóle przyjęcie jej skutecznego zawarcia w takim kształcie, jak została zawarta.
(249) Treść umowy i rozsądna interpretacja dokonywana na zasadzie art. 65 k.c., w pierwszej kolejności w wyniku leksykalnej analizy dokumentu umowy, ale także uwzględniając cel umowy i okoliczności jej zawarcia nie dają podstaw do oceny odmiennej. Fakt, że powodowie nie potrzebowali w istocie do niczego franków szwajcarskich jako takich, lecz jak przeważająca większość kredytobiorców potrzebowali jakichkolwiek środków pieniężnych, na sfinansowanie swych potrzeb, nic też w tej ocenie nie zmienia. Same postanowienia określające przedmiot zobowiązania banku i implikujące wynikający z niego przedmiot zobowiązania
(250) 26
(251) kredytobiorców dotyczą kwoty w walucie szwajcarskiej. Tylko w takim wariancie interpretacji można ustalić, ile pieniędzy bank zobowiązany był powodom udostępnić, z czym się wiązał obowiązek ich zwrotu (warunkowany wszakże realizacją obu poprzedzających spłatę etapów kredytu) i rozmiar obowiązku zwrotu kredytu.
(252) Kwestia wyboru rodzaju kredytu – obejmującego udostępnienie powodom franków szwajcarskich – jest to w ocenie Sądu kwestia świadomego wyboru kredytobiorców w tym znaczeniu, iż powodowie wiedzieli, że udostępniona im kwota zostanie wyrażona w walucie szwajcarskiej i takiego właśnie rozwiązania oczekiwali i akceptowali je.
(253) Od razu wprawdzie zaznaczyć należy, że realizacja procedury teoretycznej, na którą z dużym naciskiem powoływał się bank w niniejszym procesie powołując się na kwestie zagwarantowania kredytobiorcom należytego poziomu informacji o ryzyku walutowym i wszelkich innych kwestiach istotnych dla kredytobiorców, w tym ujętych w rekomendacji S KNB z 2006 roku, budzi znaczne wątpliwości w niniejszej sprawie. Trudno założyć, że pracownicy banku zajmujący się zawarciem umowy przez powodów tylko dlatego, że obowiązywała taka procedura, na pewno jej dochowali. Zeznania w tej materii jakie złożyli świadkowie, są nader ogólne, a do indywidualnego przypadku powodów nie odnoszą się w ogóle. Sprawa zaś braku podpisu jednego z kredytobiorców na wniosku kredytowym i innych dokumentach (z wyłączeniem umowy) wskazuje na istotne uproszczenie procedury w stosunku do założeń teoretycznych, skoro możliwe było udzielenie kredytu dwojgu osobom na podstawie wniosku złożonego przez jedną z nich i bez uzyskania nawet oświadczenia o sytuacji rodzinnej i majątkowej od drugiej osoby. Z ustaleń Sądu wynika zaś, że Małgorzata Maszkiewicz, jeśli o czymkolwiek w związku z ustaleniami zmierzającymi do zawarcia umowy kredytu była informowana, to przez swego męża, a na pewno nie przez bank, skoro do momentu zawarcia umowy w banku nie była. Tak wprawdzie powodowie oczywiście uzgodnili sobie podział ról w procesie uzyskiwania kredytu, trudno też ocenić, by powód działał wbrew uzgodnieniom z powódką, lecz nie zmienia to faktu, iż dopełnienie jakichkolwiek obowiązków informacyjnych personalnie wobec powódki jest wątpliwe.
(254) Niemniej jednak, zważywszy na jednoznaczne sformułowanie w umowie kredytu postanowienia co do wysokości kwoty kredytu wyrażonej w walucie szwajcarskiej skonstatować należy, że intencją stron umowy było postawienie do dyspozycji powodów takiej właśnie kwoty i w tej konkretnej walucie i na to powodowie się zgodzili, a sama przez się ta konstrukcja, gdyby zawierała transparentny, precyzyjny i niepoddający się ingerencji przedsiębiorcy nieograniczonego w żaden sposób mechanizm przeliczenia waluty zobowiązania na walutę świadczenia, a także gdyby nie było wyłączone prawo kredytobiorców do uzyskania wypłaty kredytu w walucie zobowiązania i spłaty w tej walucie, niczego nieuczciwego w sobie nie zawiera.
(255) 27
(256) Decyzja powodów o wyborze takiej formy finansowania zamierzonego przez nich zakupu nieruchomości wiązała się przy tym z korzystniejszymi w ich ocenie warunkami finansowania, związanymi z tym, że rata kredytu walutowego wyrażona w CHF i określona przy uwzględnieniu stawki referencyjnej bazującej na stopie LIBOR3M, w danym okresie niższej od stawki referencyjnej WIBOR, była niższa od kredytu złotowego i w wyobrażeniu powodów tak miało to wyglądać również w przyszłości, a ponadto powodowie dzięki zastosowaniu takiego mechanizmu finansowania mogli uzyskać kredyt znacząco większy, odpowiadający ich oczekiwaniom. Oczywiście niezasadne są - co wypada w tym miejscu podnieść przyznając rację pozwanemu – tezy powodów o wyzyskaniu przymusowego ich położenia przez pozwanego. Nikt ani nic, obiektywnie rzecz biorąc nie zmuszało wszak powodów do uzyskania kwoty pieniężnej w danej wysokości, a już w szczególności nic nie zmuszało powodów do zakupu akurat danej nieruchomości o oznaczonej cenie. Nie można iść tak daleko w ocenie przesłanek wyzysku z art. 388 kc, aby za przymusowe położenie kontrahenta uznawać swoisty przymus wewnętrzny wynikający z przeświadczenia, że potrzeby mieszkaniowe, jakie zamierza zaspokoić, muszą być zaspokojone na określonym poziomie, czy też że muszą być zaspokojone na maksymalnym możliwym poziomie. Przez to ostatnie Sąd rozumie zaciągnięcie najwyższego możliwego kredytu, jaki teoretycznie był możliwy do uzyskania, bo do tego powodowie dążyli. Krótko mówiąc, powodowie chcieli uzyskać jak najwięcej pieniędzy na sfinansowanie swych potrzeb i jednocześnie płacić jak najniższe raty kredytu, a taką właśnie możliwość w momencie zawierania umowy miała im dawać umowa kredytu walutowego. Z zeznań powoda jednoznacznie wynika, że istniała możliwość zawarcia przez powodów umowy kredytu złotówkowego, lecz możliwość ta odnosiła się do nieco niższej kwoty – rzędu 240 000 zł (co zważywszy na fakt, że powodowie nabyli około 65 mkw mieszkanie za kwotę rzędu 350 000, także mogłoby prowadzić do nabycia jakiejś nieruchomości na cel mieszkaniowy, tyle że mniejszej i tańszej).
(257) Powtarzany często w podobnych sprawach argument odwołujący się do przymusu ekonomicznego wynikającego z faktu, że tylko taki kredyt mogli powodowie uzyskać, jest obarczony błędem. Nie jest przymusem ekonomicznym sytuacja, w której kredytobiorca zakłada uzyskanie maksymalnej możliwej wysokości kredytu, bo tak określił swoje założenia ekonomiczne – inwestycyjne. Powodowie nie byli w sytuacji przymusowej, ani w kontekście samej decyzji o korzystaniu kredytu, ani w kontekście wyboru kredytu walutowego. Poza tym przesłanki z art. 388 kc nie mają znaczenia z uwagi na prekluzję związanych z tym uprawnień z upływem lat dwóch od zawarcia umowy. Dalsza analiza tej kwestii jest więc bezprzedmiotowa. Powodowie wybrali finansowanie swej inwestycji kredytem, kwota którego jednoznacznie została określona w walucie szwajcarskiej. Samo zatem postanowienie główne umowy, określające kluczowy element kredytu, w postaci sumy
(258) 28
(259) udostępnionej kredytobiorcy i waluty kredytu było postanowieniem jasnym i nie budzącym wątpliwości.
(260) Dodać jednak od razu należy, iż sam wybór z oferty banku takiego kredytu i przystąpienie do umowy opierającej się na jednym z wariantów proponowanego przez bank wzorca nie może być uważane za indywidualne wynegocjowanie niektórych czy wręcz wszystkich postanowień umowy. To bowiem ma miejsce tylko wtedy, gdy konsument umowę zawierający miał w odniesieniu do jakichś jej postanowień realny wpływ na ich treść (art. 385 (1) par. 3 k.c.). Niewątpliwie nie mamy do czynienia z taką sytuacją, gdy jak w niniejszej sprawie do umowy wprost bezrefleksyjnie przejmowane są postanowienia z wzorca umowy, nie mające żadnego odniesienia do jej innych postanowień. To dotyczy w niniejszej sprawie regulacji par. 5 ust. 3 umowy. Jeżeli się bowiem zważy, że na podstawie par. 5 ust. 3 pkt 1 umowy kredyt mógł być wypłacony w walucie wymienialnej na finansowanie zobowiązań za granicą i w przypadku zaciągnięcia kredytu na spłatę kredytu walutowego, a z istoty kredytu wynikającej z art. 69 prawa bankowego wynika celowy charakter tego zobowiązania, to postanowienie to jest w umowie z przyczyn nieznanych i nie ma sensu. Umowa nie zakładała tego rodzaju celu, a realizacja celu o którym mowa w tym postanowieniu, wymagałaby zmiany postanowień umowy ściśle precyzujących cel, na który powodowie byli uprawnieni i zobowiązani kredyt wykorzystać. Rzeczywiste zatem odniesienie do pozostałych postanowień umowy miała tylko regulacja par. 5 ust. 3 pkt 2, z której wynikało, iż kredyt może być wypłacony w walucie polskiej na finansowanie zobowiązań w kraju. Opcji wypłaty kredytu we frankach szwajcarskich nie było w umowie w ogóle.
(261) Z obiema tymi regulacjami powiązanie ma także regulacja par. 5 ust. 4 – 5, stanowiącego, iż w przypadku o którym mowa w ust. 3 pkt 2 stosuje się kurs kupna dla dewiz (aktualna tabela kursów) obowiązujący w PKO BP SA w dniu realizacji zlecenia płatniczego, a w przypadku wypłaty kredytu albo transzy w walucie wymienialnej stosuje się kursy kupna/sprzedaży dla dewiz (aktualna tabela kursów) obowiązujące w PKO BP SA w dniu zlecenia płatniczego. W istocie zatem strony limitowały możliwość wykonania drugiego etapu kredytu do wypłacenia kwoty kredytu: przeliczonej na złotówki albo w walucie wymienialnej.
(262) Dla zrozumienia, dlaczego strony tę możliwość limitowały i dlaczego oderwana od rzeczywistej treści zawartej przez strony umowy jest argumentacja pozwanej, że powodowie mogli uzyskać kredyt w formie wypłaty we franku szwajcarskim, konieczne jest dalsze sięgnięcie do warstwy definicyjnej – par. 1 pkt 8 umowy.
(263) Otóż w tym przejętym też wprost z wzorca umownego postanowieniu waluta wymienialna jest to taka waluta wymienialna (definiowanie w konstrukcji idem per idem czyni to postanowienie już niejasnym), która nie jest walutą kredytu, ale której kursy są zamieszczane w tabeli kursów.
(264) 29
(265) Tabelą kursów jest zaś tabela obowiązująca w chwili dokonywania przez PKO BP określonych przeliczeń kursowych, dostępną w PKO BP SA oraz na stronie internetowej PKO BP SA.
(266) Łącznie zatem interpretowane postanowienie par. 5 ust. 3 w zw. z par. 5 ust. 4 i 5 w zw. z par. 1 pkt 7 i 8 w zw. z par. 3 w zw. z par. 2 pkt 1 umowy rozumieć należy w ten sposób: kredytobiorcy uzyskują do dyspozycji kwotę 152 884, 57 CHF, lecz nie mają możliwości uzyskania wypłaty tejże kwoty w walucie kredytu, którą jest CHF. Mogą oni uzyskać wypłatę tej kwoty wyłącznie w złotówkach, a przeliczenie na drugim etapie kredytowania wypłaty na złotówki może nastąpić i nastąpi wyłącznie na podstawie tabeli obowiązującej w banku kredytującym.
(267) Kredyt nie mógł więc być wypłacony we franku szwajcarskim – skoro nie przewidziano w ogóle możliwości wypłaty w walucie kredytu. Waluta wymienialna bowiem nie jest w rozumieniu umowy walutą kredytu, czyli tu nie chodzi o CHF, tylko np. o euro czy dolary USA.
(268) Umowa nie zakładała realizacji celu kredytowego poza granicami Polski w jakimkolwiek zakresie umożliwiającego wypłatę kredytu w innej walucie wymienialnej. Gdyby zresztą przewidywała, założeniem było też przeliczenie kwoty udostępnionego kredytu na kwotę wypłacaną według bankowej tabeli kursów zdefiniowanej w par. 1 pkt 7, czyli analogiczny mechanizm ustalania kursów, jak dla wypłaty i spłaty w złotówkach.
(269) Aprobując zatem tezę, iż walutą kredytu jest frank szwajcarski, postawioną przez pozwanego, nie sposób dostrzec w umowie podstaw do sformułowania przez kredytobiorcę roszczenia o wypłatę jakiejkolwiek kwoty we frankach szwajcarskich. Oczywiście uwaga ta jest aktualna przy założeniu zastosowania wszystkich jej postanowień i braku podstaw do eliminacji którejkolwiek z regulacji umownych jako abuzywnej.
(270) Gdyby kredytobiorcy tego zażądali, bank mógłby zwalczać to żądanie powołując się na jednoznaczne ustalenie sposobu wypłaty kredytu, które realizacji powyższego w CHF nie zakładało i nie zakładał tego cel umowy. Powodowie nie mogliby uzyskać takiej wypłaty nawet, gdyby na przykład po zawarciu umowy kredytowej zawarli ze zbywcami umowę sprzedaży mieszkania przewidującej spełnienie świadczenia z tytułu ceny sprzedaży w walucie szwajcarskiej (pomijając sprawę dopuszczalności takiego określenia ceny z punktu widzenia zasady walutowości wyrażonej w art. 358 par. 1 k.c. w brzmieniu obowiązującym w 2007 roku).
(271) Nie może zatem pozwany powoływać się na indywidualne wynegocjowanie postanowień umowy pozwalających na realne uzyskanie wypłaty kredytu we frankach szwajcarskich alternatywnie do złotówek po denominacji kredytu i uniknięcie w ten sposób zastosowania kwestionowanej, o czym będzie mowa poniżej, klauzuli przeliczeniowej, bo takich postanowień w umowie nie ma. Być może, że w praktyce bank zawierał również i takie umowy, gdzie kredytobiorcy mogli otrzymać wypłatę w CHF. Jednak nie w oparciu o zaprezentowany w niniejszym postępowaniu wzorzec, bo sam ten wzorzec w ogóle wypłaty w walucie kredytu nie przewiduje.
(272) 30
(273) Nie mamy zatem do czynienia z czystym – jak chce tego pozwany – kredytem walutowym zawierającym indywidualnie uzgodnioną klauzulę denominacyjną wprowadzoną do umowy niejako dla wygody powodów (pozwany bank określa to jako „ukłon w stronę kredytobiorców”) z uwagi na cel kredytu wybrany przez powodów. Powodowie nie uczestniczyli w indywidualnej negocjacji tak sformułowanego postanowienia umowy obejmującego sposób wypłaty kwoty kredytu, lecz zaakceptowali jeden z możliwych wariantów wzorca umowy stosowanego przez pozwany bank.
(274) Sama konstrukcja kredytu denominowanego nie jest konstrukcją prowadzącą do bezwzględnej nieważności umowy także z innych alternatywnie wskazywanych przez powodów w uzasadnieniu pozwu przyczyn.
(275) Przy założeniu walutowego charakteru kredytu nie brakuje w umowie przedmiotowo istotnego elementu w postaci kwoty udostępnianego powodom kredytu. Samo przez się zastosowanie takiej konstrukcji nie prowadzi także do uznania umowy za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego. Odrzucić także należy pojawiającą się w podobnych sprawach argumentację zwalczaną niejako na wszelki wypadek przez pozwanego (bo tego akurat powodowie nie przywołują) jakoby kredyt denominowany miał stanowić ukryty instrument finansowy w rozumieniu dyrektywy MIFID. Kwestię tę należy uznać za ostatecznie przesądzoną, albowiem w orzeczeniu z dnia 3 grudnia 2015 r. w sprawie C 312-14 Banif Plus Bank Zrt. v Mártono Lantos i Mártonne Lantos Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że transakcje wymiany, które są wyłącznie dodatkowe wobec udzielenia i zwrotu kredytu konsumenckiego denominowanego w walucie obcej, to jest ograniczają się do wymiany, na podstawie kursu kupna lub sprzedaży danej waluty obcej, kwot kredytu i rat wyrażonych w tej walucie (waluta rozliczeniowa) na walutę krajową (waluta płatnicza), nie stanowią usług inwestycyjnych ani działalności inwestycyjnej w rozumieniu dyrektywy MIFID I. Celem tych transakcji nie jest realizacja inwestycji, gdyż konsument zamierza wyłącznie uzyskać fundusze na nabycie dobra konsumpcyjnego lub świadczenie usługi, a nie na przykład zarządzać ryzykiem kursowym czy spekulować kursami wymiany walut obcych. Ocena ta jest wiążąca w niniejszym procesie.
(276) Mamy zatem w niniejszej sprawie do czynienia z ogólnie dopuszczalnym w świetle art. 353 (1) k.c. w zw. z art. 69 prawa bankowego kredytem walutowym z elementem denominacji na etapie wypłaty kwoty kredytu oraz określenia sposobu spełnienia i wysokości świadczenia zwrotnego kredytobiorcy. Stwierdzenie to nie oznacza braku konieczności analizy poszczególnych postanowień umowy w kontekście ich ważności względnie traktowania ich jako abuzywne. Żadnego znaczenia natomiast zarówno dla tej oceny, jak i dla dalszej analizy poszczególnych klauzul umownych w kontekście ich możliwej abuzywności nie ma okoliczność, iż ustawą z dnia
(277) 31
(278) 29 lipca 2011 roku o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw wprowadzono w art. 69 prawa bankowego w ustępie 2 punkt 4a oraz ustęp 3.
(279) Zmiana ta miała na celu jedynie doprowadzenie do sytuacji w której kredytobiorca już na etapie zawierania umowy będzie szczegółowo poinformowany o kluczowych dla niego zasadach związanych ze spłatą kredytu, dzięki czemu banki będą konkurowały ze sobą wysokością spreadu. Uregulowanie to nie miało jednakże skutku „sanacyjnego” dla już istniejących umów, które ze względu na sprzeczność z prawem mogłyby być dotknięte sankcją nieważności czy abuzywności. Jedyny skutek, jaki nowelizacja ta miała na umowy zawarte wcześniej polegał na zobligowaniu banków do wprowadzenia do umów postanowień, które usunęły by na przyszłość, z ich treści ewentualnie abuzywne regulacje. Nie można zgodzić się z poddawanym szeroko w doktrynie, ale także w judykaturze sądów powszechnych krytyce stanowiskiem Sądu Najwyższego wyrażonym w uzasadnieniu wyroku w sprawie IV CSK 362/14 wydanego w dniu 19 marca 2015 roku. Nowelizacja dokonana ustawą „antyspreadową” wprowadzała owszem, narzędzie pozwalające na usunięcie abuzywnych postanowień umownych i zastąpienie ich postanowieniami nie dotkniętymi abuzywnością, lecz (w odróżnieniu od odmiennych regulacji ustawodawstw niektórych innych państw- członków Unii Europejskiej, np. Węgier – ustawy nr XXXVIII z 2014 roku, ustawy nr XL z 2014 roku oraz ustawy LXXVII z 2014 roku, analizy skutków wprowadzenia których dokonywał TSUE w przywołanym już wcześniej orzeczeniu z 20 września 2018 r. w sprawie C-51/17, OTP Bank Nyrt., OTP Faktoring Követeléskezelő Zrt. przeciwko Teréz Ilyés, Emilowi Kissowi) polski ustawodawca nie zdecydował się ani na wprowadzenie regulacji ex lege usuwającej nieuczciwe postanowienia umów i zastępującej te postanowienia, ani też nie przełamał zasady nieretroakcji prawa w taki sposób, aby zobligować banki kredytujące do wprowadzenia postanowień w umowach ex tunc, od momentu zawarcia umowy zastępujących regulację abuzywną, które sanowałyby te umowy.
(280) Regulacja ustawy „antyspreadowej” może mieć pewne znaczenie co do stosunków prawnych już istniejących wówczas, gdyby w konkretnym przypadku możliwe było ustalenie, że zawierając na przyszłość aneks do umowy kredytowej usuwający postanowienia kredytobiorca – konsument wyraził jednoznaczną zgodę na stosowanie względem niego niedozwolonego postanowienia umownego mając świadomość, że jest ono niedozwolone i przy tej świadomości aprobując jego stosowanie. Musi to być jednak zgoda jednoznaczna i w pełni świadoma. Z pewnością nie może ona być wyprowadzana z samego faktu przystąpienia do kolejnego nienegocjowalnego wzorca umowy modyfikującego wzorzec uprzedni. Zresztą akurat w niniejszej sprawie nie doszło do jakiejkolwiek modyfikacji łączącej strony umowy po wejściu w życie ustawy antyspreadowej. Kwestia oceny abuzywnego potencjalnie charakteru postanowień umowy zostanie omówiona dalej. W tym miejscu jednak należy zastanowić się jeszcze nad możliwą interpretacją alternatywną
(281) 32
(282) postanowień umowy przedstawianą przez powodów i ocenić, czy są przesłanki pozwalające na zastosowanie takiej interpretacji oraz jakie byłyby konsekwencje powyższego dla losów umowy, a tym samym zgłoszonego w niniejszej sprawie roszczenia procesowego. Otóż powodowie argumentują, że oceniając umowę trzeba stosować konstrukcję kredytu złotowego z klauzulą waloryzacyjną odwołując się do celu, na jaki potrzebowali środków pieniężnych, sposobu wypłaty określonego w par. 5 ust. 3 umowy oraz sposobu realizacji spłaty kredytu określonego w umowie.
(283) Do tych argumentów, patrząc na sposób wykonania umowy (jako mający znaczenie nie dla oceny dopuszczalności poszczególnych jej postanowień, lecz jako mogący wpływać na rozumienie intencji stron) można dodać jeszcze sposób formułowania dyspozycji uruchomienia kredytu, a także zastosowanie oprocentowania opartego na stawce LIBOR, co jednak też nie doprowadza do wniosku, że kredyt miał charakter kredytu złotowego.
(284) Jak wyżej wskazano, przesłanką dla zastosowania konstrukcji kredytu walutowego była decyzja kredytobiorców o skorzystaniu łącznie z tych cech oferowanego im produktu finansowego, które w ofercie banku występowały łącznie, a zatem uzyskania kwoty kredytu do dyspozycji w walucie obcej i w powiązaniu z tym uzyskania oprocentowania opierającego się na korzystniejszym w tamtym momencie wskaźniku LIBOR3M dla CHF, stosowanym w praktyce banków wyłącznie dla kredytów w taki czy inny sposób powiązanych z walutą szwajcarską. Jednoznacznie w umowie określono, że oddana kredytobiorcom do dyspozycji suma to suma w walucie szwajcarskiej. Kwestia sposobu spłaty określonego w umowie nie ma decydującego znaczenia, bowiem to nie decyduje o samej walucie zobowiązania. Dokonując dyspozycji wypłaty poszczególnych kwot kredytu kredytobiorcy wskazali rozmiar poszczególnych kwot przekazywanych w sposób wynikający z ich dyspozycji we franku szwajcarskim. Kwoty w złotówkach wypłacono na dwa rachunki należące do współwłaścicieli zbywających mieszkanie na rzecz powodów a pozostałą jego część, także oznaczoną w złotówkach – na konto powodów. Nad tą kwestią można się jeszcze na chwilę zatrzymać, bowiem skłania ona do zastanowienia nad charakterem kredytu jako złotowego – choć o niej nie przesądza. Kwoty bowiem ostatecznie uruchomione w formie wypłat złotowych były zupełnie inne w walucie kredytu, niż to wskazano w dyspozycji wypłaty. W relacji do wnioskowanych – zadysponowanych wypłat na rachunki zbywców lokalu mieszkalnego kwoty przypisane tym wypłatom we franku szwajcarskim były niższe, aniżeli zadysponowane. Powodowie zaś otrzymali na swe konto złotówki równowarte większej sumie we frankach, niż to zadysponowali (o prawie 500 CHF). Zatem bank samoistnie zadecydował o tym, że przekazana na poszczególne rachunki kwota kredytu ma odpowiadać wyłącznie pewnym założeniom wynikającym ze sposobu wykorzystania kredytu zakładanego w umowie, założeniom ograniczonym równowartości w złotych sum w walucie szwajcarskiej. Kwestia jednak
(285) 33
(286) wykorzystania kredytu i jego celu także nie jest kwestią regulacji głównych świadczeń stron umowy i nie przesądza o intencjach stron.
(287) Gdyby przyjmować koncepcję złotowego charakteru kredytu z klauzulą waloryzacyjną – co w ocenie Sądu z przyczyn wyjaśnionych wyżej jest niesłuszne – to w tej sytuacji umowa nie mogłaby być potraktowana jako ważna. Brakowałoby w niej bowiem kluczowego przedmiotowo istotnego elementu wymaganego imperatywną regulacją art. 69 ust. 2 prawa bankowego. Sąd w tym zakresie podziela obszerną argumentację zawartą w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego dla Warszawy Pragi w Warszawie w sprawie III C 75-16 wydanego w dniu 2 grudnia 2016 roku dotyczącą imperatywnego charakteru regulacji prawnej zawartej w tym przepisie (jednocześnie odmiennie ostatecznie oceniając możliwość traktowania kredytu denominowanego jako kredytu złotowego w konkretnym przypadku niniejszej sprawy). Przepis art. 69 prawa bankowego ma charakter bezwzględnie obowiązujący. Brak któregokolwiek z elementów obligatoryjnych umowy kredytu powoduje, że umowa taka jest nieważna na podstawie art. 58 par. 1 k.c. jako sprzeczna z ustawą. Nie można też zdaniem Sądu w takiej sytuacji dopuścić możliwości sanowania tego rodzaju umowy oceniając jej ważność jako swoistej hybrydy, umowy mieszanej. Tylko banki są uprawnione do udzielania kredytów w ramach swej regulowanej działalności. Umowa kredytu jest wyczerpująco uregulowana w prawie bankowym. Immanentną jej cechą – obligatoryjnym elementem jest odpłatność (co nie oznacza wbrew często podnoszonej argumentacji banków, pojawiającej się także pośrednio w niniejszej sprawie, znajdującej także niekiedy aprobatę w judykaturze obligatoryjnej opłacalności każdej takiej umowy dla banku rozumianej jako gwarancja pozytywnego wyniku ekonomicznego na oczekiwanym poziomie w efekcie wykonania zawartej umowy). Obligatoryjna odpłatność odróżnia to kredyt od pożyczki. Z zasady swobody umów można wywieść możliwość uzupełnienia umowy kredytu o dodatkowe elementy. Nie można jednak aprobować tezy, że umowa kredytu mogłaby nie zawierać określonych elementów wymaganych przepisami iuris cogentis.
(288) Wniosek z tego, że jeśli uznać umowę zawartą przez strony za kredyt udzielony w złotych polskich, umowa ta nie zawiera przedmiotowo istotnego elementu kwoty kredytu udostępnionego kredytobiorcy. Cały czas bowiem pamiętać należy, że klauzule przeliczeniowe nie określają głównych świadczeń stron. Klauzule widniejące w przedmiotowej umowie zresztą aktualizują się dopiero na etapie drugim, po udostępnieniu kwoty kredytu. Z umowy żadną miarą nie wynika, ile konkretnie złotych polskich miałby udostępnić bank kredytobiorcy i nie zależy to od tego, czy postanowienia klauzul przeliczeniowych mogą być uznane za abuzywne.
(289) Oczywiście dostrzec trzeba, że pisemna forma umowy kredytu przewidziana w art. 69 prawa bankowego jest tylko formą ad probationem. Niemniej w niniejszej sprawie trudno uznawać, by w jakikolwiek dorozumiany choćby sposób strony ujawniły zgodnie wolę określenia kwoty kredytu
(290) 34
(291) w złotych polskich, jeśli nawet na etapie zawarcia aneksu do umowy i wydania dyspozycji konkretnej wypłaty kredytu doszło do sytuacji, w której powodowie oznaczyli wyraźnie w dyspozycji wypłaty kwotę we franku szwajcarskim, a bank realizując tę dyspozycję wypłacił kwoty w złotych odpowiadające innym (według swego mniemania) kwotom w CHF. Także na tym etapie nie było wiadomo, ile konkretnie złotówek udostępniono (gdyby zakładać, że treścią umowy kredytu było udostępnienie złotówek). Wola stron nie została w tym zakresie dostatecznie ujawniona.
(292) Umowa zawarta przez strony nie może zatem być uznawana za ważnie zawartą umowę kredytu w złotych polskich z powodu braku określenia kluczowego elementu – przedmiotu tak rozumianego świadczenia w złotych polskich.
(293) Gdyby tak miała być kwalifikowana wola stron, oczywistym byłoby zatem, że strony winny zwrócić sobie wzajemnie spełnione świadczenia. Skoro bowiem nie doszło do zawarcia ważnej umowy, to spełnione świadczenia miałyby charakter nienależnych w rozumieniu art. 410 par. 2 k.c. Taka ocena jest w ocenie Sądu możliwa teoretycznie w przypadku podobnych konstrukcyjnie umów, lecz w odniesieniu do niniejszej umowy zbyt daleko idąca. Umowa jest bowiem ważną umową kredytu walutowego.
(294) Oznacza to także, że w przypadku tej konkretnej umowy nie jest możliwa postulowana jako jedno z alternatywnych sposobów uzasadnienia żądania swoista konwersja umowy polegająca na potraktowaniu jej jako kredytu złotowego oprocentowanego stopą zmienną bazującą na stawce LIBOR. Wymagałoby to bowiem najpierw uznania, że kredyt jest kredytem złotowym – a nie jest, bo nigdy nie określono wysokości kwoty kredytu udostępnionego i podlegającego zwrotowi w złotych. Następnie eliminacji mechanizmu przeliczenia złotówek na frank szwajcarski na etapie spłaty i uznania, że kredyt powinien być spłacony w złotych. Do tego w ocenie Sądu brak podstaw, skoro umowa jasno określała, że chodzi o udostępnienie waluty szwajcarskiej i w takiej walucie oznaczono zobowiązanie banku i zobowiązanie zwrotne kredytobiorców.
(295) Nie znaczy to braku dopuszczalności samej konstrukcji umowy – z powiązaniem złotego jako waluty kredytu z tak ukształtowaną stopą procentową bazującą na LIBOR, lecz brak możliwości jej zastosowania dla wyjaśnienia charakteru prawnego umowy zawartej w niniejszej sprawie, z uwagi na brak elementu wyjściowego – kwoty zobowiązania w walucie polskiej, gdyby ta waluta miała być traktowana jako waluta zobowiązania, a nie tylko zastrzeżona waluta świadczenia.
(296) W związku z tym kwestii oceny rzekomej niedopuszczalności kredytu złotowego z oprocentowaniem odwołującym się do LIBOR jako stopy bazowej zmiennego oprocentowania nie będzie w niniejszym uzasadnieniu dalej rozwijana poza powtórzeniem, że ewentualna nieopłacalność tego rodzaju konstrukcji dla banku nie oznacza niedopuszczalności tej konstrukcji. Żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego nie zakazuje wiązania kredytu złotówkowego
(297) 35
(298) czy też kredytu walutowego z jakimkolwiek wskaźnikiem ekonomicznym rzutującym na określenie wysokości oprocentowania, również wskaźnikiem odnoszącym się do gospodarki państwa, którego walutą urzędową jest waluta inna, niż waluta kredytu. Można zatem wyobrazić sobie ważną konstrukcję kredytu walutowego, w którym konstrukcja zmiennej stopy procentowej opiera się na wskaźniku WIBOR i na odwrót, złotowego w którym konstrukcja zmiennej stopy procentowej opiera się na LIBOR.
(299) Być może, że taki sposób określenia oprocentowania można byłoby uznać za sprzeczny z przyjętą praktyką na rynku finansowym, lecz można to postrzegać tylko w kontekście sprzeczności umowy z istniejącymi zwyczajami, ta zaś nie powoduje żadną miarą jej nieważności (argument a contrario z art. 58 w zw. z art. 56 k.c. – ustalone zwyczaje mogą teoretycznie kształtować treść czynności prawnej, natomiast odmienność tej czynności od zwyczajowo dokonywanych, sprzeczność z ustalonymi zwyczajami nie powoduje jej nieważności). Żaden przepis prawa zakazu zawierania takich umów nie zawiera, więc podobnie jak dopuszczalna ogólnie jest konstrukcja kredytu denominowanego czy indeksowanego, tak dopuszczalne jest też wiązanie oprocentowania kredytu ze wskaźnikami ekonomicznymi określonymi przez strony w sposób dowolny, także niepowiązanymi z gospodarką państwa waluty kredytu.
(300) Jak jednak wyżej wskazano, umowa jest ważną umową kredytu walutowego. Natomiast zawiera klauzule abuzywne, po eliminacji których nie sposób przypisać świadczeniu spełnionemu przez powodów cechy świadczenia należnego i to w jakiejkolwiek części.
(301) Analizując potencjalnie abuzywny charakter postanowień umownych trzeba skupić się na konstrukcji umownej zakładającej przeliczenie udostępnionej kwoty kredytu na walutę polską przy zastosowaniu tabel kursowych ustalanych arbitralnie przez bank oraz zastosowanie innego kursu dla ustalenia wartości spełnianego świadczenia przez kredytobiorcę zwracającego kredyt, przy jednoczesnym tożsamym odwołaniu do tabel bankowych.
(302) Chodzi tu o regulację zawartą w par. 5 ust. 3 pkt 2 w zw. z ust. 4 umowy oraz regulację zawartą w par. 13 ust. 7 umowy. Od razu uzupełniająco należy wskazać, że na kształt tej regulacji wpływa także definicja umowna definicji tabeli kursów, jaką zawarto w par. 1 pkt 7 umowy i definicji waluty wymienialnej (par. 1 pkt 8 umowy).
(303) Teza o niedozwolonym charakterze wskazanych postanowień i konieczności wobec tego wyeliminowania ich z umowy jest w całości słuszna. Postanowienia te mają charakter niedozwolonych postanowień umownych w rozumieniu art. 385 (1) par. 1 k.c., ponieważ kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób ewidentnie sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz prowadzą do rażącego naruszenia jego interesów.
(304) Ocenę wskazanych postanowień należy rozpocząć od stwierdzenia, że pozwany mimo takich zarzutów nie sprostał w niniejszym procesie zadaniu wykazania na zasadzie art. 385 (1) par. 4 k.c.,
(305) 36
(306) iż postanowienia umowne w tym zakresie zostały indywidualnie uzgodnione w rozumieniu art. 385 (1) par. 3 k.c. a contrario.
(307) Poprzez indywidualne uzgodnienie rozumieć należy sytuację rzeczywistego wpływu konsumenta na kształt określonego postanowienia umownego. Z indywidualnym uzgodnieniem zatem nie sposób utożsamić choćby najbardziej dokładnego zapoznania się przez konsumenta z danym postanowieniem skutkującego aprobatą dla tego postanowienia. Indywidualnego uzgodnienia nie stanowi także wybór jednego z kilku możliwych postanowień wzorca umownego czy też wybór modelu umowy opierającego się na konkretnym wzorcu umownym również w sytuacji, gdy istnieją inne wzorce umowne. Indywidualna w rozumieniu powołanego przepisu negocjacja postanowień umowy nie polega na przystąpieniu do jednego z kilku typów nienegocjowanych faktycznie i niepodlegających negocjacji wzorców umownych.
(308) W odniesieniu do kwestii indywidualnego uzgodnienia sposobu wypłaty kredytu na rachunek bankowy w złotych stwierdzić należy, że takie uzgodnienie nie nastąpiło, a do umowy wprost przejęto zapisy wzorca umowy przewidującego wyłącznie wypłatę kredytu w złotych w sytuacji, gdy celem kredytowania jest inwestycja finansowana na terenie Polski, zobowiązania na spłatę których zaciągnięto kredyt podlegają wykonaniu w Polsce. Co więcej, zapisy umowy w ogóle nie przewidywały wypłaty kredytu w walucie szwajcarskiej i nie było takiej opcji w przenoszonym do umowy wzorcu.
(309) Teza zatem pozwanego, że celowo powodowie zaniechali wyboru sposobu wypłaty kredytu we franku szwajcarskim nie ma oparcia w treści umowy. Tym bardziej nie sposób mówić o indywidualnej negocjacji postanowienia dotyczącego ściśle sposobu przeliczenia udostępnionej kwoty na wypłacane złotówki. Nie stanowi o tym w żadnej mierze wynikająca z zeznań św. Hołowienki czy św. Moskały możliwość teoretyczna wynegocjowania kursu po którym kredyt był udostępniany (czy też w ogóle wynegocjowania w jakiejkolwiek transakcji z bankiem odmiennego od tabelowego kursu), była ona bowiem tylko czysto teoretyczna, a wg zeznań świadków odnosiła się ona tylko do specyficznego segmentu klientów VIP, do których powodowie najwyraźniej się nie zaliczali, tudzież wymagała zawarcia osobnej umowy (vide św. Moskała) – nikt wszakże w niniejszym procesie nie wykazuje, by zawarcie takiej umowy otwierającej w ogóle pole do jakichkolwiek negocjacji kursowych powodom oferowano.
(310) Z żadnego dowodu przeprowadzonego w sprawie nie wynika, by przedmiotem negocjacji stron było wprowadzenie do umowy ewentualnego indywidualnego określenia mechanizmu przeliczenia kwoty kredytu, która jest wypłacana, indywidualnego określenia kursu. Taki mechanizm oczywiście można sobie wyobrazić, bowiem już w samej umowie można było precyzyjnie określić, jaki konkretnie kurs ma zostać zastosowany do przeliczenia kwoty udostępnionej na wypłacaną albo przewidzieć, że kredyt zostanie wypłacony tylko w sytuacji indywidualnego wynegocjowania
(311) 37
(312) takiego kursu na etapie jego udostępnienia, inaczej mówiąc założyć indywidualne uzgodnienie wysokości konkretnie wypłacanej powodom kwoty.
(313) Te same uwagi w kwestii indywidualnego wynegocjowania postanowień umowy, czy raczej jego braku, można także odnieść do kwestii określenia odmiennego kursu kupna dla udostępnienia i kursu sprzedaży dla spłaty kredytu. Z żadnych okoliczności sprawy nie wynika, aby istniała jakakolwiek możliwość wynegocjowania zawarcia umowy nie zawierającej mechanizmu spreadu. Owszem, wzór umowy stosowany przez pozwanego pozwala przyjąć, że teoretycznie rzecz ujmując istniała możliwość dokonywania spłaty kredytu z rachunku walutowego prowadzonego w walucie kredytu. Natomiast żaden z dowodów nie potwierdza, aby powodowie dokonali indywidualnych negocjacji umowy z bankiem i wyboru opcji spłaty kredytu z rachunku we franku szwajcarskim świadomie zaniechali, a sam fakt, że bank takie rachunki teoretycznie mógł prowadzić i prowadził nie oznacza, że powodom w ogóle tę możliwość przedstawiono i że powodowie mieli realną możliwość wyboru tego rodzaju opcji. Skądinąd z zeznań świadka D. Andruszczak, k. 449 wynika, że świadomość pracowników obsługujących bezpośrednio klientów zaciągających kredyty hipoteczne nie obejmowała w ogóle takiej możliwości – trudno założyć, by w tej sytuacji powodowie mogli realnie dowiedzieć się o istnieniu takiej opcji w wykorzystywanym przez bank wzorze umowy.
(314) Cały tak skonstruowany mechanizm przeliczeniowy należy ocenić jako zestaw niedozwolonych postanowień umownych i także w ramach indywidualnej kontroli tych postanowień umownych należy jednoznacznie stwierdzić, iż są to postanowienia rażąco naruszające dobre obyczaje i rażąco naruszające interes kredytobiorcy.
(315) Nieuczciwy jest przede wszystkim mechanizm pozwalający na dowolne kształtowanie przez przedsiębiorcę mogącego wykorzystać w ten sposób przewagę kontraktową któregokolwiek ze wskaźników rzutujących na rozmiar świadczenia, do którego zobowiązany będzie kredytobiorca, jak też na sposób spełnienia świadczenia przez siebie samego – czyli wysokość realnie wypłaconej kwoty udostępnionego kredytu. Wynika to z możliwości swobodnego, niczym nieograniczonego określania kursów waluty obcej stanowiących podstawę do określenia wysokości kwoty kredytu wypłaconego. Nieuczciwy jest też mechanizm określenia wysokości kwoty zobowiązania w walucie kredytu podlegającej umorzeniu w wyniku wykonania zobowiązania do zapłaty przez dłużnika banku - kredytobiorcę w umówiony sposób polegający na pobraniu złotówek z rachunku bankowego kredytobiorcy również w oparciu o swobodne, nieograniczone niczym w umowie uznanie wierzyciela – banku kredytującego.
(316) Po wtóre jednak nieuczciwy jest także w ogóle mechanizm spreadu obejmujący nieuzasadnione w żaden sposób wynagrodzenie – nie mające charakteru głównego świadczenia umownego – z tytułu udostępnienia powodom kwoty kredytu.
(317) 38
(318) W sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami rażąco naruszają interesy konsumenta postanowienia umowne godzące w równowagę kontraktową stron, a także te, które zmierzają do wprowadzenia konsumenta w błąd, wykorzystując jego zaufanie i brak specjalistycznej wiedzy. Klauzula dobrych obyczajów nawiązuje do wyobrażeń o uczciwych, rzetelnych działaniach stron, a także do zaufania, lojalności, jak również – w stosunkach z konsumentami – do fachowości. Zatem sprzeczne z dobrymi obyczajami są takie działania, które zmierzają do dezinformacji lub wywołania błędnego mniemania konsumenta (czy szerzej klienta), wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowania stosunku zobowiązaniowego niezgodnie z zasadą równorzędności stron, nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków między partnerami kontraktowymi. Dobre obyczaje, do których odwołuje się art.385 1 kc stanowią przykład klauzuli generalnej, której zadaniem jest wprowadzenie możliwości dokonania oceny treści czynności prawnej w świetle norm pozaprawnych. Chodzi o normy moralne i obyczajowe, powszechnie akceptowane albo znajdujące szczególne uznanie w określonej sferze działań, na przykład w obrocie profesjonalnym, w określonej branży, w stosunkach z konsumentem, pozaprawne reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami.
(319) Należy przy tym mieć na uwadze, że pojęcie sprzeczności z dobrymi obyczajami stanowi przeniesienie na grunt kodeksu cywilnego użytego w art.3 ust.1 dyrektywy 93/13 pojęcia sprzeczności z wymogami dobrej wiary. Powołany przepis przewiduje, że warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą być uznane za nieuczciwe, jeśli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta.
(320) Równocześnie preambuła dyrektywy zawiera w motywie 16 istotne wskazówki interpretacyjne pozwalające ustalić pożądane zachowania zgodne z wymogami dobrej wiary. W szczególności: przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia.
(321) Również przy interpretacji kolejnej z wymaganych dla stwierdzenia abuzywności postanowienia umownego przesłanek, tj. rażącego naruszenia interesu konsumenta, odwołać należy się do treści przepisów dyrektywy. W ich świetle w pełni znajdują uzasadnienia twierdzenia, iż rażące naruszenie interesów konsumenta ma miejsce, jeżeli postanowienia umowy poważnie i znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron, wprowadzając
(322) 39
(323) nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Jednak nie wyczerpuje to zakresu, w którym może dojść do naruszenia interesów konsumenta. Chodzi bowiem nie tylko o interesy ekonomiczne, ale też związane ze zdrowiem konsumenta, jego czasem zbędnie traconym, dezorganizacją toku życia, doznaniem przykrości, zawodu, wprowadzenia w błąd, nierzetelności traktowania.
(324) Zwrócić należy przy tym uwagę, że o ile ustawodawca posłużył się w art.385 1 k.c. pojęciem rażącego naruszenia interesów konsumenta, co może wskazywać na ograniczenie treści stosowania przepisów do przypadków skrajnej nierównowagi interesów stron, to w treści art.3 ust.1 dyrektywy ta sama przesłanka została określona jako wymóg spowodowania poważnej i znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. W tej sytuacji konieczność wykładni art.385 1 kc w świetle wymogów dyrektywy rodzi konieczność złagodzenia kryteriów stawianych skutkom postanowienia, których zaistnienie pozwalać będzie na stwierdzenie jego niedozwolonego charakteru. Tradycyjne stopniowanie, w którym za rażące uznaje się sytuacje skrajne, nadzwyczajne, ustąpić musi konieczności odnoszenia się jedynie do znamienia znaczącej nierównowagi, jako wypełniającej już kryteria rażącego naruszenia.
(325) Na konieczność ostrożnego traktowania kryterium pojęcia rażącego naruszenia interesów konsumenta użytego w art. 385 (1) k.c. wskazuje w szczególności Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 czerwca 2018 roku, III CZP 29/17, obejmującej cały szereg oczywiście słusznych tez wskazujących poprawny kierunek interpretacji przepisów art. 385 (1) i nast. k.c., z których na pierwszy plan wysuwa się jednoznaczna odpowiedź na pytanie o zakres czasowy badania przesłanek abuzywności postanowień umownych i znaczenie w tym kontekście sposobu wykonywania umowy.
(326) Przede wszystkim zatem nie powinno już budzić najmniejszych wątpliwości, że sposób
(327) wykonywania przez przedsiębiorcę postanowień umownych sprzecznych z dobrymi
(328) obyczajami nie ma żadnego wpływu również w trybie kontroli indywidualnej na ocenę, czy
(329) dane postanowienie jest sprzeczne z dobrymi obyczajami. W tym kontekście pozbawione
(330) jakiejkolwiek doniosłości dla rozstrzygnięcia sprawy jest to, jak faktycznie bank wyznaczał
(331) kursy walut i czy były one wyznaczane arbitralnie. Ocena niedozwolonego charakteru klauzul musi bowiem uwzględniać wyłącznie stan z chwili zawarcia umowy, nie zaś późniejszy sposób jej realizacji i zakres wykorzystania potencjalnie nieuczciwego mechanizmu wykreowanego przez klauzulę umowną. Postanowienie umowne pozostaje sprzeczne z dobrymi obyczajami także wtedy, jeżeli w ogóle przedsiębiorca w żaden sposób go nie wykorzystał. Decyduje nie to, w jaki sposób przedsiębiorca stosował dane postanowienie, lecz to, w jaki sposób kształtuje ono przy uwzględnieniu normatywnej treści umowy prawa i obowiązki konsumenta. Ocena ta, także
(332) 40
(333) uwzględniająca inne okoliczności z momentu zawarcia umowy poza tę cezurę czasową wykraczać nie może i to zarówno w sferze oceny sprzeczności postanowienia z dobrymi obyczajami, jak również w sferze oceny, czy ukształtowanie niekorzystnej pozycji konsumenta w wyniku wprowadzenia danego postanowienia umownego jest rażące, czy też nie.
(334) Postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych (por. powołaną uchwałę CZP 29/17 i cytowane tam orzecznictwo, w tym wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2016 r., I CSK 125/15, OSNC- ZD 2017, nr A, poz. 9; por. też wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 marca 2013 r., C-415/11, M. Aziz przeciwko Caixa d’Estalvis de Catalunya, Tarragona i Manresa (Catalunyacaixa), pkt 69, i z dnia 26 stycznia 2017 r., C-421/14, Banco Primus SA przeciwko J. Gutiérrez García, pkt 60, oraz postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 listopada 2013 r., C-537/12 i C-116/13, Banco Popular Espanol SA przeciwko M. T. Rivas Quichimbo i W. E. Cun Pérez oraz Banco de Valencia SA przeciwko J. Valldeperas Tortos i María Ángeles Miret Jaume, pkt 66). W celu ustalenia, czy klauzula znacząco narusza interesy konsumenta, trzeba natomiast w szczególności wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona położenie prawne konsumenta w stosunku do tego, które - w braku umownej regulacji - wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2007 r., III SK 21/06, OSNP 2008, nr 11-12, poz. 181, z dnia 11 października 2007 r., III SK 19/07, „Europejski Przegląd Sądowy” 2008, nr 8, s. 60, z dnia 29 sierpnia 2013 r., I CSK 660/12, z dnia 30 września 2015 r., I CSK 800/14, z dnia 27 listopada 2015 r., I CSK 945/14; por. też wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 14 marca 2013 r., C-415/11, pkt 68, z dnia 16 stycznia 2014 r., C-226/12, pkt 21, oraz z dnia 26 stycznia 2017 r., C-421/14, pkt 59).
(335) Można także uznać, że art. 385 (2) k.c. powinien być wykładany rozszerzająco i stosowany również do oceny, czy postanowienie znacząco narusza interesy konsumenta. Jak również zasadnie wskazuje Sąd Najwyższy, z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynika, że zasadnicze znaczenie dla dopuszczalności klauzul modyfikacyjnych ma wymaganie ich przejrzystości, z którym wiąże się w szczególności konieczność ich sformułowania i wyjaśnienia w umowie tak, tak aby konsument miał możliwość przewidzenia, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, zmian, jakie może wprowadzić przedsiębiorca lub ich konsekwencji ekonomicznych - a niekiedy także przyznanie konsumentowi prawa do wypowiedzenia umowy (por. wyroki z dnia 26 kwietnia 2012 r., C-472/10, Nemzeti Fogyasztóvédelmi Hatóság przeciwko Invitel Távközlési Zrt, pkt 24 i 28; z dnia 21 marca 2013 r., C-92/11, RWE Vertrieb AG przeciwko
(336) 41
(337) Verbraucherzentrale Nordrhein-Westfalen e.V., pkt 49; z dnia 26 lutego 2015 r., C-143/13, B. Matei, I. O. Matei v. SC Volksbank România SA, pkt 74-76).
(338) Kluczowe jest zatem nie to, jak przedsiębiorca stosuje klauzulę modyfikacyjną, lecz to, czy konsument miał możliwość przewidzenia, jak będzie stosowana. W tym kontekście istotnego znaczenia może nabrać całokształt istotnych okoliczności faktycznych, do których Trybunał zalicza formy zachęty stosowane przez przedsiębiorcę w procesie negocjacji umowy oraz informacje dostarczone na tym etapie przez przedsiębiorcę, z uwzględnieniem poziomu uwagi, jakiego można oczekiwać od właściwie oceniającego sytuację, racjonalnego przeciętnego konsumenta.
(339) Dodać należy, że kwestia zgodności postanowienia umownego z dobrymi obyczajami i tego, czy postanowienie narusza interesy konsumenta w sposób rażący pozostaje bez jakiegokolwiek związku z poziomem wiedzy, doświadczenia konsumenta.
(340) W kontekście oceny postanowień umowy kredytu walutowego jest więc bez znaczenia, czy wcześniej kredytobiorca zawarł inną umowę kredytu walutowego (czy też indeksowanego lub denominowanego) i ją wykonywał. To bowiem, że wcześniej w ramach kontraktu z tym samym czy innym przedsiębiorcą zawierającego niedozwolone postanowienia umowne nie wykorzystano określonych klauzul abuzywnych albo że sposób ich wykorzystania w ramach tego wcześniejszego kontraktu w efekcie końcowym nie naruszył jego interesów w niczym nie znosi abuzywnego charakteru nawet dokładnie tych samych klauzul. Mogłoby to jedynie ewentualnie mieć znaczenie do oceny, czy mając świadomość ich abuzywności konsument świadomie zgodził się na ich stosowanie w ramach innej umowy (bo na przykład oceniając całokształt argumentów za i przeciw i wiedząc, że pewne klauzule są niedozwolone, bazując na wcześniejszych doświadczeniach uważał, że i tak umowa jako taka jest dla niego korzystna oraz świadomie przyjął na siebie ryzyko wykorzystania tych klauzul przez przedsiębiorcę zakładając, że przedsiębiorca mimo wadliwej konstrukcji umowy zachowa się przyzwoicie). Ale niewątpliwie nie mamy do czynienia z taką sytuacją w niniejszej sprawie. Podnoszone więc w niniejszej sprawie uprzednie przez powoda korzystanie z podobnych produktów kredytowych jest bez znaczenia.
(341) Notabene nie wykazano tego w stopniu uzasadniającym przyjęcie, że miało to jakiekolwiek znaczenie dla możliwości oceny skutków umowy i poszczególnych jej klauzul w kształcie takim jak umowa niniejsza; pozwany zdołał wykazać tyle, że w raporcie kredytowym pozyskanym przez niego widnieje informacja o zaciągnięciu przez powoda kredytu z adnotacją o walucie kredytu EURO, czemu powód ani wprost nie zaprzeczył, ani tego nie przyznał wskazując, że mogło chodzić o jakiś kredyt na samochód. Co jednak konkretnie było treścią tej umowy kredytowej, czy był to kredyt czysto walutowy, denominowany, indeksowany i czy rzeczywiście w ogóle taki kredyt powód zaciągnął oraz jakie mogłyby być odniesienia do treści postanowień analizowanej umowy tamtej poprzedniej, nie wiadomo i w materiale dowodowym brak dowodów dających możliwość
(342) 42
(343) ustalenia tego. Bez znajomości treści uprzednio realizowanej umowy nie sposób też ocenić, czy i ona zawierała analogiczne abuzywne klauzule przeliczeniowe. Nie ma też dowodu, że na podstawie doświadczeń z wykonania tamtej umowy powód wiedząc, że zaciągany przez niego kredyt hipoteczny zawiera niedozwolone postanowienia umowne mimo to (na przykład zachęcony efektem realizacji poprzedniej umowy kredytowej) wyraźnie zgodził się na ich zastosowanie. Umowa łącząca strony daje możliwość i to niczym nielimitowaną określania kursu waluty kredytu w relacji do waluty polskiej w sposób nie poddający się obiektywnej weryfikacji i to jest wystarczająca wada klauzuli przeliczeniowej, by uznać ją za niedozwoloną. Nie do pogodzenia z zasadami słuszności, uczciwego obrotu, dobrej wiary jest sytuacja, w której bank ma możliwość określenia na dowolnym poziomie parametru istotnego dla wykonania umowy kredytu i to dla wykonania przez obie jej strony. Może bowiem w ten sposób doprowadzić do sytuacji, w której realną konsekwencją ekonomiczną dla powodów będzie uzyskanie znacząco niższej niż zakładana sumy pieniężnej w walucie polskiej oraz do sytuacji, w której powodowie mogliby być obciążeni obowiązkiem zapłaty takiej kwoty, która całkowicie odbiega od realnej ekonomicznej wartości ich świadczenia.
(344) Już samo skonstruowanie umowy w taki sposób stanowi o jej wadliwości, a nie okoliczność powoływana przez pozwany bank, czy ustanawiane przez niego kursy walut miały charakter rynkowy. Nie zmienia tej oceny okoliczność, że kursy walut ustanawiane w tabelach są jednolite dla wszystkich rozliczeń bezgotówkowych w banku. Wcale to bowiem nawet nie wynika z umowy. Sama definicja umowna tabeli jest wadliwa. Odsyła bowiem do nieostrych kryteriów. Tabelą kursową jest tabela obowiązująca w banku. Nie wiadomo jednak, kto tę tabelę konkretnie wprowadza i nie wynika to z umowy. Umowa wcale nie zakazuje bankowi stworzenia tabeli odrębnej tylko dla rozliczeń kredytowych, mało tego, nie zakazuje bankowi tworzenia dowolnej liczby tabel kursowych, dla poszczególnych rodzajów czynności bankowych, poszczególnych grup kontrahentów banku. Kwestia konstrukcji tabeli, sposobu określania kursów, mechanizmów prowadzących do ich ustalenia nie mogła być wyjaśniona powodom, bo nie znali tego nawet sami pracownicy banku zajmujący się obsługą klientów zaciągających kredyty hipoteczne. Umowa nie przewiduje: kto określa tę tabelę, w oparciu o jakie przesłanki, czym jest determinowane wyznaczenie konkretnego kursu. Umowa nie przewiduje, jak często ma być publikowana tabela, ile tabel należy sporządzić w określonym przedziale czasowym, wreszcie z jakiego momentu kurs (z której tabeli) należy odnosić do konkretnego świadczenia jednej i drugiej strony stosunku zobowiązaniowego.
(345) Analizowana klauzula ma charakter klauzuli modyfikacyjnej i może być dowolnie kształtującym zakres zobowiązania banku oraz zakres świadczenia kredytobiorców elementem także poprzez element spreadu (w umowie zresztą niezdefiniowanego). Jest całkowicie nieostra. Bank może na
(346) 43
(347) dowolnym poziomie określić kurs waluty kredytu i w dowolny sposób zróżnicować kurs kupna i sprzedaży. Bank zatem może doprowadzić do dowolnego określenia sposobu wykonania przez siebie zobowiązania w zakresie wypłaty kredytu w złotówkach, nie odnosząc tego w żaden sposób do realiów rynkowych. Może także w dowolny sposób rozliczyć dokonaną w złotówkach wpłatę kredytobiorcy. Metoda konstrukcji tabeli z niczego w tej umowie, jak wyżej podano nie wynika. Nie ma też żadnych przepisów powszechnie obowiązujących regulujących sposób ustalania kursów walut.
(348) Niewystarczające byłoby również odniesienie w umowie sposobu ustalania kursów do jakiegoś poziomu rynkowego, określonych wskaźników, albo kursu średniego NBP, gdy spread nie został jednoznacznie określony.
(349) Kurs będący pochodną kursu rynkowego może być bowiem w bardzo różny sposób zrelacjonowany do niego. W granicach postanowienia umownego mieści się zatem i taka sytuacja, w której reagując na bieżącą sytuację na rynkach finansowych bank manipuluje spreadem, zwiększając swój bieżący przychód dla poprawy wyniku finansowego.
(350) Odnosząc ustalenia z zeznań świadka Moskały wyłącznie do motywacji wprowadzenia spreadu w kontekście stanu z momentu zawierania umowy (ale przez pryzmat faktycznego sposobu konstruowania tabeli kursowej) za znamienne można uznać stwierdzenie, iż – vide k. 543, min. 19.19 – bank stara się tak określać spread, aby generował dochód. Potwierdza to zatem tylko tezę, że brak ścisłego oznaczenia tego elementu kształtującego sposób wykonania zobowiązań obu stron rodzi dla konsumenta zasadnicze ryzyko, iż bank faktycznie potraktuje go niezgodnie z dobrymi obyczajami, dążąc do maksymalizacji zysku i wykorzystując brak jakichkolwiek ograniczeń w konstrukcji kursu – czyli stan nieprzewidywalności możliwego zastosowania klauzuli modyfikacyjnej. Nie zmienia tego inny wynikający z zeznań tegoż świadka element (k. 543, min.17.13), iż bank bierze pod uwagę kwestię utraty konkurencyjności w przypadku znaczącego zróżnicowania stosowanego przez niego spreadu w relacji do spreadu innych banków.
(351) Otóż w przypadku stosowania spreadu do jednorazowych rozliczeń walutowych (na powszechność stosowania którego w takich i wszelkich innych rozliczeniach pozwany powołuje się) mamy do czynienia z sytuacją, w której konsumenci będący kontrahentami lub potencjalnymi kontrahentami banku mogą na bieżąco reagować na zmianę konkurencyjności oferty danego banku. O ile zatem konsument dokonuje jednokrotnej transakcji walutowej, to może na bieżąco porównać ofertę różnych banków i wybrać do jej przeprowadzenia taki, który świadomie wybierze jako najlepszy (wiedząc na dodatek, jaki w danym momencie jest stosowany kurs do przeliczeń walutowych). Możliwość kontroli konkurencyjności jest też w znacznie większym stopniu zachowana na przykład w sytuacji, w której konsument na przykład zawiera umowę rachunku walutowego i wykorzystuje transakcje wymiany (na przykład otrzymując wpłaty na ten rachunek w innej walucie
(352) 44
(353) niż waluta rachunku). Nawet w sytuacji arbitralnego wyznaczania nierynkowych kursów przez bank wypowiedzenie umowy rachunku bankowego prowadzonego w walucie obcej nie wiąże się dla konsumenta z istotnymi problemami, może po prostu taki stosunek prawny rozwiązać, zazwyczaj za krótkim okresem wypowiedzenia i zdecydować na podstawie swych obserwacji z rynku o wyborze innego kontrahenta stosującego kursy bardziej w jego ocenie odpowiadające rynkowym. Tę kwestię można byłoby brać pod uwagę dla oceny czy postanowienia umowne zezwalające na arbitralne wyznaczania kursu waluty naruszają interes konsumenta w sposób rażący. W przypadku umowy kredytu zakładającej jednorazowe zaciągnięcie zobowiązania podlegającego wykonaniu w okresie kilkudziesięciu lat nie jest możliwa swobodna reakcja konsumenta na faktyczne wykorzystywanie przez przedsiębiorcę niedozwolonej klauzuli umownej polegająca na zmianie kontrahenta – banku kredytującego. Jedyna bowiem możliwość tego rodzaju zmiany polegać mogłaby (zakładając brak możliwości kredytobiorcy jednorazowej spłaty kredytu bez posiłkowania się innym kredytem, co i tak wiązałoby się z jej dokonaniem przy zastosowaniu klauzuli abuzywnej do przeliczenia wysokości spełnianego świadczenia) na tym, że kredytobiorca zaciągnie w innym banku kredyt w oparciu o umowę nie zawierającą postanowień niedozwolonych i spłaci kredyt wypłacony mu na podstawie umowy zawierającej takie postanowienia. Wymaga to ponownego wykazania zdolności kredytowej, oceny przesłanek należytego zabezpieczenia kredytu przez nowy wybrany przez konsumenta bank kredytujący i nie pozwala i tak na uniknięcie zastosowania klauzuli abuzywnej, bowiem zmiana taka również wiązałaby się ze spłatą kredytu u dotychczasowego kredytodawcy z wykorzystaniem klauzuli przeliczeniowej. Obrazuje to, że związanie umową kredytową zawierającą tego rodzaju klauzulę niedozwoloną teoretycznie możliwą do wykorzystania poprzez ustalenie kursu waluty znacząco odbiegającego od rynkowego w sposób rażący narusza interesy konsumenta.
(354) Nic teoretycznie nie stoi na przeszkodzie w świetle postanowień umowy, aby kurs waluty CHF do PLN został ustalony na poziomie znacząco odmiennym od tego, który zakładały strony na etapie zawarcia umowy.
(355) Wadliwym byłoby w tym zakresie odwołanie się do zwyczajów i przyjmowanie, że skoro wszystkie banki kształtujące tabele kursowe czynią to w podobny sposób (i działanie pozwanego banku mieści się w tych granicach), to taki ukształtowany zwyczaj traktuje się jako wiążący.
(356) Może to bowiem doprowadzić do takiego stanu, w którym powszechne stosowanie przez banki oznaczonych klauzul abuzywnych mogłoby być uznane za zwyczaj kształtujący w ten sposób pozycję konsumenta. Wszak właśnie z powszechnego nadużywania przewagi kontraktowej przedsiębiorców nad konsumentami bierze się w ogóle potrzeba systemowej ingerencji państwa w sferę kontraktowania pomiędzy tymi dwoma grupami podmiotów.
(357) 45
(358) Trudno zatem uznać, że klauzula przeliczeniowa odwołująca się do tabeli kursowej o nieznanej metodzie konstruowania nie jest nieuczciwa i nie narusza rażąco interesu konsumenta, bowiem wykonanie zobowiązania jest limitowane przez ustalone zwyczaje. Wszak niezależnie od tego, czy można uznawać za ustalone w tej mierze zwyczaje powszechność stosowania tabel kursowych i metody konstrukcji tych tabel przez banki, klauzula odwołująca się do tabeli kursowej o nieustalonej w umowie metodzie konstrukcji wciąż pozwala na dowolne kształtowanie wysokości zobowiązań stron przez kontrahenta dysponującego istotną przewagą umowną. Konsumenci, klienci banków nie uczestniczą w kształtowaniu się zwyczajów dotyczących ustalania kursów przez banki. Nie mają bowiem żadnego wpływu na konstruowanie tabel kursowych i w tym nie biorą udziału. Gdyby odwoływać się do interpretacji klauzul umownych w kontekście art. 354 k.c. można byłoby tylko stwierdzić, że określenie wysokości kursów przez przedsiębiorcę – kontrahenta powodów może być limitowane obowiązkiem wykonania umowy zgodnie z ustalonymi zwyczajami – przy czym te zwyczaje kształtuje grupa przedsiębiorców o analogicznej do pozwanego banku pozycji.
(359) Akceptacja odwołania się do tak sformułowanej klauzuli przeliczeniowej oznaczałaby akceptację dla tezy, że w stosunku umownym przedsiębiorca – konsument można dopuszczać dowolne zmiany jego treści i dowolną interpretację spełnienia świadczenia przez konsumenta i przez przedsiębiorcę dlatego, że daje się to limitować odwołując się do praktyki grupy przedsiębiorców o analogicznej pozycji działających w analogicznej branży. Zupełnie nie eliminuje to ryzyka nieuczciwego postępowania konkretnego przedsiębiorcy wobec konsumenta, skoro mechanizmem weryfikacji prawidłowości działania tego przedsiębiorcy miałby być pewien zwyczaj realizowany przez grupę analogicznie działających lub mogących analogicznie działać przedsiębiorców.
(360) Powtórzyć zatem należy, że abuzywny charakter klauzuli modyfikacyjnej pozwalającej na dowolne kształtowanie wysokości zarówno świadczenia wypłacanego konsumentowi, jak też oczekiwanego zwrotu świadczenia, wynika z samego sposobu ukształtowania praw konsumenta w umowie i ryzyk, jakie wiążą się dla niego z tym ukształtowaniem – co powoduje, że umowa jest dla konsumenta rażąco niekorzystna.
(361) Dostrzec należy zbieżność w tym zakresie postanowień pozwalających na dowolne kształtowanie kursu waluty używanego do przeliczeń z postanowieniem wymienionym w pkt 1j załącznika Dyrektywy 93/13/EWG i art. 385 (3) pkt 10 k.c., a w istocie także 385 (3) pkt 11 k.c. Postanowienia pozwalające na dowolne określenie kursu CHF – poprzez odesłanie do tabeli o niesprecyzowanych kryteriach tworzenia, oznaczają bowiem po pierwsze na etapie wypłaty kwoty kredytu stosownie do dyspozycji kredytobiorcy przyznanie bankowi prawa do samodzielnego określenia, jaka kwota świadczenia w walucie polskiej będzie stanowić należyte wykonanie zobowiązania wyrażonego w walucie szwajcarskiej oraz do samodzielnej interpretacji, jaka kwota zapłacona przez konsumenta
(362) 46
(363) będzie uznana za wykonanie zobowiązania do spłaty raty. Jednocześnie samodzielnie kształtując kurs waluty bez określenia ścisłych tego zasad przedsiębiorca ma także ewidentny wpływ na określenie bieżącego sposobu wykonywania umowy.
(364) Odpowiedź zatem na pytanie, czy racjonalnie działający konsument zaakceptowałby w drodze indywidualnych negocjacji postanowienie pozwalające przedsiębiorcy na dowolne ukształtowanie wysokości świadczenia pieniężnego spełnianego przez tego przedsiębiorcę na jego rzecz oraz na dowolne rozliczenie spełnianego przez niego na rzecz przedsiębiorcy świadczenia pieniężnego musi być negatywna.
(365) Można tę sytuację odwrócić i zadać sobie pytanie, czy w drodze negocjacji indywidualnych analogiczne uprawnienia przyznane konsumentowi zaakceptowałby przedsiębiorca. W szczególności, czy racjonalnie postępujący bank zgodziłby się na wprowadzenie do umowy postanowień pozwalających wyłącznie konsumentowi na interpretowanie, równowartość jakiej sumy w walucie kredytu stanowi spełnione przez niego świadczenie zwrotne w walucie świadczenia i czy przyznałby konsumentowi możliwość wyboru kursu, według którego ma być określona wysokość kwoty w złotych polskich przypadająca do wypłaty, w żaden sposób nieograniczoną. Z pewnością nie i to także jest argument wspierający tezę, że taka konstrukcja rażąco narusza interes jednej ze stron umowy, a z dobrymi obyczajami rozumianymi jako sprawiedliwe traktowanie kontrahenta i uwzględnianie jego uzasadnionych interesów nie ma nic wspólnego. Prowadzi ona do rażącego zaburzenia pozycji stron w stosunku zobowiązaniowym, bowiem jedna ze stron może w sposób dowolny określać swoje świadczenie i interpretować zakres obowiązku świadczenia drugiej strony, która jakichkolwiek uprawnień w tym zakresie jest pozbawiona.
(366) Trzeba dodatkowo jeszcze także zwrócić uwagę na zachwianie w ten sposób równowagi informacyjnej pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą. Konsument ma prawo do tego, aby uzyskać wszelkie pełne informacje na temat towaru, który chce kupić, usługi, jaką zamierza nabyć, w tym również umowy kredytu, jaki zamierza zaciągnąć. Ma to prawo również po to, aby móc racjonalnie zestawić i porównać usługi oferowane na rynku z innymi konkurencyjnymi. Waga obowiązku przejrzystego i jednoznacznego poinformowania konsumenta o treści umowy i wynikających z tego dla niego konsekwencjach ekonomicznych jest podkreślana zarówno w orzeczeniach TSUE, ale nawet wynika z samej preambuły dyrektywy 93/13. Konsument, który poprzez wprowadzenie do umowy klauzuli arbitralnej zmiany kursu waluty przeliczeniowej nie wie, jak będzie w odniesieniu do realiów rynkowych kształtować się kurs, po którym będzie się rozliczać z bankiem, nie wie także w istocie i nie może wiedzieć, jak przedstawia się zestawienie oferty banku X z innymi bankami działającymi na rynku. Idąc dalej, nie może także zupełnie porównać nawet w ramach oferty tego samego banku kredytu denominowanego do waluty obcej z
(367) 47
(368) ofertą kredytu złotowego. Przede wszystkim dlatego, że spread walutowy (nawet jeżeli powodowie czy jakikolwiek inny konsument wiedzą, że będzie on stosowany i rozumieją, co to właściwie jest) podnosi realny koszt kredytu. Nawet zatem broniąc tezy, że spread jest uczciwym dodatkowym wynagrodzeniem banku nie można byłoby obronić takiej, że jego dowolne kształtowanie jest uczciwe, już tylko z tej przyczyny, że dowolne kształtowanie jakiegokolwiek parametru umownego zaburza możliwość racjonalnej oceny zasadności decyzji o związaniu się z przedsiębiorcą stosunkiem umownym. Nawet też, gdyby uznać spread jako taki za rozwiązanie uczciwe i wynikające z dokonywania przez bank wymiany walut, to wiedza o tym, jak będzie kształtowany kurs i jak kształtowany będzie element kursu w postaci spreadu, może rzutować np. na decyzję w przedmiocie zaciągnięcia kredytu czysto walutowego, w ramach którego kredytobiorca będzie pozyskiwać walutę na spłatę samodzielnie oraz samodzielnie zajmie się upłynnieniem środków w walucie obcej po korzystniejszym niż bankowy kursie. Dowolność w tym zakresie – w kontekście zdolności konsumenta - kredytobiorcy do świadomej decyzji o wyborze konkretnego kontrahenta i konkretnej umowy kredytowej – w praktyce możliwość takiej świadomej decyzji wyłącza. Z przyczyn opisanych wyżej późniejsza możliwość rozwiązania tego stosunku zobowiązaniowego i wyboru innego kontrahenta działającego w sposób dla konsumenta korzystniejszy jest nader utrudniona.
(369) W niniejszym procesie pozwany bank silnie akcentuje okoliczność, że powodowie wybrali kredyt walutowy, bo był on tańszy. Ta motywacja nie może budzić wątpliwości i tu niewątpliwie strona pozwana ma rację. Tyle, że konstrukcja pozwalająca dowolnie określać spread i dowolnie kształtować kurs walut oznacza, że kredytobiorca wcale nie mógł zdecydować świadomie o zaciągnięciu tańszego kredytu walutowego, bo nawet przy najwyższym poziomie staranności i najbardziej starannej świadomej analizie warunków umowy nie byłby w stanie oszacować, jaki tak naprawdę może być koszt zaciągniętego kredytu i czy rzeczywiście będzie on długookresowo tańszy. Kredytobiorcy zatem nie mogli tak naprawdę wiedzieć, czy kredyt jest realnie tańszy od złotowego (nawet w odniesieniu do poziomu kursów rynkowych z daty zawierania umowy, skoro nie wiedzieli, jak bank będzie mógł ten kurs zmieniać) ani nie mogli porównać oferty kredytowej pozwanego banku z innymi bankami stosującymi analogiczne konstrukcje kredytów denominowanych czy podobne – kredytów indeksowanych, bo także nie wiedzieli jak będzie się miał spread stosowany przez pozwany bank do tych stosowanych przez inne banki, niezależnie od tego, czy ich klauzule przeliczeniowe były podobnie sformułowane i czy mogą być podobnie kwalifikowane jako nieuczciwe warunki umowne.
(370) Nie ma też znaczenia dla oceny postanowień umownych analizowanych przez Sąd powoływana przez stronę pozwaną możliwość przewalutowania kredytu. Strona pozwana nie dostrzega bowiem interpretując konstruowaną przez siebie umowę, że wskazany przez nią par. 30 ust. 2 umowy
(371) 48
(372) kredytowej nie tworzy żadnego uprawnienia prawnokształtującego dla kredytobiorcy. Postanowienie to stanowi swoiste superfluum i niczego w sytuacji kredytobiorcy nie zmienia. Również w braku takiego postanowienia możliwa teoretycznie byłaby zmiana umowy kredytowej, gdyby obie strony na to się zgodziły. Postanowienie par. 30 ust.2 umowy nie zakłada żadnego automatycznego mechanizmu przewalutowania kredytu ani nie określa jakichkolwiek jego przesłanek. Zawiera jedynie nieostre wskazanie, że w przypadku zmiany waluty kredytu może ulec zmianie wysokość zadłużenia z tytułu kredytu (co jest oczywiste o tyle, że zmianie przecież ulega sposób określenia zobowiązania), wysokość stawki referencyjnej, wysokość marży oraz wysokość rat kredytu. W jaki konkretnie sposób po konwersji kredytu w CHF na kredyt złotowy ulegną zmianie parametry finansowe kredytu i jak zmieni się rozmiar zobowiązania kredytobiorcy oraz sposób jego wykonania – tego umowa nie określa. Oznacza to, że powołane postanowienie nie wprowadza dla kredytobiorcy jakichkolwiek szczególnych uprawnień; w istocie bowiem umowa nie przewiduje automatycznego przewalutowania kredytu w sytuacji wykonania uprawnienia prawnokształtującego przez kredytobiorcę i zmiany treści umowy na inną z góry sprecyzowaną. Wynika z niego tyle, że kredytobiorca może złożyć wniosek o zmianę waluty kredytu, a wówczas bank określi na nowo wszystkie podstawowe parametry kredytu i przedmiotowo istotne postanowienia umowy – obejmujące zarówno wysokość udostępnionego kredytu wyrażoną w nowej walucie, jak też wysokość oprocentowania kredytu za pomocą innej stawki referencyjnej i nowo określonej marży. Gdyby nie było takiego postanowienia, to żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego nie wyłącza możliwości analogicznej zmiany umowy kredytu tak w wyniku inicjatywy kredytobiorcy, jak w wyniku inicjatywy banku, nie mamy zatem do czynienia z jakimkolwiek uprzywilejowaniem konsumenta względem przedsiębiorcy. Ani kredytobiorca nie może bowiem jednostronnie zmienić warunków umowy, ani bank tego – w zakresie opisanym w par. 30 ust. 2 umowy uczynić nie może.
(373) W konsekwencji powyższego stwierdzić należy, że część postanowień umowy powodów nie wiąże. W szczególności nie może ich wiązać postanowienie dotyczące wypłaty kredytu w złotych polskich stosownie do kursu kupna dewiz obowiązującego w banku wyznaczonego na podstawie tabeli kursów oraz postanowienie dotyczące przeliczenia spłaty kredytu dokonanej w złotych polskich stosownie do kursu sprzedaży dewiz obowiązującego w banku wyznaczonego na podstawie tabeli kursów, czyli postanowienia par. 5 pkt 4, par. 13 pkt 7 w zw. z par. 1 pkt 7 umowy i par. 5 pkt 3.1. umowy. Oznacza to, że cała sekwencja postanowień umowy przewidujących wypłatę kredytu w walucie polskiej i jego spłatę w tej walucie winna z umowy zostać wyeliminowana i nie może mieć zastosowania do powodów.
(374) Ma to kluczowe konsekwencje do wykonywania umowy i oceny zgłoszonego w niniejszej sprawie roszczenia powodów.
(375) 49
(376) Po wyeliminowaniu z umowy abuzywnych jej postanowień bowiem umowa mogła być wykonywana i wiązała strony na zasadzie art. 385 (1) par. 2 k.c.. Wykonanie jej na etapie wypłaty udostępnionej powodom we franku szwajcarskim kwoty kredytu mogło nastąpić wyłącznie poprzez wypłatę tej kwoty w walucie kredytu. O ile zatem jako taka konstrukcja denominacji, rozróżnienia waluty zobowiązania i waluty świadczenia mieści się w granicach przewidzianych przez przepisy powszechnie obowiązujące, o tyle sposób jej ukształtowania przesądza o konieczności całkowitej eliminacji abuzywnych postanowień wskazanych wyżej. Po ich eliminacji nadal nic nie stało na przeszkodzie realizacji umowy zgodnie z jej treścią jako kredytu walutowego.
(377) Bank mógł zatem i powinien dokonać na rzecz powodów wypłaty kredytu we frankach szwajcarskich. Co więcej, nic nie stałoby na przeszkodzie na przykład wypłaceniu kwoty kredytu na rachunek walutowy prowadzony w banku i zleceniu przez powodów transakcji wymiany tej kwoty po zaakceptowanym przez nich kursie, bo po eliminacji wskazanych wyżej klauzul umowa nie limituje sposobu wypłaty udostępnionego kredytu do wypłaty na rachunek złotówkowy po przeliczeniu wg samodzielnie przez bank ustalonego kursu. Taka sytuacja wszakże dawałaby powodom możliwość podjęcia decyzji – w którym momencie, gdzie, według jakiego kursu dokonać wymiany waluty obcej udostępnionej i wypłaconej im w wykonaniu umowy kredytu. W gruncie rzeczy eliminacja postanowień umownych, które powodowie zakwestionowali, prowadzi do możliwości wykonania umowy zgodnej z konstrukcją tej umowy, którą przedstawia pozwany bank. Dopiero po ich eliminacji możliwe jest jej wykonanie w sposób uczciwy, poprzez wypłatę kredytobiorcom kwoty kredytu takiej, jaką udostępniono im do dyspozycji i umożliwienie im zwrotu kwoty takiej dokładnie, jak im wypłacono. Prowadzi to zatem do osiągnięcia stanu w pełni zgodnego z intencjami stron umowy. Eliminacji klauzuli przeliczeniowej już na etapie wykonania zobowiązania banku z umowy kredytu nie da się uniknąć poprzez próbę zastąpienia jej elementów innymi.
(378) W ocenie Sądu kategorycznie należy sprzeciwić się jakimkolwiek koncepcjom zmierzającym do utrzymania w mocy w jak najszerszym zakresie abuzywnych klauzul przeliczeniowych poprzez faktyczną ich modyfikację zmierzającą do utrzymania ich w mocy i nadania im odmiennej treści. Chodzi tu w szczególności o forsowaną niekiedy w judykaturze i przytaczaną przez pozwane w podobnych sprawach banki i przez pozwanego w niniejszej sprawie również możliwość określenia mechanizmu indeksacji z wykorzystaniem art. 56 k.c. i art. 354 kc, zwłaszcza poprzez odwołanie się do kursu średniego NBP, albo innego sprawiedliwego kursu.
(379) Powoływana uprzednio Dyrektywa 93/13 bezwzględnie zakazuje stosowania redukcji utrzymującej skuteczność. Art. 6 ust. 1 zdanie drugie dyrektywy stanowi, że nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla
(380) 50
(381) konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Jak wykazano wyżej, funkcjonowanie umowy kredytowej po eliminacji warunków mających nieuczciwy charakter jest nadal możliwe i w pełni zgodne z intencjami stron umowy interpretowanymi w sposób racjonalny, w świetle art. 65 par. 2 k.c. Sąd może jedynie stwierdzić, iż warunek umowny jest nieuczciwy i go wyeliminować z umowy oraz następnie dokonać oceny, czy po jego wyeliminowaniu umowa nadal może obowiązywać, funkcjonować. W żadnej mierze nie jest natomiast dopuszczalne ingerowanie przez Sąd w treść umowy poprzez zmianę treści warunku umownego uznanego za nieuczciwy. Zdaniem Sądu w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę taka interpretacja nie może podlegać jakiejkolwiek dyskusji, bowiem kwestia ta również została już wielokrotnie przesądzona w orzecznictwie TSUE. Odwołać się tu należy w szczególności do orzeczenia wydanego w dniu 14 czerwca 2012 roku w sprawie C 618-10 w sprawie Banco Español de Crédito SA przeciwko Joaquínowi Calderónowi Camino. W uzasadnieniu tego orzeczenia Trybunał wskazał między innymi, że „umowa powinna nadal obowiązywać bez jakiejkolwiek zmiany poza wynikającą z uchylenia nieuczciwych warunków, lecz gdyby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców. Z tego względu, nawet gdyby takie uprawnienie zostało przyznane sądowi krajowemu, samo nie mogłoby zagwarantować równie skutecznej ochrony konsumenta, jak ta wynikająca z niestosowania nieuczciwych warunków. Ponadto uprawnienie to nie może być też oparte na art. 8 dyrektywy 93/13, który pozostawia państwom członkowskim możliwość przyjęcia lub utrzymania bardziej rygorystycznych przepisów prawnych zgodnych z prawem Unii w dziedzinie objętej ową dyrektywą w celu zapewnienia wyższego stopnia ochrony konsumenta. Z rozważań tych wynika zatem, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie można rozumieć jako umożliwiającego sądowi krajowemu, w wypadku gdy stwierdzi on istnienie nieuczciwego warunku w umowie zawartej pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem, zmianę treści rzeczonego warunku zamiast zwykłego niestosowania go”.
(382) Wypada w tym miejscu także wskazać na treść punktu trzeciego sentencji wyroku TSUE w sprawie C 26-13w sprawie Árpád Kásler, Hajnalka Káslerné Rábai c/a OTP Jelzálogbank Zrt. Wynika z niego, że Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że w sytuacji takiej
(383) 51
(384) jak rozpatrywana w postępowaniu głównym, w której umowa zawarta między przedsiębiorcą a konsumentem nie może dalej obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwego warunku, przepis ten nie sprzeciwia się uregulowaniu krajowemu, które pozwala sądowi krajowemu zaradzić skutkom nieważności tego warunku poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym.
(385) Dodać należy, że o zastąpieniu nieuczciwego warunku umownego można mówić tylko wówczas, gdy istnieje wyraźny przepis krajowego prawa o charakterze względnie obowiązującym, który pozwala na jednoznaczne zastąpienie tego warunku. Jednocześnie powołane ostatnio orzeczenie wyraźnie wskazuje na sytuację, w której umowa przedsiębiorcy z konsumentem nie może obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwego warunku.
(386) W polskim prawie krajowym przepisu, który pozwalałby na zastąpienie nieuczciwego warunku umownego dotyczącego klauzuli modyfikacyjnej zakwestionowanej w niniejszej sprawie nie ma. Nie zawiera takiej regulacji znowelizowany art. 358 par. 1 – 2 k.c. wprowadzony do ustawy w obecnym brzmieniu z dniem 24 stycznia 2009 roku na podstawie art. 1 ustawy z dnia 23 października 2008 roku o zmianie ustawy Kodeks Cywilny oraz ustawy Prawo dewizowe. Przepis ten wszedł bowiem w życie już po zawarciu umowy. Ocena możliwości eliminacji postanowień abuzywnych, dalszego jej wykonania i możliwości zastąpienia postanowień abuzywnych regulacją dyspozytywną odnosić się musi do momentu zawarcia umowy.
(387) Kategorycznie sprzeciwić się należy interpretacji tego rodzaju, iż przepisy takie stanowią powoływane przez pozwany bank art. 56 k.c. i art. 354 k.c.
(388) Mianowicie, o ile podstawą zakwestionowania nieuczciwej klauzuli denominacyjnej jest w szczególności okoliczność, iż klauzula taka jest nieostra, pozwala na dowolne wypełnienie stosunku prawnego treścią przez jedną ze stron umowy, to nie sposób przyjmować, by klauzula taka miała być zastępowana za pomocą przepisów nakazujących wykonanie umowy w sposób, jaki wynika z ustalonych zwyczajów i zasad współżycia społecznego. Nie mamy tu bowiem wcale do czynienia z jednoznacznym i konkretnym określeniem praw i obowiązków kształtowanego umową stosunku prawnego, lecz z odwołaniem się do pewnych klauzul generalnych, które dodatkowo kształtują treść czynności prawnej i sposób wykonywania zobowiązania przez dłużnika, lecz w żaden sposób nie pozwalają na przebudowę nieuczciwych warunków umownych w taki sposób, aby stały się one warunkami uczciwymi. Tym bardziej nie można dopuszczać zastępowania nieuczciwych warunków umownych innymi uczciwymi ewentualnie w ocenie Sądu, lecz wprowadzanymi do umowy na zasadzie analogii legis czy też analogii iuris. Nie można warunków umownych nieuczciwych między innymi dlatego, że są nieostre, nieprzejrzyste, nieczytelne dla konsumenta zastępować za pomocą innych nieostrych kryteriów wynikających z klauzul generalnych czy też ustalonych zwyczajów. Byłoby to działanie wprost sprzeczne z powołanym art. 6 dyrektywy 93/13.
(389) 52
(390) Przepisy art. 354 i 56 k.c. nie kreują jakiejkolwiek względnie obowiązującej normy prawnej, która mogłaby zastąpić niedozwolone postanowienia wynikające z wyeliminowanych z treści stosunku prawnego między stronami niniejszego procesu klauzul umowy kredytowej. Brak jest możliwości sformułowania tezy o istnieniu jakichś ustalonych, powszechnie występujących i podlegających społecznej aprobacie, zgodnych z zasadami współżycia społecznego zwyczajów w dziedzinie przeliczenia kwoty świadczenia, do którego dłużnik jest zobowiązany w walucie obcej, na walutę polską, a już w szczególności z pewnością nie można mówić o istnieniu takich zwyczajów w sferze rozliczeń związanych z kredytami walutowymi. Jedyne bowiem w tej mierze zwyczaje mogłyby wynikać z dotychczasowej praktyki na rynku finansowym. W tym zaś względzie strona pozwana obszernie argumentuje, iż do ustalonego zwyczaju należy takie właśnie konstruowanie i wykonywania umów, jak sama to uczyniła, a zatem z wykorzystaniem potencjalnie arbitralnie konstruowanych bankowych tabel kursowych. Żadna ze stron nie wykazuje i nie sposób uznać, by taka praktyka miała miejsce na rynku finansowym, aby skutkiem wspólnie wypracowanego przez kontrahentów umów bankowych, w tym umów kredytów hipotecznych zwyczaju miernikiem wartości świadczenia wyrażonego w obcej walucie, lecz spełnianego w złotówkach miał być jakiś inny obiektywnie określany czy też sprawiedliwy kurs, a w szczególności np. średni kurs NBP. Co więcej – jeśli analizować zwyczaje w kontekście sposobu wykonywania typowych umów kredytowych o charakterze kredytów denominowanych albo indeksowanych, to stwierdzić należy, iż zwyczaje te z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością kształtowane są przez pryzmat realizacji umów kredytowych tworzonych przez banki kredytujące. Sam pozwany bank powołuje się w swym stanowisku w szczególności na okoliczność, iż tabele kursowe są powszechnie stosowane i analogicznie konstruowane przez inne banki działające na rynku kredytów hipotecznych denominowanych w Polsce.
(391) Odwołując się zatem do kryterium ustalonych zwyczajów w dziedzinie przeliczenia waluty kredytu na walutę świadczenia i w kierunku przeciwnym mielibyśmy do dyspozycji wyłącznie zwyczaje ukształtowane praktyką realizacji podobnych umów kredytowych.
(392) Ich przeniesienie w miejsce klauzuli abuzywnej do umowy kredytowej analizowanej w niniejszej sprawie prowadziłoby to do swoistego paradoksu. Otóż abuzywne postanowienia umowy kredytowej należałoby zastąpić z wykorzystaniem takich, jakie wynikają z ustalonego zwyczaju. Zwyczaj ustalony w tej dziedzinie może być jedynie badany w kontekście realizacji podobnych, bardzo specyficznych i obecnie wręcz masowo podważanych umów kredytowych, funkcjonujących na dodatek w praktyce od niedawna, zawieranych masowo w krótkim przedziale czasowym. Badanie tak utrwalonego zwyczaju musiałoby więc przede wszystkim obejmować analizę tego, czy nie obejmuje on realizacji postanowień niedozwolonych o podobnym charakterze i podobnej treści, jak zakwestionowane skutecznie przez powodów w niniejszej sprawie. Odwołanie się do tak
(393) 53
(394) utrwalonego zwyczaju, o ile miałby on być efektem realizacji podobnych postanowień byłoby oczywiście niedopuszczalne.
(395) To oznaczałoby sytuację „zapętlenia” – postanowienia umowne z umowy należy wyeliminować, ponieważ są nieuczciwe, jedyny zwyczaj jaki w tej mierze występuje, obejmuje praktykę wynikającą z realizacji analogicznych umów, a zatem praktyka taka miałaby i tak kształtować prawa i obowiązki stron umowy, bowiem była powszechnie stosowana. Odebrałoby to praktyczne znaczenie eliminacji niedozwolonego postanowienia umownego.
(396) Również niedopuszczalne jest zdaniem Sądu zastąpienie nieuczciwych postanowień umownych z wykorzystaniem nieostrego pojęcia zasad współżycia społecznego. Nie jest bowiem dopuszczalne wypełnienie istotnej treści umowy, w części obejmującej wyeliminowane postanowienie za pomocą tego rodzaju klauzuli generalnej.
(397) Należy bowiem zadać sobie pytanie, czy ostre, jednoznaczne dla konsumenta i kształtujące jego postanowienia zgodnie z dobrymi obyczajami byłoby jakiekolwiek postanowienie umowne wprost konstruujące klauzulę modyfikacyjną z odwołaniem się do tego rodzaju klauzuli generalnej. Przykładem takiego postanowienia umownego byłoby postanowienie o następującej treści: „Bank przeliczy kwotę udostępnionego we frankach szwajcarskich kredytu na walutę polską i wypłaci ją kredytobiorcy w walucie polskiej. Kurs zastosowany do takiego przeliczenia będzie uczciwy i zgodny z zasadami współżycia społecznego”.
(398) Oczywiście takie postanowienie nie wprowadza żadnej pewności w stosunku prawnym pomiędzy stronami. Oczywiście także oznacza, że konsument w dalszym ciągu nie ma wiedzy, jaką kwotę kredytu realnie bank mu wypłaci. Wszelkie koncepcje zmierzające do wypełnienia za pomocą art. 56 k.c. i art. 354 k.c. umowy kredytowej w zakresie klauzul denominacyjnych sprowadzają się zaś do takiej właśnie modyfikacji owej klauzuli.
(399) Byłaby to klasyczna redukcja utrzymująca skuteczność klauzuli, która w ocenie Sądu z uwagi na taką, jak uprzednio opisana konstrukcję abuzywnej klauzuli przeliczeniowej nie jest dopuszczalna, a klauzula ta musi być po prostu wyeliminowana z umowy. Sąd na podstawie żadnego przepisu prawa powszechnie obowiązującego nie jest uprawniony do takiej modyfikacji umowy stron, a obowiązkiem Sądu jest prosta eliminacja klauzuli abuzywnej z umowy. Uznanie, że do wypełnienia treścią umowy w miejsce niedozwolonego postanowienia umownego - może mieć zastosowanie art. 56 k.c. i art. 354 k.c. zaprzecza istocie konstrukcji eliminacji nieuczciwego warunku umownego. Gdyby bowiem tak postrzegać rolę art. 56 k.c. i art. 354 k.c. i intencje ustawodawcy związane z ich wprowadzeniem, za pomocą powołanych przepisów można byłoby utrzymać w mocy każde dowolne nieuczciwe postanowienie umowne zastępując je z wykorzystaniem nieostrych kryteriów tym, co w wyniku analizy umowy przez Sąd wydawać się będzie najbardziej uczciwe. Mogłoby to prowadzić do całkowitego wypaczenia instytucji klauzul niedozwolonych.
(400) 54
(401) Jedynie tytułem przykładu można przeanalizować niektóre zakwestionowane w trybie kontroli abstrakcyjnej niedozwolone postanowienia umowne zupełnie niezwiązane z problematyką kredytów walutowych/indeksowanych/denominowanych, lecz związane z problematyką pewności konsumenta w stosunku prawnym z przedsiębiorcą. Można zastanowić się, czy w przypadku takich postanowień istnieje potencjalna możliwość wypełniania umowy po eliminacji klauzuli abuzywnej z wykorzystaniem art. 56 k.c. i art. 354 k.c. W tym celu Sąd dokona przykładowej analizy dwóch postanowień wzorców umownych zakwestionowanych w trybie kontroli abstrakcyjnej.
(402) Wyrokiem z dnia 25 marca 2012 roku w sprawie XVII Amc 2118/10 Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów za niedozwolone postanowienie umowne uznano postanowienie o treści „Każda ze stron ma prawo rozwiązania umowy świadczenia usług za wypowiedzeniem”. Wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 listopada 2012, VI ACa 801/12 oddalono apelację od tego wyroku.
(403) W uzasadnieniu orzeczenia Sądu Apelacyjnego wskazano między innymi, że „W tym przypadku rażące naruszenie interesów konsumenta przejawia się zaś w pozbawieniu go stabilności stosunku umownego łączącego go z przedsiębiorcą, oraz bezpodstawnym narażeniu go na ponoszenie negatywnych konsekwencji związanych z poszukiwaniem nowego kontrahenta. Pomimo zawarcia umowy na czas nieoznaczony, która powinna zapewnić konsumentowi określone świadczenie przedsiębiorcy, pozostawałby on w ciągłej niepewności czy jego kontrahent, bez jakiejkolwiek przyczyny, od spełnienia tego świadczenia nie uchyliłby się, wykorzystując swoją silniejszą, jako przedsiębiorcy, pozycję. Wprawdzie w przypadku umów nie zawartych w celu osiągnięcia określonego celu zasada pacta sunt servanda doznaje ograniczenia, nie oznacza to, że całkowicie traci swe znacznie, pozostawiając przedsiębiorcy, do jego arbitralnej decyzji, to czy świadczenie, które zobowiązał się wykonywać na rzecz konsumenta, wykona czy też od jego wykonania uchyli się wypowiadając umowę bez żadnej przyczyny. Konsument ma prawo spodziewać się, że przedsiębiorca będzie spełniać świadczenie, które spełniać zobowiązał się zgodnie z zawartą umową”.
(404) Przyjmując dla takiej klauzuli możliwość wypełnienia postanowień umowy, z których klauzulę tę usunięto, za pomocą ustalonych zwyczajów względnie zasad współżycia społecznego, należałoby przyjąć mimo eliminacji niedozwolonego postanowienia dopuszczalność wypowiedzenia umowy przez przedsiębiorcę wówczas, gdy odpowiadałoby to zasadom współżycia społecznego (albo w sytuacjach zwyczajowo dopuszczalnych). Nie może być wątpliwości, iż za pomocą tego rodzaju rozwiązania nie osiągnie się stanu, w którym interes konsumenta będzie chroniony w stopniu choćby nieco większym, niż w sytuacji stosowania niedozwolonego postanowienia. W dalszym ciągu bowiem mamy do czynienia z niepewnością co do przesłanek, dla których umowa może być wypowiedziana.
(405) 55
(406) Innym przykładem obrazującym brak możliwości uznania za dopuszczalne utrzymania w mocy klauzuli modyfikacyjnej przy zastąpieniu jej wyeliminowanego elementu z wykorzystaniem zasad współżycia społecznego lub ustalonych zwyczajów jest klauzula uznana za niedozwoloną wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 17 października 2012 roku (VI ACa 576/12 ) o treści „Operator zastrzega sobie prawo do powierzenia wykonania umowy osobie trzeciej”. W uzasadnieniu tego wyroku wskazano na tożsamość klauzuli z dyspozycją art. 385 (3) pkt 19 k.c. – co oznacza naruszenie zakazu bez zgody konsumenta zmiany istotnej cechy świadczenia. Przyjęcie, że podobna klauzula zastosowana w indywidualnej umowie po jej eliminacji miałaby być zastępowana na zasadzie art. 356 k.c. w zw. z art. 54 k.c. oznaczałoby utrzymanie stanu niepewności co do tego, jakie świadczenie otrzyma, albowiem oznaczałoby możliwość zmiany podmiotu wykonującego usługę bez zgody konsumenta w takiej sytuacji, w której świadczenie usługi przez inny podmiot odpowiadałoby zasadom współżycia społecznego. Inaczej mówiąc, kryteria możliwego powierzenia wykonania usługi podmiotowi trzeciemu sprowadzałyby się do tego, czy powierzenie wykonania usługi temu podmiotowi jest zgodne z zasadami współżycia społecznego. Nie usuwa to stanu zagrożenia dla konsumenta stałą niepewnością co do tego, jakie świadczenie i w jaki sposób realizowane otrzyma.
(407) Powyższe przykłady w ocenie Sądu mimo pozornego braku odniesienia wprost do realiów niniejszej sprawy obrazują bardzo dobrze, że za generalnie niedopuszczalne uznać należy próby zastąpienia usuniętej z umowy jakiejkolwiek klauzuli niedozwolonej o charakterze modyfikacyjnym treścią wynikającą nie wprost z dyspozytywnego przepisu ustawy, lecz wywodzoną pośrednio z regulacji ogólnej art., 56 k.c. i art. 354 k.c. odnoszącej skutki dokonania jakiejkolwiek czynności prawnej również do tego, co wynika z zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów i wprowadzającej obowiązek dłużnika wykonania zobowiązania zgodnie z zasadami współżycia społecznego oraz ustalonymi zwyczajami.
(408) Wobec takiej konkluzji należy powtórzyć pytanie, czy po eliminacji niedozwolonych postanowień umownych umowa mogła nadal być realizowana i jaki charakter mają spełnione dotąd na jej podstawie świadczenia. Trzeba odpowiadając na to pytanie poczynić jeszcze jedno istotne założenie. Skoro eliminacja niedozwolonej klauzuli umownej następuje z uwzględnieniem wyłącznie okoliczności zaistniałych do momentu zawarcia umowy i bez oceny sposobu jej wykonywania, a jednocześnie skutkuje eliminacją tej klauzuli ze skutkiem ex tunc, a zatem klauzula owa nie wiąże od momentu zawarcia umowy (a nie na przyszłość), to oczywiście także ocena możliwości wykonania umowy z pominięciem tej klauzuli musi odbyć się z uwzględnieniem stanu na moment zawarcia umowy.
(409) Oceny zatem wymaga, czy umowa mogła być wykonana, czy w kształcie pozbawionym klauzuli niedozwolonej była wykonalna od momentu jej zawarcia. Ocena taka nie może natomiast
(410) 56
(411) obejmować następstw wykonywania tej umowy z uwzględnieniem eliminowanej klauzuli abuzywnej i odnosić się do tego, czy i w jaki sposób możliwe będzie dalsze wykonanie umowy po eliminacji tej klauzuli przy uwzględnieniu dotychczasowej jej realizacji.
(412) Zarówno ustawodawca krajowy, jak też przepisy dyrektywy 93/13 nie wprowadzają przy tym kryterium, jakie stara się dodatkowo wprowadzić do tej oceny pozwany bank. Mianowicie przepisy prawa polskiego ani przepisy prawa wspólnotowego nie przewidują oceny, czy umowa bez niedozwolonych klauzul umownych może być wykonana z uwzględnieniem takiego stopnia ochrony interesu przedsiębiorcy, jaki zakładał wprowadzając owe klauzule. Przepis art. 6 dyrektywy 93/13 oraz art. 385 (1) par. 2 k.c. zakładają, że umowa ma być wykonana, nawet jeśli eliminacja postanowień abuzywnych spowoduje, że jej wykonanie stanie się dla przedsiębiorcy mniej opłacalne czy w ogóle nieopłacalne. Ocena możliwości wykonania umowy ma odnosić się do kwestii czysto prawnych, do tego, czy umowa może realnie zostać wykonana, czy istnieją jakieś po temu przeszkody prawne, nie zaś do tego, czy będzie to równie opłacalne albo tylko podobnie opłacalne do zawierającego ją przedsiębiorcy. Podobnie nie stanowi kryterium oceny tego czy i jak umowa może być wykonana, zagadnienie czy w wyniku realizacji umowy bez klauzuli abuzywnej konsument uzyska większe niż zakładane poprzednio przez strony korzyści ekonomiczne czy też, czy uzyska większe korzyści ekonomiczne niż inni konsumenci niezwiązani umowami zawierającymi postanowienia abuzywne. Wprowadzenie dodatkowych kryteriów oceny możliwości wykonania umowy stanowiłoby wykładnię contra legem, bo takich kryteriów prawo powszechnie obowiązujące po prostu nie przewiduje.
(413) Umowa analizowana w niniejszej sprawie od początku mogła i powinna była być realizowana bez uwzględnienia klauzuli denominacyjnej. Bez zmiany charakteru umowy, nadal byłaby to bowiem umowa kredytu walutowego oraz zasadnicze jej elementy pozostałyby niezmienne, umowa mogła zostać wykonana poprzez wypłatę kredytobiorcom oznaczonej sumy pieniężnej we frankach szwajcarskich i był to jedyny dopuszczalny sposób jej wykonania po wyeliminowaniu niedozwolonej klauzuli umownej. Tak samo bez jakichkolwiek przeliczeń winno być realizowane zobowiązanie kredytobiorców do zwrotu kredytu, co oznacza, że gdyby udostępnioną im do dyspozycji kwotą kredytu rzeczywiście zadysponowaliby, a bank wypłaciłby im pieniądze w walucie szwajcarskiej zgodnie z ich dyspozycją, to mieliby obowiązek zwrotu kwoty kredytu w walucie szwajcarskiej i w tej walucie winni dokonywać zwrotu kredytu. Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której eliminacja niedozwolonego mechanizmu przeliczenia nie rzutuje w żaden istotny sposób na charakter zobowiązania, a jedynie na techniczny sposób wykonania świadczeń stron.
(414) Tyle, że do niczego takiego nie doszło. Kwota udzielonego powodom – postawionego do dyspozycji kredytu nie została powodom wypłacona, zobowiązanie banku nie zostało zatem
(415) 57
(416) wykonane w sposób zgodny z treścią pozostałą w stosunku prawnym stron po eliminacji klauzul abuzywnych.
(417) Skoro bank nie wypłacił powodom żadnej kwoty we frankach szwajcarskich, nie zrealizował się zatem w ogóle drugi etap wykonania umowy kredytu. Powodowie nie byli zobowiązani do płacenia jakichkolwiek kwot na rzecz banku w złotówkach, a całość świadczeń spełnionych przez powodów w złotych polskich ma charakter świadczeń nienależnych w rozumieniu art. 410 par. 2 k.c.
(418) To dalej oznacza, że w granicach obowiązku pozwanego banku zwrotu świadczenia nienależnego mieści się w szczególności obowiązek zwrócenia powodom kwoty 83 739 złotych i 96 groszy, wyliczonej przez powodów jako część świadczenia spełnionego przez nich, co do której uważali, iż z pewnością jest nienależna. Orzekając w granicach żądania, skoro powodowie domagali się zwrotu tylko takiej części spełnionego świadczenia, Sąd nie zajmuje się kwestią tego, czy pozostała spłacona przez powodów część kredytu jest nienależna i podlega zwrotowi, bo tego powodowie nie żądają. Uzasadnieniem jednak obowiązku zwrotu kwoty dochodzonej pozwem jest okoliczność, że powodowie nie byli zobowiązani na podstawie umowy kredytu walutowego do zapłaty żadnej kwoty w złotych. Nie byli też obowiązani do zwrotu na podstawie kredytu kwoty w walucie szwajcarskiej, gdyż jej nie otrzymali. Wprawdzie teoretycznie postawiono im ją do dyspozycji, ale nie mieli oni możliwości uzyskania na drugim etapie wykonania umowy kredytu wypłaty takiej kwoty.
(419) Świadczenie ma charakter świadczenia nienależnego, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany do jego spełnienia. Szczególnym przypadkiem tego rodzaju sytuacji jest odrębnie wskazana w art. 410 par. 2 k.c. przesłanka spełnienia świadczenia w sytuacji, w której czynność zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po jego spełnieniu. W ramach tej przesłanki należy także oceniać sytuację, w której pewien element czynności prawnej dokonanej z konsumentem określający jego obowiązek spełnienia świadczenia został wyeliminowany z treści tej czynności z uwagi na jego niedozwolony charakter w rozumieniu art. 385 (1) par. 1 k.c. W relacji pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą świadczenia spełnione w oparciu o postanowienia niewiążące konsumenta muszą być traktowane w taki sam sposób, jak spełnione w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. To oznacza, że przy ocenie, czy pozwany jest zobowiązany do zwrotu tego świadczenia, nie może być brana pod uwagę przesłanka z art. 411 pkt 1 k.c., na którą wskazuje pozwany bank, mianowicie świadomość powodów, iż świadczą nienależnie. Nie można bowiem uważać, iż racjonalny ustawodawca zamierzał z jednej strony doprowadzić do sytuacji eliminacji ex tunc z umów zawieranych z konsumentami nieuczciwych warunków umownych, z drugiej zaś strony aprobować sytuację, w której po eliminacji takich warunków umownych nadal de facto sankcjonowane są jej następstwa.
(420) 58
(421) Brak wyłączenia obowiązku zwrotu po stronie odbiorcy świadczenia nienależnego spełnionego przez osobę wiedzącą, że świadczenie jest nienależne w sytuacji nieważnej czynności prawnej jest uzasadniony tym, że żaden porządek prawny nie może akceptować skutków prawnych nieważnych czynności prawnych, choćby nawet zostały one wykonane. Wyjątek od zasady niemożności dochodzenia zwrotu świadczenia przez dokonującego go ze świadomością braku takiego obowiązku w odniesieniu do nienależnych świadczeń „w wykonaniu” nieważnej czynności prawnej można też uzasadniać dążeniem do zapobieżenia nawet pośredniemu usankcjonowaniu czynności prawnych, ocenionych przez ustawodawcę jako nieważne (tak. P. Mostowik, w: System Prawa Prywatnego tom 6 – Prawo zobowiązań część ogólna, pod red. A. Olejniczaka, Wydanie 3, Wydawnictwo CH BECK, Warszawa 2018).
(422) Kierując się takim ratio legis powołanego przepisu, w kontekście celów implementowanej w krajowym porządku prawnym poprzez wprowadzenie instytucji niedozwolonych postanowień umownych dyrektywy 93/13 trudno uznać za słuszną argumentację, iż dystynkcja pomiędzy pojęciem niedozwolonego postanowienia umownego podlegającego eliminacji z umowy i postanowienia umowy bezwzględnie nieważnego w rozumieniu art. 58 k.c. miałaby oznaczać, że świadczenia w wykonaniu czynności bezwzględnie nieważnych podlegają zawsze zwrotowi niezależnie od świadomości dłużnika, że czynność jest nieważna, ale świadczenia konsumentów – dłużników przedsiębiorcy podlegające spełnieniu w oparciu o postanowienia abuzywne już takiemu zwrotowi nie podlegają, bo konsumenci wiedzą, iż postanowienia są abuzywne, a świadczenie nienależne. Kategorycznie należy się tej interpretacji sprzeciwić, stawiając w kontekście art. 411 pkt 1 k.c. klauzule abuzywne z postanowieniami bezwzględnie nieważnymi. Nawet gdyby zaś uznać ją za słuszną, to założyć należy, iż konsumenci – powodowie w niniejszej sprawie niewątpliwie co do zasady nie wiedzieli, iż spełniają świadczenia nienależne. W przekonaniu, iż świadczenia są należne, między innymi utwierdzał ich pozwany bank przyjmując tak dokonywane wpłaty (a w istocie mechanizm pobierania spłat z rachunku bankowego powodował, że świadoma aktywność powodów w tym zakresie nie występowała, ograniczało się to do zapewnienia środków na rachunku bankowym).
(423) Nawet wysokie prawdopodobieństwo, iż postanowienie umowne jest abuzywne, nie oznacza pewności, że jego wykonanie będzie nienależnym świadczeniem. Przy tym nawet, gdyby uważać, że od pewnego momentu powodowie płacąc raty kredytu już wiedzieli, że klauzule przeliczeniowe są abuzywne, to zważywszy na zasadnicze spory w doktrynie i judykaturze trudno uznać, że mieli świadomość, w jakim zakresie ich świadczenie jest nienależne. Gdyby zaś nawet im tę pewność przypisać, to mamy do czynienia z sytuacją faktycznego przymusu prowadzącego do spełnienia świadczenia. Przymus ten wywołany jest obawą o wdrożenie przez pozostający w uprzywilejowanej pozycji bank działań polegających na wypowiedzeniu umowy kredytu i w dalszej
(424) 59
(425) kolejności czynności zmierzających do uzyskania zwrotu całego kredytu wraz z odsetkami. Zauważyć należy, że przymusowość takiej sytuacji jest szczególnie widoczna w sytuacji dłużników (rzekomego dłużników) banków, które w niedalekiej przeszłości, do czasu eliminacji niekonstytucyjnej instytucji bankowego tytułu egzekucyjnego z polskiego porządku prawnego dysponowały znaczącą przewagą w sporze z konsumentem kwestionującym stanowisko banku co do istnienia i wymagalności jego roszczeń, mogły bowiem wystawić taki tytuł i wdrożyć egzekucję, dopiero po wszczęciu której konsument miał możliwość podjęcia jakichkolwiek środków obronnych.
(426) Również obecnie (choć w doktrynie prawa podnoszone są wątpliwości co do konstytucyjności również tej regulacji) pozycja banku w procesie cywilnym o zapłatę należności z czynności bankowej jest uprzywilejowana (por. art. 485 par. 3 kpc umożliwiający wydanie w oparciu o wyciąg z ksiąg bankowych nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym wymagającym podjęcia utrudnionej, bo opartej na rygorystycznych przesłankach i wiążącej się z uiszczeniem opłaty sądowej). Nie może więc zdaniem Sądu być wyłączony na podstawie art. 411 pkt 1 k.c. zwrot świadczenia nienależnego na rzecz banku przez jego kontrahenta, który świadczy zgodnie z treścią umowy będącej czynnością bankową nawet mimo świadomości, iż niektóre postanowienia umowne są postanowieniami abuzywnymi, gdy świadczy w istocie po to, by do czasu wyjaśnienia istniejącego sporu uniknąć przymusu obrony przed działaniami windykacyjnymi czy też akcją procesową ze strony uprzywilejowanego w takim procesie banku.
(427) Dalej odnosząc się do argumentów strony pozwanej mających przekonywać o braku obowiązku zwrotu świadczonych na jego rzecz kwot odrzucić należy możliwość uznania całości lub części roszczenia powodów z uwagi na przedawnienie. Roszczenie dochodzone w niniejszej sprawie ma swoją podstawę prawną w instytucji nienależnego świadczenia. Nie jest to roszczenie wynikające z nienależytego wykonania umowy rachunku bankowego, jak chciałby je widzieć pozwany bank. Dlatego nie może mieć do niego zastosowania art. 731 k.c. Źródłem obowiązku zwrotu pobranych z rachunku bankowego środków nie jest umowa rachunku bankowego ani jej nienależyte wykonanie, a obowiązek ten wynika z samej ustawy, warunkowany jest zaś zawarciem w innej czynności prawnej wyeliminowanych z niej postanowień niedozwolonych.
(428) Roszczenie powodów przedawniało się w ogólnym dziesięcioletnim terminie wynikającym z art. 118 k.c. w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 13 kwietnia 2018 roku o zmianie ustawy kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw. Również roszczenie o zwrot nienależnie spełnionej części odsetkowej każdej ze świadczonych rat nie ma oczywiście charakteru roszczenia o świadczenie okresowe – periodyczne spełnianie świadczeń nienależnych, w tym także okresowych, nie czyni roszczenia o zwrot tych świadczeń roszczeniem o świadczenie okresowe. Jedyne zastrzeżenie, jakie należy poczynić jest takie, że w odniesieniu do każdej spełnianej
(429) 60
(430) nienależnie raty odrębnie wyznaczyć należy początek biegu terminu przedawnienia określany zgodnie z art. 120 par. 1 k.c. Ponieważ roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy, a wymagalność i termin spełnienia tego świadczenia zależy od podjętej przez uprawnionego czynności, czyli wezwania do zapłaty (art. 455 k.c.) i przypada niezwłocznie po jego dokonaniu, to w odniesieniu do najdawniej zapłaconej raty, zważywszy, że powodowie rozpoczęli spłatę kredytu po jego uruchomieniu (w przeświadczeniu stron), co miało miejsce w październiku 2007 roku i pierwszą z rat zapłacili 5 listopada 2007 roku, termin przedawnienia nie mógł przypaść wcześniej, jak 5 listopada 2017 roku, nawet gdyby w dniu zapłaty raty jednocześnie wezwano do jej zwrotu.
(431) W dniu 5 listopada 2017 roku jeszcze nie uległy zmianie przepisy dotyczące terminu przedawnienia. Jednocześnie powodowie skutecznie przerwali bieg przedawnienia wnosząc pozew w dniu 4 września 2017 roku, co oznaczać będzie w stosunku do wszystkich objętych żądaniem pozwu rat – ponowne rozpoczęcie biegu przedawnienia po uprawomocnieniu się orzeczenia w niniejszej sprawie (art. 123 par. 1 w zw z art. 124 par. 1 i 2 k.c.). Nie zmienia tego powołana uprzednio nowelizacja przepisów w zakresie terminu przedawnienia, bowiem z art. 5 ust. 3 ustawy nowelizującej z 13 kwietnia 2018 roku wynika, iż do nieprzedawnionych roszczeń konsumentów przysługujących im powstałych przed dniem jej wejścia w życie, których terminy przedawnienia są określone w art. 118 k.c., zastosowanie znajdą przepisy dotychczasowe.
(432) Dalej odnosząc się do argumentacji obronnej pozwanego , to pozwany niesłusznie powołuje się na przesłankę wyłączającą jego zdaniem obowiązek zwrotu wypłaconych kwot polegającą na tym, że bank nigdy nie był wzbogacony, powodowie zaś zubożeni, bowiem bank zaciągnął analogiczne zobowiązanie na rynku międzybankowym, zaś powodowie skorzystali z jego środków. Nadto pozwany powołuje się również na okoliczność, iż nie jest już wzbogacony (nawet jeśli był), bo zużył pozyskane od powodów środki na bieżącą działalność
(433) Wszystkie te argumenty są niesłuszne. Mimo, że nie można ich odrzucić a limine, to staranna analiza prowadzić musi do takiego wniosku.
(434) Co do pierwszego z nich, to rzecz w tym, że niezależnie od metody globalnego finansowania akcji kredytowej – zdaniem Sądu zupełnie nieistotnej dla rozstrzygnięcia sprawy – strona powodowa nie powołuje się na zaciągnięcie konkretnego, sprecyzowanego zobowiązania dla potrzeb wypłaty kwoty kredytu powodom. Zgodnie z twierdzeniami pozwanego zaciągał on zobowiązania w walucie szwajcarskiej. Wszakże powodom wypłacono kwotę mającą wg pozwanego stanowić wypłatę kredytu, w istocie nią nie będącą, w walucie polskiej. Powodowie mają prawo żądać zwrotu kwoty w walucie polskiej, bo nie byli zobowiązani jej zapłacić – dlatego, że nie wypłacono im kredytu w walucie szwajcarskiej, nie byli więc niczego zobowiązani zwracać. Nie mamy tu zatem żadnego powiązania zobowiązań zaciągniętych przez bank na akcję kredytową we franku
(435) 61
(436) szwajcarskim, (której w istocie bank nie przeprowadził w stosunku do powodów, bo waluty szwajcarskiej wbrew umowie im nie wypłacił) z wypłatą w złotówkach kwoty pieniężnej, według pozwanego banku i stosownie do abuzywnych postanowień umowy równowartej kwocie kredytu we frankach szwajcarskich.
(437) Konstrukcja świadczenia nienależnego jest specjalną postacią bezpodstawnego wzbogacenia, co oznacza, że na plan pierwszy w ocenie przesłanek zwrotu tegoż wysuwa się sam fakt nienależności tego świadczenia i wynikającego z tego wzbogacenia po stronie uzyskującego świadczenie, nie zaś zubożenia świadczącego. Ocena istnienia wzbogacenia nie może uwzględniać faktu spełnienia przez wzbogaconego na rzecz zubożonego wzajemnego świadczenia, również nienależnego, przez zobowiązanego do zwrotu, a z takim mamy do czynienia, gdy postanowienia umowy wzajemnej lub też niewzajemnej dwustronnie zobowiązującej stały się podstawą spełnienia wzajemnych świadczeń przez strony czynności prawnej. Do tego właśnie zmierza pozwany bank próbując doprowadzić do zastosowania dla oceny rozmiaru swego wzbogacenia i zubożenia powodów tak zwanej teorii salda.
(438) W doktrynie prawa wskazuje się na dwa kierunki interpretacyjne oceny przesłanek wzbogacenia i zubożenia w sytuacji, w której dwie strony stosunku prawnego spełniły wzajemne świadczenia, finalnie podlegające zwrotowi (na przykład z powodu nieważności czynności prawnej albo z powodu niedozwolonego charakteru warunkujących ich spełnienie postanowień umownych).
(439) Pierwszy z nich, to teoria dwóch kondykcji. Zakłada ona, że w odniesieniu do każdego świadczącego i każdego z roszczeń o zwrot nienależnych świadczeń zastosować należy odrębne przesłanki oceny, każde roszczenie traktowane musi być odrębnie. Możliwość ich kompensacji występuje wyłącznie w ramach instytucji potrącenia. Teoria salda zakłada, że świadczenie wzajemne kontrahenta podmiotu świadczącego nienależnie należy od razu odjąć od wzbogacenia tegoż kontrahenta. W rezultacie roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia uzyskuje tylko jeden z tych kontrahentów – ten który świadczył więcej.
(440) Jakkolwiek w judykaturze ostatniego okresu powstałej między innymi na kanwie roszczeń związanych z kredytami denominowanymi lub indeksowanymi pojawiają się koncepcje zmierzające do stosowania koncepcji salda, zdaniem Sądu w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę nie ma dla niej żadnego uzasadnienia w polskim systemie prawnym.
(441) W dotychczasowych wypowiedziach przedstawicieli doktryny prawa jednoznacznie wskazuje się, iż na gruncie regulacji prawnej kodeksu cywilnego obowiązuje teoria dwóch kondykcji.
(442) Za tą teorią opowiada się np. Alfred Ohanowicz w: System Prawa Cywilnego pod red. Zbigniewa Radwańskiego, tom III, cz. I – Ossolineum Wrocław - Warszawa 1981, a w nowszych publikacjach np. Maciej Gutowski w monografii „Nieważność czynności prawnej” – CH Beck, wydanie
(443) 62
(444) czwarte, CH Beck Warszawa 2017, który między innymi twierdzi, że „kodeksowa konstrukcja art. 496 w zw. z art. 497 KC wyraźnie wskazuje, że nawet w przypadku nieważności umowy wzajemnej ustawodawca nie normuje świadczeń łącznie, a jedynie przyznaje prawo zatrzymania jako gwarancję, że każde z nienależnych świadczeń zostanie zwrócone. Brak jest zatem podstawy prawnej do „rozliczeń saldem”, tym bardziej że regułą jest zwrot korzyści w naturze, co oznacza, że możliwość wzajemnego umorzenia kondykcji osadzona być musi w ramach ustawowej regulacji potrącenia. Tylko strony uprawnione są do dokonywania potrąceń i nie można narzucać im skorzystania z tej instytucji”.
(445) Art. 410 k.c. w zw. z art. 405 k.c. nie kreuje jednego dwustronnie zobowiązującego stosunku prawnego obligującego do zwrotu wzajemnie nienależnie spełnionych świadczeń. Wprost przeciwnie – gdy świadczenia spełniono w ramach stosunku prawnego dwustronnie zobowiązującego, w wyniku nieważności/ abuzywności podstawy obu świadczeń powstają dwa stosunki prawne, w ramach każdego z nich zobowiązanym jest odbiorca świadczenia nienależnego (wzbogacony), a uprawnionym świadczeniodawca (zubożony). Roszczenia o zwrot nienależnych świadczeń spełnionych wzajemnie mają więc charakter roszczeń odrębnych. Ich dochodzenie wymaga aktywności stron. Od aktywności stron (warunkowanej wezwaniem do zapłaty) uzależniona jest na przykład ich wymagalność (art. 455 k.c.). Od terminów wymagalności świadczeń uzależnione jest ich przedawnienie, przy czym w obecnym stanie prawnym art. 117 par. 2 (1) k.c. zakazuje uwzględnienia roszczenia o świadczenie przedawnione niezależnie od podniesionego przez konsumenta zarzutu wprowadzając jednocześnie możliwość nieuwzględnienia przedawnienia roszczenia przeciwko konsumentowi w oparciu o określone w tym przepisie przesłanki. Przedawnienie roszczenia przeciwko przedsiębiorcy natomiast nie może być uwzględniane z urzędu. Odmienne są także terminy przedawnienia. Warunkiem w ogóle rozważania kwestii przedawnienia roszczenia jest aktywność uprawnionego do jego dochodzenia. Odmiennie także w przypadku każdego z roszczeń o zwrot wzajemnie spełnionych świadczeń przedstawiać się mogą przesłanki wyłączające dochodzenie zwrotu wynikające z art. 411 k.c. Jednocześnie konstrukcja dwóch niezależnych kondykcji w niczym nie ogranicza uprawnień zobowiązanego do zwrotu świadczenia. Może on w procesie o zwrot tego świadczenia nienależnego po pierwsze bronić się za pomocą zarzutu zatrzymania, w oparciu o dyspozycję art. 497 w zw. z art. 496 k.c. w sytuacji nieważności czynności prawnej prowadzącej do zwrotu wzajemnych świadczeń – co z przyczyn szeroko opisanych wyżej należy także odnosić do sytuacji obowiązku ich zwrotu z powodu spełnienia tych świadczeń w oparciu o niedozwolone postanowienia umowne. Może również doprowadzić do udzielenia mu ochrony prawnej podnosząc zarzut potrącenia własnej wierzytelności o zwrot nienależnego świadczenia wzajemnego – wykazując na ogólnych procesowych zasadach wszelkie przesłanki zwrotu tego świadczenia. Nie ma natomiast podstaw do
(446) 63
(447) tego, by Sąd dokonywał niejako z urzędu tego rodzaju rozliczenia bez sformułowania roszczenia ze strony podmiotu pozwanego, uprawnionego względem powoda do zwrotu własnego nienależnie spełnionego świadczenia. Należy się tu odwołać do argumentacji z art. 498 k.c., który stanowi, że gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może (a nie musi) potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym. Zastosowanie w rozliczeniach podmiotów nienależnie świadczących teorii salda prowadzi do sytuacji, w której w istocie oświadczenie dłużnika o potrąceniu jego wierzytelności wzajemnej zastępowane jest działaniem Sądu orzekającego o roszczeniu drugiej strony stosunku zobowiązaniowego. W ocenie Sądu w polskim systemie prawa, tak materialnego jak procesowego nie ma na to miejsca.
(448) Teoria salda jest błędna również z tej przyczyny, że jej stosowanie prowadzi w istocie rzeczy do petryfikacji nieprawidłowego stanu rzeczy wynikającego z realizacji nieważnych albo abuzywnych postanowień umownych. Pogląd taki przedstawia np. Roman Trzaskowski w Komentarzu do Kodeksu Cywilnego – Księga trzecia. Zobowiązania, pod red. Jacka Gudowskiego (CH BECK Warszawa 2013). W przypadku obowiązku zwrotu wzajemnych świadczeń w następstwie abuzywności postanowień umownych tego rodzaju rozumienie owego obowiązku nie daje się pogodzić z celem zastosowania sankcji eliminacji abuzywnych postanowień z umowy.
(449) W niniejszym procesie nic nie stało na przeszkodzie, aby formułując swą obronę pozwany bank zgłosił i wykazał swe własne roszczenie o zwrot skonkretyzowanego nienależnie spełnionego na rzecz powodów świadczenia polegającego na wypłacie sumy pieniężnej w złotych polskich nie stanowiącej wykonania zobowiązania banku z umowy kredytu w kształcie istniejącym po eliminacji ze stosunku prawnego łączącego strony abuzywnych klauzul przeliczeniowych, jednak tego nie uczynił.
(450) Tylko w taki sposób można byłoby uwzględnić niewątpliwą okoliczność, że także bank spełnił określone świadczenie na rzecz powodów i że niewątpliwie świadczenie to nie powinno pozostawać bez jakiejś formy rozliczenia, lecz oczywiście rozliczenie to wymaga po pierwsze określonej aktywności, sformułowania owego roszczenia i wykazania jego przesłanek. Nie może ono natomiast zostać uwzględnione poprzez zastosowanie teorii salda i przyjęcie, że skoro powodowie nie zapłacili jeszcze bankowi (a nie zapłacili) takiej kwoty, jaką łącznie w złotówkach sami otrzymali, to nie mogą uzyskać zwrotu świadczenia nienależnego.
(451) Okoliczność uzyskania świadczenia nienależnego przez powodów nie oznacza również, że spełnianie przez nich własnego także nienależnego świadczenia ma podstawę prawną w zwrocie nienależnego świadczenia kontrahenta i że podstawą prawną takiego świadczenia jest art. 410 k.c.
(452) 64
(453) Obie bowiem strony działały w przeświadczeniu, iż spełniają świadczenia wykonując umowę kredytu, nie było zatem zamiarem i celem działania powodów dokonanie zwrotu nienależnego świadczenia. Taka interpretacja postępowania powodów w istocie prowadziłaby właśnie do wdrożenia teorii salda poprzez założenie że spełnienie wzajemnego świadczenia pieniężnego poprzedzonego wcześniejszym też nienależnym świadczeniem pieniężnym znajduje uzasadnienie prawne w uprzednim przysporzeniu na rzecz świadczącego, do wysokości, gdy osiągnięty zostanie poziom świadczenia kontrahenta podlegającego zwrotowi.
(454) Nie można także uwzględnić argumentacji pozwanego banku, iż zużył już na bieżącą działalność środki pozyskane ze spłat powodów, nie jest zatem wzbogacony. Abstrahując od sposobu wykazania (a raczej braku prób wykazania poza sferą twierdzeń) takich okoliczności, to trudno mówić tu o zużyciu przedmiotowych środków w dobrej wierze. Otóż pozwany bank oczywiście winien liczyć się z obowiązkiem zwrotu pobranych od powodów środków dlatego, że spełnienie świadczenia nienależnego nastąpiło w następstwie wykonywania narzuconych przez niego z wykorzystaniem przewagi kontraktowej postanowień umownych, które są wadliwe, sprzeczne z dobrymi obyczajami. To pozwany bank te postanowienia wprowadził do umowy mając jednocześnie zdecydowanie większą możliwość dokonania ich analizy prawnej i oceny, czy i w jakim stopniu mogą one naruszać interes konsumentów. Okoliczność ta przesądza o niedopuszczalności przyjęcia, iż przedmiot świadczenia powodów został w dobrej wierze zużyty przez pozwanego poprzez wykorzystanie otrzymanych środków na bieżącą działalność, pomijając kwestię wykazania, iż rzeczywiście został zużyty w rozumieniu bezpowrotnej i bezproduktywnej utraty tych środków, które wymagane jest do uwzględnienia zarzutu z art. 409 k.c.
(455) Dalej wskazać należy, iż realizując obowiązek stosowania z urzędu prawa materialnego również w obliczu braku zarzutów stron zmierzających do zastosowania konkretnej normy prawnej Sąd zastanawiał się nad zagadnieniem zgodności żądania powodów z zasadami współżycia społecznego. Klauzula generalna zasad współżycia społecznego może mieć w niniejszej sprawie wieloaspektowe znaczenie. W dużej mierze do zasad słuszności sprowadza się argumentacja strony pozwanej zmierzająca do konieczności sanowania niedozwolonych postanowień umownych za pomocą ich modyfikacji polegającej na wprowadzeniu sprawiedliwego, uczciwego kursu wymiany właśnie z tych zasad mającego wynikać, prowadzącego do ustalenia uczciwych reguł wykonywania umowy przy zachowaniu denominacji kredytu. Po wtóre, może mieć znaczenie w aspekcie oceny, czy mimo spełnienia świadczenia nienależnego powodowie mogą się domagać jego zwrotu w świetle art. 411 pkt 2 k.c. Po trzecie, konieczną jest ocena, czy domagając się zwrotu świadczenia nienależnego powodowie nie dopuszczają się nadużycia prawa w rozumieniu art. 5 k.c.
(456) Próbę oceny powyższego należy poprzedzić ważnym zastrzeżeniem ogólnym. Otóż zadaniem Sądu w niniejszej sprawie jest wyłącznie rozstrzygnięcie indywidualnego sporu pomiędzy powodami –
(457) 65
(458) kredytobiorcami mającymi status konsumentów i pozwanym bankiem. Ocena zatem dopuszczalności uzupełnienia umowy określonymi postanowieniami, a w dalszej kolejności słusznościowa ocena roszczenia powodów w świetle art. 411 pkt 2 k.c i art. 5 k.c. może uwzględniać jedynie indywidualną relację powodów z pozwanym bankiem.
(459) Oznacza to, że bez znaczenia w niniejszej sprawie pozostają zagadnienia nader często podnoszone w podobnych sporach oraz generalnie w dyskursie publicznym w kwestii „kredytów frankowych”, a także pojawiające się w uzasadnieniach niektórych wydanych na tle podobnych spraw orzeczeń sądów powszechnych, związane z tym, czy słusznym, społecznie sprawiedliwym jest stan rzeczy, w którym pewna grupa kredytobiorców lub pewni indywidualni kredytobiorcy skutkiem zastosowania wobec nich ewidentnie nieuczciwych warunków umownych po ich wyeliminowaniu znajdą się w położeniu teoretycznie znacznie korzystniejszym, niż kredytobiorcy, w stosunku do których takich postanowień nie zastosowano. Również przy uwzględnieniu tego, że grupa kredytobiorców zaciągających kredyty złotowe niepowiązane w żaden sposób z walutami obcymi, wykazała się zapewne dalece większą przezornością i ostrożnością niż grupa kredytobiorców zaciągających kredyty indeksowane lub denominowane, w tym rodzące największą liczbę sporów kredyty udzielone we franku szwajcarskim albo denominowane do tej waluty. Na poziomie rozstrzygania indywidualnego sporu zagadnienie to jest zupełnie pozbawione znaczenia.
(460) Irrelewantne jest, co byłoby, gdyby powodowie nie skorzystali z oferty kredytu denominowanego i w zamian za to zaciągnęli zwyczajny, teoretycznie prosty kredyt złotówkowy. Pozbawione znaczenia dla rozstrzygnięcia indywidualnej sprawy są także możliwe następstwa dla pozwanego banku czy też dla systemu bankowego w ogólności uznania postanowień większej liczby podobnych umów kredytowych za abuzywne w jakimś zakresie i eliminacji tych postanowień z łączących banki z kredytobiorcami umów.
(461) Obowiązkiem Sądu rozstrzygającego sprawę cywilną jest dokonanie ustalenia stanu faktycznego indywidualnej sprawy i dokonanie unikalnej subsumpcji tego stanu faktycznego pod obowiązujące normy prawne. Nie jest natomiast zadaniem sądu w indywidualnej sprawie poszukiwanie rozwiązania niewątpliwego systemowego problemu rysującego się na tle kredytów w różny sposób w ramach różnych konstrukcji prawnych powiązanych z walutą szwajcarską. Oczywistym jest istnienie takiego problemu, związanego nie tylko ze stosowaniem w umowach kredytowych nieuczciwych warunków umownych, lecz także ze znaczącą aprecjacją waluty szwajcarskiej względem złotego skutkującą szeregiem problemów, w tym wzrostem bieżących obciążeń kredytobiorców, równowartości w złotych salda ich zadłużenia wyrażonego w CHF czy też zmiany relacji wartości nieruchomości stanowiącej przedmiot zabezpieczenia hipotecznego do wartości zadłużenia. Brak kompleksowego rozwiązania tej kwestii czy też możliwe jej rozwiązania, na
(462) 66
(463) wdrożenie których nie zdecydował się ustawodawca, nie mogą mieć znaczenia dla oceny konkretnego, łączącego strony stosunku prawnego.
(464) Dla rozstrzygnięcia sprawy niniejszej jest zatem istotne, czy konkretne postanowienia umowy łączącej strony były postanowieniami nieuczciwymi, czy należy je z tej przyczyny wyeliminować, czy umowa może być wykonana i czy regulacja prawna dyspozytywna przewiduje jakieś postanowienia, które postanowienia abuzywne miałyby zastąpić. Wszelkie inne kwestie przywołane wcześniej jako podstawa argumentacji za stanowiskiem jednej czy drugiej strony muszą być odrzucone. Rozwiązanie problemów natury systemowej, potencjalnie niesprawiedliwego „uprzywilejowania” kredytobiorców zaciągających kredyty walutowe lub indeksowane do walut obcych oraz możliwych problemów w działalności banków kredytujących, które stworzyły abuzywne konstrukcje umowne podlegające eliminacji z umów kredytu, nie jest rzeczą sądów powszechnych, a Sądu orzekającego w niniejszej sprawie w szczególności, lecz należy do władzy ustawodawczej. O ile ustawodawca dotąd nie zdecydował się na systemowe rozwiązanie, to obowiązkiem Sądu jest rozstrzygnięcie sprawy wyłącznie w płaszczyźnie indywidualnego sporu powstałego na tle wykonania konkretnej umowy i jej postanowień. Nie może tu mieć żadnego znaczenia ocena generalnych gospodarczych skutków uznania abuzywności konkretnych postanowień z umowy kredytowej czy też szeregu umów kredytowych i ich eliminacji z tych umów.
(465) W relacji pomiędzy stronami niniejszego procesu nie widać żadnej przesłanki, aby z uwagi na zasady słuszności odmówić uwzględnienia słusznego roszczenia powodów. Nie sposób także uznawać, że spełnione przez nich świadczenie miałoby w jakimś zakresie odpowiadać zasadom współżycia społecznego i z tej przyczyny nie podlegać zwrotowi.
(466) Przedmiotem orzekania przez Sąd są wyłącznie te żądania, które zostały w procesie zgłoszone. Jest to zatem żądanie orzeczenia o zwrocie nienależnego świadczenia jednej ze stron. Nie jest więc też rzeczą Sądu w niniejszej sprawie również rozstrzyganie, czy i w jaki sposób umowa ważnie łącząca strony powinna być obecnie wykonywana.
(467) Jak obszernie uzasadniono powyżej, dotąd próba realizacji tej umowy, w kontekście jej treści po eliminacji oczywiście nieuczciwych, abuzywnych postanowień, była zupełnie oderwana od zakresu zobowiązań stron. W ocenie Sądu, niezależnie od wypłaty powodom pewnej kwoty w walucie polskiej, przeliczonej w oparciu o klauzulę abuzywną z waluty szwajcarskiej, w której określono kwotę udostępnionego kredytu, powodowie mogli domagać się wypłaty kwoty kredytu w walucie szwajcarskiej. Tej wypłaty nie dokonano. Oczywiście mając na względzie treść art. 69 prawa bankowego tylko w sytuacji, gdyby udostępniona powodom kwota kredytu została im w walucie szwajcarskiej faktycznie wypłacona, powodowie mieliby obowiązek zwrotu tej kwoty też w walucie CHF. W sytuacji, w jakiej znajdują się strony niniejszej sprawy, żadne ze spełnionych
(468) 67
(469) świadczeń stron nie było świadczeniem należnym. Kwestia zaś tego, czy obecnie powodom przysługuje uprawnienie do żądania wypłaty kwoty kredytu w walucie szwajcarskiej, czy uprawnienie to może być w kontekście przepisów o przedawnieniu realizowane, a także tego, w jaki sposób ma nastąpić dalsze rozliczenie stron w kontekście ewentualnego roszczenia banku o zwrot nienależnie wypłaconych powodom złotówek oraz dalszej części świadczenia zapłaconego przez powodów, której zwrotu nie dochodzą wykracza poza granice kognicji Sądu w ramach niniejszego procesu. Dla jego rozstrzygnięcia istotną była bowiem tylko ocena, czy powodowie płacąc określoną sumę pieniężną, której zwrotu się domagali, spełnili nienależne świadczenie i czy są przesłanki do jego zwrotu. Na tak sformułowane pytanie w odniesieniu do kwoty zasądzonej w punkcie pierwszym sentencji odpowiedź jest twierdząca. Poszukiwanie zaś sposobu dalszych rozliczeń w związku z całością stosunku prawnego łączącego strony nie jest rzeczą Sądu w niniejszej sprawie.
(470) Przy uwzględnieniu powołanych powyżej okoliczności i argumentów oraz przy zastosowaniu powołanych przepisów, na podstawie art. 410 par. 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. zasądzono od pozwanego banku na rzecz powodów kwotę 83739,96 zł, co do której nie ma wątpliwości, iż stanowiła ona świadczenie nienależne, nieznajdujące podstawy prawnej w umowie stron po wyeliminowaniu z niej postanowień niedozwolonych. Uzasadnia to orzeczenie co do roszczenia głównego zawarte w punkcie I sentencji.
(471) Co do odsetek z tytułu opóźnienia wskazać należy na uprzednio już powołany art. 455 k.c. i podnieść, że powodowie nie wykazywali i nie twierdzili, by przed procesem kiedykolwiek wezwali pozwany bank do zwrotu dochodzonych kwot. Pierwszym wezwaniem do zapłaty determinującym termin spełnienia świadczenia przez pozwanego było zatem doręczenie odpisu pozwu z odpisem precyzującego pozew pisma wskazującego, jakiej kwoty zwrotu powodowie żądają. Nastąpiło to w niniejszej sprawie 5 lutego 2018 roku. Pierwotne doręczenie 19 stycznia 2018 roku było bowiem niepoprawne, gdyż pozew doręczono jednej z jednostek organizacyjnych pozwanego zajmującej się windykacją należności banku, nie zaś do siedziby głównej pozwanego banku. Uwzględniając powyższe, zważywszy na obowiązek niezwłocznego świadczenia wynikający z art. 455 k.c., pozwany bank winien spełnić świadczenie do 19 lutego 2018 roku (termin dwóch tygodni wydaje się w realiach sprawy odpowiadać pojęciu niezwłoczności), a od dnia następnego pozostaje w opóźnieniu w rozumieniu art. 481 par. 1 k.c., powinien więc z tego tytułu zapłacić odsetki ustawowe za opóźnienie w rozumieniu art. 481 par. 2 k.c. Od tej daty też zasądzono odsetki w punkcie I sentencji, a co do odsetek za okres od wniesienia powództwa do doręczenia pozwu powództwo oddalono w punkcie II.
(472) Powództwo oddalono też w zakresie żądania zasądzenia na rzecz powodów dochodzonej pozwem kwoty jako wierzycieli solidarnych. W przypadku nienależnego świadczenia dochodzonego w
(473) 68
(474) niniejszej sprawy nie ma podstaw do przyjęcia konstrukcji solidarności czynnej, bo nie wynika ona ani z ustawy, ani z czynności prawnej. Powodowie świadczyli jako małżonkowie pozostający w ustroju wspólności ustawowej, zatem świadczenie zwrotne winno zostać spełnione na ich rzecz łącznie (do niepodzielnej ręki) i w taki sposób określono sposób jego spełnienia w punkcie I sentencji.
(475) Koszty procesu, skoro powodowie ulegli pozwanemu w około 1%, winien na zasadzie art. 100 zdanie drugie zwrócić pozwany w całości powodom. Składają się na nie wynagrodzenie radcy prawnego w wysokości 5400 zł określonej na zasadzie par. 15 w zw. z par. 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych wydanego 22 października 2015 roku, opłata skarbowa 17 zł od pełnomocnictwa procesowego oraz 1000 zł opłaty sądowej. Dlatego orzeczono jak w punkcie trzecim sentencji.
(476) 69
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz